Ja takze uwazam,ze po slubie nie mozna zamykac sie na znajomych,bo taki związek bylby chory,a wrecz wiezieniem dla czlowieka.Nigdy nie powiedzialabym mezowi zeby wybieral miedzy mną a znajomymi,bo on wybral w dniu slubu
Jednak trzeba odroznic kolezenstwo od przyjazni.Ja stoje na stanowisku,ze raczej przyjazn damsko męska bardzo rzadko sie zdarza,bo przewaznie ktoras ze stron predzej czy pozniej obdarzy osobe glebszym uczuciem niz przyjacielskim.
Zarowno ja jak i P.mamy znajomych,z ktorymi spedzamy osobno czas(teraz mam wrazenie ze chyba za duzo nawet bo w ostatnich tygodniach wiecej niz ze sobą,ale to pewnie przez P.prace
)jednak nie jest to przyjazn.
Ja wiekszosc kolezanek P.nie znam,tzn.znam z opowiadan,bo podpytuje go jak zobacze jakas dziewczyne na NK
ale zebym chciala osobiscie poznac to nie czuje takiej potrzeby.
Kumplowalam sie kiedys przez net z kolega z dawnych lat.Znalismy sie jakies 10-12 lat temu,a pozniej nasze drogi rozeszly sie.Po kilku latach koles zaczal prace w moim miescie i odezwal sie na gg i tak podczas pracy zaczelismy sobie czasem rozmawiac-o pierdolach-o urządzaniu mieszkania,o formalnosciach zwiazanych z kredytem na mieszkanie i tak ogolnie.
On sie ozenil z dziewczyna mlodsza chyba z 8 lat od siebie 2 miesiace po naszym slubie,bo dziewczyna byla w ciazy.Opowiadal mi ze ona po porodzie ma problemy,bo jej sie tam nie chcialo goic,ale i zartowal,ze ma teraz wielkie piersi.Chyba ten temat mu podpasowal bo czesto wracal do niego,itd.
Kiedys jego mloda zona przeczytala te rozmowy jak on o tym nie wiedzial i napisala do mnie z awanturą,ze jestem wscibska,itd.a to tamten koles ciagnal te najzwyklejsze gadki.Zarzucila mi ze jestem gorsza,bo nie mam dziecka,itd.i jeszcze stos innych zarzutow bezpodstawnych co do mojej inteligencji i wygladu(a bezpodstawnych bo mnie nie zna-bo gdyby mnie zobaczyla napewno bylyby podstawne
)W takiej sytuacji przeslalam cala rozmowe kolesiowi,zeby wiedzial-a co i napisalam mu,ze wiecej nie bede z nim gadala,bo te niewinne pogaduchy tak sie konczą.
A zaznaczam,ze ani ja mu sie nie podobalam(chyba)bo powiedzial zonie ze chyba jestem potworem skoro ona mi zarzucila mase wyglądowych kompleksow,ani on mi,bo wygląda jak moj wujek,ktory ciezko na roli pracuje.
Mysle wiec,ze te szpiegostwa panienki ukazaly tylko jej kompleksy i brak zaufania do swojego faceta,a facet mysle,ze nie zdradza zony,bo ciezko bylo mu zainteresowac swoja osobą dziewczyny a zaimponowal malolacie.
P.S.Super Brzoskwinko,ze czujesz sie fizycznie i psychicznie lepiej no i szczesliwa!!
_________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
edytowany: 1 raz | przez toxic | w dniu: 08-08-2008 4:52