|
|
|
|
|
|
Jolu jedni mówią,Ci ,ze masz wybrac ,inni,ze masz trzymac sie małżeństwa a Ty chcesz mieć i jednego i drugiego.To normalne, ludzkie uczucia i nie jesteś jakimś ewenementem! Takie rozterki sercowe ma wiele kobiet a i mężczyzn też.Bo człowiek jest istotą o barzdo pojemnym sercu.Mąz daje Ci napewno to ,czego nie masz od przyjaciela i na odwrót.On pewnie tez ma w Tobie odmiennosc żony.Znam ten stan ,Jolu i te pokusy,zakusy,dreszczyk ,który ukobieca nas jeszcze bardziej...A gdyby tak nic nie robić,tylko dac sie nieść...falom. Ja płynę i wiem,ze kiedyś przygaśnie fascynacja a jak nie bedzie zakazana i taka skryta straci na wartości. _________________ Krótko żyją motyle...
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze Tobie życzę, natychmiast zerwij ze swoim nowym przyjacielem bo za chwilę będzie za późno. Wiem jak bardzo to będzie bolało , ale...wcale nie tak długo.W innym przypadku wszystko się prędzej czy później wyda i wtedy będzie naprawdę tragedia. Pamiętaj- Ty kochasz swojego stałego partnera. W tej chwili jesteś pod wpływem narkotyku i tak myśl o tej znajomości. I tak to potraktuj jako zerwanie z nałogiem . Na pewno dasz radę!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Jolu myślę że każda z nas ma taki problem,wcześniej czy póżniej.Sama nie raz prawie przyczyniłam sie do rozpadu mojego związku .Mam 28 lat jestem w związku 9 lat i mam dziecko jednak były sytuacje kiedy brak zainteresowania ze strony partnera,a nadmierne zainteresowanie ze strony innych samców zawróciło mi w głowie.jednak zawsze wracałam do mojego stałego związku i tak jest dobrze.Miłość w wolnych związkach jest inna,ale pamiętaj znasz swojego partnera,wiesz że jesteś dla niego wszystkim i nie warto tego tracić.pozdrawiam!!!!!!!!!!!1
|
|
|
|
|
|
|
|
Zupełnie podpisuję się pod tym co powiedziała Majka... Poza tym że mam mniej lat, jestem w dłużyszm związku i nie mam dziecka Reszta sie zgadza... Nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony facetów, i kilka razy zdarzyło mi się zwariować... (kończyło się jednak tylko na myśleniu i rozterkach, nigdy się z innym nie związałam) ... Zawsze jednak w końcu rozumiałam, jaka ja głupia jestem... Mam najwspanialszego faceta na świecie, a coś wymyślam i kombinuję... Teraz już od kilku lat jest cuuuudownie, wreszcie dojrzałam do tego, żeby wiedzieć kogo kocham na dobre i na złe i wiem na 100% że mi już nic nie odbije _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiele kobiet ma taki problem. I nie ma na to dobrego rozwiązania. Czasami po prostu potrzebujemy zmiany... Chociaż na chwilę się oderwać, by zauważyć, że jednak nasz stały, długo związek jest lepszy i nie powinnyśmy szukać niczego innego. Czasami, dochodzimy do wniosku, że nasz stały związek, to po prostu przyzwyczajenie i może to jednak nie to... Ale to jest subiektywna decyzja. Powiem tylko jedno: dobrze, że widzisz, że jest to problem. Dobrze, że masz wyrzuty sumienia. Znaczy, że czujesz. I teraz musisz wyczuć, co jest lepsze. Czy chwilowe zauroczenie? Czy związek wieloletni? Czy ten związek był jest już tylko przyzwyczajeniem, czy związkiem na dobre i na złe? Przerwa dobrze Wam zrobi.
Pozdrawiam i życzę dobrej decyzji
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie...jak patrzę z perspektywy czasu to takie zawahania były potrzebne naszemu związkowi. Oboje upewniliśmy się jak wiele dla siebie znaczymy...Coś takiego naprawdę cementuje związek...
Tobie Jolu, też tego życzę... Przede wszystkim dobrej decyzji... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Jolu, ciężka sprawa Z jednej strony nie chcesz tracić czegoś co trwa juz jakiś czas i tak naprawdę jest cudowne, a z drugiej strony strasznie ciekawi Cie i pociąga coś zupełnie innego, coś tajemniczego, coś co sprawia, że czujesz sie niesamowicie..
Tylko, ze ta ciekawość kiedyś mija i wtedy zastanawiasz się czy warto było..
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
|
|
|
|
|
|
|
|
jola23 czesc ciezko jest mi cokolwiek doradzac poniewaz ta decyzje musisz sama podjac wiem ze jest ciezka decyzja bo tez bylam w takiej sytuacji i nie wiedzialam co mam zrobic czy wybrac chlopaka z ktorym bylam juz 2lata czy tego co poznalam w czasie co bylam ztym ,poprostu przemyslalam kogo bardziej kocham i z ktorym czuje sie lepiej no i serce mi podpowiedzialo kogo mam wybrac i teraz jestem szczesliwa mezatka wiec mysle ze tez ci sie uda pozdrawiam i powodzenia ale daj znac co postanowilas
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozumiem Cie po części, przypuszczam że każda z nas spotkało coś podobnego
jesteśmy tylko ludżmi, ale powinnaś to bardzo mocno przemyśleć, sama musiałam kiedys wybierac pomiędzy długoletnim związkiem a przygoda równiez w pracy, naprawdę było fajnie i wkońcu nie rutynowo,ponieważ do mojego związku wkradła sie rutyna pociągało mnie cos nowego, cieszyły spotkania z tym drugim , i wiesz co? po paru miesiącach przeszło zrozumiałam ze kocham tego jedynego tego z którym tyle przeszłam i którego zaczęło mi brakować, ale do dziś choć jestem juz mężatka pozostało to moją tajemnicą, nie rezygnuj, daj sobie czas póki co ze swoim 3 letnim partnerem napewno Cie wiele łączy, a kolega z pracy ......może to tylko zauroczenie ktorego było ci trzeba żeby dojrzec tego
jedynego i zrozumiec ze tak naprawde jego kochasz. Pozdrawiam Cię serdecznie .
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jolu nie jestes , sama . Ja w tej chwili jestem w związku małzenskim 2 lata ale z męzem jesetem juz 10 lat. Ten drugi mieszka daleko , ale nadal z nim pisuję maile, i nadal go kocham. Znam go 5 lat. Też jest w stałym związku i ma żonę. Poznalismy się przez net i zakochaliśmy odrazu. Jednak oboje stchórzylismy , byliśmy w stałych związkach i baliśmy się skrzywdzić swoich partnerów odejściem.
Teraz piszem do siebie raz w tygodniu lub gadamy na gg, a spotykamy się raz w roku. I powiem szczerze, ze nie umiem nazwać tego inaczej niż miłością do obu , ponieważ naprawdę kocham ich całym sercem i nadal nie umiem podjąć decyzji o zerwaniu kontaktów z tym drugim. Próbowalismy zerwać kontakt 4 lata temu , ja sie rozchorowałam on wpadł w depresję. Kontakt nawiązaliśmy ponownie po 3 msc. Nie umiemy zyć bez siebie. Czasami zastanawiam sie czy los jeszcze z kogoś zakpił tak okrutnie? Czasami żałuję tej znajomości , bo zycie w rozterce i wiecznej tęsknocie jest ciężkie.
Dlatego Jolu ja Ci nie doradzę, sama utknęłam i nie wiem kiedy i jak się to skończy. O ile wogóle .
|
|