|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Jestem w stałym związku i... kocham dwóch facetów...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Antonio1978: skończ to i to jak najszybciej... najwyraźniej Twoja fascynacja nie jest aż tak Tobą zafascynaowana aby zrezygnować z męża. Oczywiście dochodzi dodatkowy czynnik ciąża: pewnie po urodzeniu dziecka i Ona (podobnie jak i Twoja żona) zapomni o całym świecie... Będziesz wtedy cierpial podwojnie...
Radzę Ci szczerze porozmawiać z żoną o tym co czujesz, dlaczego aż tak bardzo cię od siebie odsunęła... Może Wam się uda odkryć coś czego do tej pory nie odkryliście wspólnie...
Pozwodzenia _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeju Antonio1978 - czy ona ma wg Ciebie powiedzieć pięciorgu dzieci, że ich tatuś już ie jest dla niej taki ważny i dlatego woli być z Tobą? Czy będziesz umiał kochać 5 dzieci jak własne i umiał zaakceptować że w Waszym życiu cały czas jest obecny ich ojciec? Czy będziesz umiał mimo to wszystko być dobrym ojcem dla swojego dziecka, które nie jest niczemu winne? Czy chcesz uczynić z 6 dzieci dzieci z rozbitych rodzin i bez tatusia przy boku? I wiedząc że Twoja ukochana kocha swojego męża (i to bardziej od Ciebie), ma z nim 5 dzieci i jest szczęśliwa chcesz jej to odebrać w imię swojej miłości - skazać ją na trudy rozstania, rozwodu, walki z mężem o prawa do dzieci itp?
Teraz odpowiedz sobie na te pytania i pomyśl czy warto rujnować życia 2 rodzin bo Ty się zakochałeś a do żony nie czujesz już tego co kiedyś?
Każde małżeństwo przechodzi kiedyś jakiś kryzys, nudę, brak czasu itp. Nawet jeśli związałbyś się ze swoja koleżanką z nią też możesz go przechodzić - i co? wtedy też porzucisz rodzinę i znajdziesz sobie nową fascynację bo tak jest łatwiej niż naprawić aktualny związek i znaleźć w sobie tą miłość do partnerki którą czuło się kiedyś? Tym bardziej, ze skoro teraz Twoja przyjaciółka jest w ciąży to zaraz też będzie miał małe dziecko, któremu będzie poświęcać całą uwagę - i to dziecko innego mężczyzny, mężczyzny który będzie cały czas obecny w ich życiu.Poza tym skoro mało Ci uwagi kobiety, która ma jedno dwuletnie dziecko to myślisz, że w życiu codziennym (a nie tak jak teraz pełnych adrenaliny, napięcia i fascynacji spotkaniach bez rodziny) kobieta, która ma 5 dzieci a w tym jedno niemowlę poświęci Ci więcej uwagi?
To, że masz kryzys z żoną i Wasze małżeństwo stoi pod znakiem zapytania nie znaczy, że możesz rujnować szczęście w 7-osobowej rodzinie i skazać ich wszystkich na cierpnie i trudy rozwodu.
Mój partner jest z rozbitej rodziny. Ma dwóch braci. Wszyscy trzej są w bardzo różnym wieku i wszyscy są bardzo skrzywdzeni życiem bez ojca, ich rozstaniem itp, więc wiem, co to znaczy dla dzieci.
Pomyśl - i myśl nie tylko o sobie ale też o tych wszystkich osobach w których życie ingerujesz swoją decyzją - łącznie z Twoja dziewczyną.
Szukałeś tu happy endów - takie historie rzadko kończą się wielką miłością z 6 Waszych dzieci przy boku i bez walki z rozgoryczonymi małżonkami. To życie - nie bajka. _________________
edytowany: 4 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 18-07-2008 17:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Male sprostowanie, tam powinno byc w 5-ym miesicu
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
hmmm... historia jakich wiele, poważny związek z jednym, zauroczenie z drugim... mnie też to nie ominęło, dla tego drugiego byłam księżniczką traktował mnie conajmniej jak boginie, czego bym nie zapragnęła to miałam, on naprawde mnie kochał ale ja nigdy go nie pokochałam tak naprawde, byłam pewna że fascynacja którą akurat czuje minie za jakiś czas, postanowiłam zdeptać to w zarodku po kilkunastu spodkaniach powiedziałam mu że to koniec cierpiał- widziałam jak bardzo go to boli, on był w stanie zostawić dla mnie rodzine, ale ja wybrałam mojego partnera, ojca mojego syna i przyszłego męża... JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZĄ KOBIETĄ NA ŚWIECIE _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Hm.. Wiem ze najprawdopodobiej wszystkie dobrze radzicie, ale malo z was postawilo wszystko na jedna karte i poszlo za glosem serca lecz rozumu. Wiadomo kazdy przypadek jest inny aczkowiek wszedzie chodzi o to samo, o zranione uczucia, robite rodziny i niepewnosc czy to nowe bedzie lepsze? Sam nie wiem jak bedzie i jak mogloby byc, ale serce mi mowi ze moim obenym zwizku nie uda sie juz odbudowac tego co bylo jeszcze przed slubem i znowu tak pokochac. Dlatego caly czas mnie cignie aby walczyc i walczyc o (tak mi sie wydaje) wielka milosc. Wiem tez, ze do milosci nikogo nie zmusze, ale nie przekonam sie dopoki nie sprubuje. Mam swidomosc jakim kosztem, ale jak juz wspomnialem to co sie ze mna dzieje jest niedoopisania i nie potrafie tego wyrazic slowami. Kazde z nas jest tez poniekad doswiadczone poprzez obecne zwiazki i mamy swiadomosc bledow i pomylek, dlatego tez sadze i gleboko wierze ze na tej podstawie uda sie uniknac powtorek z poprzednich zwiazkow. Zal mi stracic szanse na szczescie bo po dlugoletnim kryzysie we wlasnym zwiazku, nie widze szansy na odbudowanie i poprawe. Tymbardziej ze to tylko ja widze problem a jak jest lepiej to na kilka dni. Chyba jestem za wielkim romantykiem i tyle.. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak Was czytam to aż mnie mdli, dodatkowo utwierdzam się w przekonaniu iż WSZYSTKIE jesteście jednakowe. Najpierw kochacie potem zdradzacie. Widocznie taka wasza natura. Ja też przez 10 lat z jedną taką jak Wy miałem do czynienia, najchętniej to miała by jednocześnie mnie i kochanka, ze mną bezpiecznie z kochaniem sex i ekscytacja. Jeszcze po wszystkim powie "ale ja Ciebie bardzo kocham" Jesteście popaprane do głębi. Myślicie że faceta nie boli, otóż boli, ale mnie już nigdy z Waszej strony nic złego nie spotka, wole zostać sam,będę bezpieczny, nie będzie bolało.
Róbcie dalej To w czym jesteście najlepsze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikt, bez obrazy, ale po prostu źle ulokowałeś uczucia.. Nie trafiłeś na odpowiednią kobietę, nie zakończyłeś związku kiedy trzeba.
Gwarantuję Ci, że są kobiety, które szanują i siebie, i partnera, i związek, którego są częścią. To owocuje wiernością, zaufaniem i szczęściem w związku, nawet jeśli czasem zdarzają się problemy (zupełnie niezwiązane ze zdradami).
Sama jestem przykładem normalnej, uczciwej kobiety, a nie jestem taka jedyna na świecie. Uważam, że lepiej zakończyć związek niż zdradzać, choć żadnej z tych opcji w ogóle nie rozważam.
I rozumiem, że zdrada w jakimkolwiek sensie (nie tylko fizycznym) boli.. Ale może lepiej poszukać partnerki w innym miejscu niz dyskoteka. _________________
|
|
|
|
|
|