|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Kto tu kłamię?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
toxic a jak się teraz wyprowadzę, wszystko się rozniesie po rodzinie i się jednak okażę że on nie jest ojcem tamtego dziecka? Chodzi mi o to, że ja nadal biorę pod uwagę to, że ona była z kilkoma facetami i mój chłopak może nie być ojcem jej dziecka. Więc nie mam zamiaru się wyprowadzać skoro to jeszcze jest pod znakiem zapytania.
Przyznam że chciałam się wyprowadzić i to jeszcze dzisiaj. Rano chciałam poznać powody te prawdziwe o których wspomina goya dlaczego kłamał. A on milczał. Pomyślałam że dość, że to koniec. Poszłam się pakować. Ale on mnie zatrzymał. Ja siedziałam a on klęczał, płakał i przysięgał, że zrobi wszystko co zechce tylko abym nie odchodziła. Nie wiem czy dobrze zrobiłam czy źle ale ustaliliśmy coś. Jeśli to dziecko nie okaże się jego to postaramy się zapomnieć o tym. Jeśli te dziecko jednak będzie jego to powiedział, że na rozprawie w sądzie poprosi o możliwość zrzeczenia się praw rodzicielskich z tym że do pełnoletności zobowiążę się płacić alimenty. Z tamtą kobietą i dzieckiem nie będzie miał żadnego kontaktu byle tylko bym nie odchodziła.
Jestem nadal zła, jest mi ogromnie przykro że to wszystko spotkało mnie z jego strony. Jednak kocham go dalej. Nie wiem co dalej, nie wiem jak ja to zapomnę, nie wiem czy nawet mozna to zapomnieć. Widzę że się stara, wziął nawet wolne w pracy i odciąża mnie od opieki nad synem abym mogła sobie to przemyśleć, zastanowić się. nawet powiedział ze będzie spał w drugim pokoju jeśli mi przeszkadza jego obecność. Widzę że sie stara tylko nie wiem czy aby nie za późno.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse do tej pory milczalam choc nie pisalam to sledzilam ten watek. Nie badz w goracej wodzie kapana poczekaj to ze "moze" okaze sie ze to nawet jego dziecko to nic on i tak kocha ciebie i z toba chce byc, z toba postanowil ukladac sobie zycie. Moze to malo a moze wszystko i jesli nadejdzie czarny scenariusz to postaw sprawe jasno kontakt z ta kobieta masz ty a on ma sie zgadzac ale nie mozesz zakazac kontaktu z tamtym dzieckiem mozesz go zawsze kontrolowac a twojemu synkowi przyjdzie to latwo ze tato ma wczesniej jeszcze jedno dziecko. I jeszcze jedna rada jak juz bedziecie wiedziec co i jak to powiedz rodzicom ze go kochasz ze sie pogodzilas z tym i chcesz z nim byc, najwazniejsze ze beda wiedziec to od ciebie a nie od ludzi. Trzymam kciuki za was
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse - nigdy nie jest za póxno. Lepiej, że sie stara teraz, niz miałby olac sprawę i zostawić ją samą sobie. Pokazuje Tobie, że mu zależy. Jest w stanie zrzec się dziecka (co może nie jest najlepszym pomysłem)Chce tworzyć z tobą związek. To moim zdaniem ważne.
Jestes teraz rozżalona. Nie dziwie ci się. A nie podejmuj decyzji w emocjach, pochopnie. Nie warto.
Pamiętaj jeszcze jedno. faceci mało mówią, mówią inaczej niż my. Prosto, bez drugiego dna, bez domysłów. Nie staraj się czytać między wierszami, przyjmuj to co Ci mówi prosto i nic nie dodawaj.
Potrzebujecie czasu. A z tego co piszesz, jemu zależy bardzo. Po co brał by wolne? Po co by klękał i błagał? To nie w stylu faceta, dla niego to w pewnym sensie upakarzające.
Mam nadzieję, że Wam się ułoży, że wykorzystacie te złe doświadczenia dla tworzenia mocnego i silnego związku. Mocno tzrymam kciuki. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
agnieszkar ale ja mu niczego zabraniać nie zabraniałam. On sam to zaproponował, że nie będzie miał kontaktu z nimi a ja na to przystałam. Pisałam już że nie jestem aż taka dobroduszna. I jeśli on okażę się biologicznym ojcem i jesli zechce mieć kontakt z tamta kobietą i z tamtym dzieckiem to ja odejde od niego. A co do rodziny to mam nadzieję że nikt więcej się o tym nie dowie. Obojetnie jakie wyjdą wyniki nie bedziemy o tym nikomu mówić. Jeśli nie będzie ojcem tego dziecka - to spróbujemy jakoś żyć. Jak się okaże że jest ojcem - tez spróbujemy jakos żyć ale inaczej z inną świadomością.
goya nie podejmuję decyzji pochopnie. To wszystko dzis od niego wyszło. A ja się na to zgodziłam... _________________
edytowany: 1 raz | przez Rosse | w dniu: 01-09-2008 17:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse-napewno warto poczekac na wyniki badan-moze faktycznie nie ma co teraz robic rabanu wsrod rodziny jak nie ma pewnosci czy jest ojcem dziecka czy nie.
Fakt jest faktem-oklamywal Cie i ja chyba nie umialabym szybko ponownie mu zaufac,jednak z Twoich opisow wynika,ze facet jest strasznie za Tobą,jestes dla niego najwazniejsza.
jedno mnie zadziwia-jezeli okarze sie ze jest ojcem to fakt zrzeczenia sie praw rodzicielskich-nigdy nie zaproponowalabym mezowi gdyby sie okazalo ze ma dziecko z inną zeby mimo dowodow namacalnych nie chcial spotykac sie z dzieckiem.Dziecko niczemu nie jest winne,uwazam,ze kazdy czlowiek ma prawo do posiadania obojga rodzicow-nawet z "doskoku".Za pewne swoje zachowania nalezy ponosic pelna odpowiedzialnosc,a moim zdaniem alimenty nie swiadczą o dobrodusznosci.
Ja wiem,ze rozpatruje tu najgorszą wizje gdyby sie okazalo,ze jednak Twoj mężczyzna ma jeszcze 1 syna.
Napewno Twoj facet kocha Cie ponad wszystko-Ciebie i Waszego syna i z drugiej strony wydaje mi sie,ze to nie jest chyba(ten starszy chlopiec)jego synem,gdyz jezeli jest on taki uczuciowy i kochający to nie zrzeklby sie tak łatwo własnego dziecka.
Dlatego poczekaj na konkretne wyniki,a czas dziala na korzysc-łatwiej podejmowac decyzje na spokojniej. _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|
|
|
toxic ale ja mu nie proponowałam zrzeczenie się praw rodzicielskich. On sam to dziś mi powiedział że tak postąpi bo nie chce mieć nic wspólnego z tamtym dzieckiem i z tamtą kobietą. A spotykał się z nią tylko dlatego że istnieje prawdopodobieństwo że to jego dziecko a on dawał pieniądze na utrzymanie tego dziecka. A pisząc o dobroduszności nie miałam na myśli płacenia alimentów a to że nie będę patrzeć ani ja ani mój syn jak mój chlopak obskakuje inną kobietę i inne dziecko. Moje zdanie na takie tematy było zawsze, nie wynikło dopiero teraz. Zawsze twierdziłam, że w razie takiej sytuacji nie zgodzę się na takie warunki i mój chłopak o tym wiedział już odkąd się znaliśmy. Nie mam zamiaru mu niczego zabraniać. Zapytałam się go dziś co proponuję. Zapowiedział, że jeśli postaram się mu wybaczyć, nie skreśle go to zerwie jakiekolwiek kontakty z tymi dwoma osobami. Zgodziłam się na to. On wie o tym doskonale że jeśli będzie się chciał z nimi kontaktować to odejdę od niego. Nie jestem dobra, podzielna. Prawdę mówiąc nie obchodzi mnie los tamtego dziecka ani tym bardziej tamtej kobiety. Dla mnie najważniejszy jest mój syn i zapewnie mu to że nie będzie musiał być wytykany palcami za to że jego ojciec ma gdzieś na boku inne dzieci. I przykro mi ale to jest nieodwracalna decyzja. Nie zmienię charakteru, nastawienia czy poglądów tylko po to aby wszyscy dookoła byli szczęśliwi oprócz mnie. Nie jestem cierpiętnicą która wyrzeknie się dobra swojego, dobra własnego dziecka aby ktoś inny był usatysfakcjonowany. Nie jestem taka jak większość kobiet i nigdy nie chciałam taka być... I wbrew pozorom jestem spokojna, jestem opanowana. Gdybym była zdenerwowana to raczej bym nie siedziała przy komputerze kiedy obok na podłodze mój chłopak bawi się z synem... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
My, kobiety, dużo potrafimy wybaczyć, zapomnieć, zaakceptować, przemilczeć... Na wiele rzeczy godzimy się wielokrotnie wbrew sobie.
Najgorsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo
Uważam że uczciwość każdemu się należy, jeśli sprawa dotyczy kogoś kogo się kocha to wręcz uczciwość to podstawa.
Niewątpliwie twój chłopak postąpił źle ukrywając tą kobiete i to dziecka a także kłamiąc.
Teraz czas zastanowić się co dalej... Nie mów, że nie jesteś dobroduszna. Jesteś, jak najbardziej. Wiele kobiet na Twoim miejscu pewnie by już dawno się wyprowadziło i definitywnie odcięło się od tego partnera. Ty dajesz mu szansę, dajesz szansę też sobie i Waszemu wspólnemu dziecku. I Wasze szczęście i spokój jest najważniejsze. Jeśli Ty będziesz nieszczęśliwa to Twoje dziecko i chłopak też będą. Jeśli Wasza miłość jest silna i znajdziecie ten "złoty środek" który pozwoli Wam nadal być razem to staniecie się silnijsi a Wasze uczucie jedynie się umocni.
Życie nie polega na przeżyciu go bezstresowo, na ciągłym wygrywaniu i na byciu stale na górze. Czasami trzeba spaść, potłuc się aby docenić to co w życiu najważniejsze. Ja jak pozostałe dziewczyny wierzę, że Wam się uda i tego Wam życzę. _________________
edytowany: 1 raz | przez Genesis | w dniu: 01-09-2008 19:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse-nie napisalam,ze to Ty zabronilas swojemu partnerowi spotykac sie z dzieckiem-napisalam,ze ja nigdy bym tego nie zrobila.
Tym bardziej dowodzi to,ze istnieje prawdopodobienstwo,ze to jednak nie jego syn,gdyz wlasnego dziecka nie wyparlby sie skoro tak kocha Wasze wspolne.
Moze jestem bardzo pospolitą kobietą,ale ja na charakter czlowieka patrze przez pryzmat jak traktuje innych-mężczyzna matkę,dzieci a dopiero pozniej mnie bo wiadomo-pozory mylą jak sie chce cos osiagnąć.
Wy jestescie juz kilka lat ze sobą i z tego co piszesz nie zaznalas od partnera krzywdy(poza tym faktem....)wiec napewno jestes dla niego najwazniejsza osobą,a jego uczucia są szczere.
Jak na początku myslalam,ze to jednak jego dziecko,tak teraz włączyła mi sie dziecinna naiwnosc,ze moze faktycznie ta kobieta chce wmanewrowac Twojego chlopaka.Z jednej strony za nia przemawiaja te lata kłamstwa i placenia pieniedzy na cudze dziecko,ale z drugiej strony za Twoim chlopakiem przemawia fakt,ze nie znam osoby,ktora wyparlaby sie swojego dziecka dla innej kobiety.Takie rzeczy sie chyba czuje,to rodzaj więzi krwi(tak mi sie wydaje,dzieci jeszcze nie mam wiec pisze jako wiedza książkowa)a takie łatwe zrzeczenie sie praw rodzicielskich i wszelkich kontaktow przychodzi z taką łatwoscią tylko obcym osobom,albo patologii,a z tego co piszesz Twoj facet nalezy do troskliwych mężczyzn.
I ja zawsze bede powtarzala-nie pisze dla samego pisania słów-dziecko niczemu nie jest winne-zadne,wiec dla mnie przerazające są slowa doroslych,ze los innych dzieci ich nie obchodzi.Kazdemu z nas doroslych powinien lezec na sercu los innych,zwlaszcza dzieci,bo kto pomoze bezbronnym jak nie my-dorosli??
Chyba bede obstawala przy tym,ze ta kobieta cos kombinuje bo az nieprawdopodobne,zeby tak czuly czlowiek rezygnowal z taką łatwoscią i wypieral sie dziecka-mysle,ze to wszystko roztrzygnie sie bardzo prozaicznie a Wy na nowo odbudujecie szczęśliwą rodzinę z pelnym zaufaniem _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj toxic to że on chce zrezygnować z kontaktów z tym dzieckiem i zrzec się praw to nie dlatego że myśli że to nie jego dziecko... Znamy się długo. On wie jaka jestem i co myślę na takie sprawy. I wie że odejdę od niego jeśli on będzie utrzymywał kontakt z tamtą dwójką. Więc jesli wyjdzie że to jego dziecko a on jednak będzie chciał mieć z nim kontakt to ja zakończę związek. I dlatego to robi bo wie że straci mnie i naszego syna.
Ja wiem jak wyglądają te niby wielkie i szczęśliwe rodziny na zasadzie dwie kobiety, kilka dzieci i jeden mężczyzna. Pół życia przyglądałam się takiemu układowi. Jeden tatuś - dwie rodziny. Wiem że dzieci nie są niczemu winne. Ale ja nie zaakceptuje nowego układu który jest możliwy. Jeśli ja mam wybaczyć chłopakowi i dalej z nim żyć to te sprawy muszą być raz na zawsze zakończone. A to się nie stanie jeśli co chwila wszystko będzie odżywać bo albo ta kobieta się pojawi albo to dziecko. Nie mam aż tak dobrego serca aby z uśmiechem na twarzy przygladać się temu jak mój chłopak by jeździł do innego dziecka, zabierał go do nas, itd. Nie mówiłam o tym chłopakowi że z taką wizją przyszłości się nie godzę. On sam dobrze o tym wie. I stąd ta obietnica o zerwaniu kontaktów z nimi.
genesis ma rację pisząc że mozemy dużo zapomnieć i wybaczyć. Ale każdy człowiek ma jakieś granice. Nie wiem może i jestem w stanie wybaczyć te 4 lata kłamstw i niedomówień ale akceptacja drugiej rodziny mojego chłopaka nie przyjdzie... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse-mi nie chodzi o podwojna rodzine-na tamtą kobiete nie chcialabym patrzec,zreszta w glowie mi sie nie miesci,ze to dziecko moze byc Twojego faceta.
Myslisz,ze ta babka nie bedzie buntowala syna przeciwko Wam,ojcu?Ze kiedys nie przyjdzie i nie bedzie ten dzieciak mial zalu do Was?Wiem,ze teraz pisze egoistycznie,ale wydaje mi sie,ze jezeli ta kobieta przez 4 lata trzymala cicho buzie i pewnego dnia stanela w Waszych drzwiach to mimo wszystko wiecej zla wyrządzi jesli bedziecie izolowac tego chlopca(potencjalnego syna)od Was niz zaakceptujecie go(nie ją tylko dziecko) _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|