|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
in vitro
|
|
Czy in vitro powinno być refundowane z NFZ?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
magdzialenka to co ja mam powiedzieć od kilku lat płace im składki i może dwa razy w ciagu pięciu lat byłam u zwykłego lekarza reszta za moją kase u prywatnych bo z kasy chorych leczą cie z łaski,to niech te składki przydadzą sie na dziecko jak nie mi to komuś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! _________________
edytowany: 1 raz | przez żaba23 | w dniu: 04-01-2008 12:52
|
|
|
|
|
|
|
|
madzialenka--wiesz skoro tak mowisz,,,,,to ja nie zycze sobie ze z moich skladek leczyli lydzi otylych ,,,,i wszystkich chorob z tym zwiazanych, wieczne pobyty w szpitalu, serce, cukier,stawy, watroba nerki, dializy i inne, niech sami placa
i moze fakt pomomy tym maly biednym dziecia, ktore tej pomocy wymagaja.
A co do tego leczenia dzieci,,,,,wiem ze jest ich bardzo duzo,,,i to o czym chce napisac to tylko maly procent,,,,ale dlaczego nie mowi sie o nieodpowiedzialnych rodzich, ktorzy decyduja sie na dziecko w poznym wieku, rodza chore maluszki,,,,moze niech sami za leczenie placa,,,,,albo ci co maja 3 uposledzonych dzieci i decyduja sie na kolejne,,,,ktore rodzi sie chore,,,,,,,wiec na co maja isc nasze skladki,,,,,,na faceta ktory pije cale zycie i wszystko mu wysiada,,,,ale w szpitalu jest dla niego miejsce i kasa na ratowanie jego nedznego zycia,,,,no temat studnia
edytowany: 2 razy | przez Jola | ostatnio w dniu: 04-01-2008 12:21
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Magdzialenka, myślę podobnie jak Ty...
W Polsce jest wiele chorych ludzi... chorują na choroby, któtych w Polsce jest kilka przypadków, albo nawet kilka na świecie... Dla tych osób niejednokrotnie nie ma pieniędzy na refundacje leków ratujących, przedłużających życie, czy chociażby na rehabilitację... Akuratnie mam przypadek z rodziny, więc wiem o czym mówię.
Poza tym to, że rodzice czasami są nieodpowiedzalni i zbyt późno decydują się na dziecko, albo obciążeni są wadą genetyczną mimo to ryzykują to nie jest wina dziecka. I mówienie, że skoro tak to niech płacą jest dla mnie bez sensu. I tak cierpi na tym dziecko. Dziecko, które nie miało na nic wpływu.
Rozumiem, że są przypadki, kiedy taka kasa nie byłaby wykorzystana wcale na Malucha...ale są też inne. Zawsze przecież są dwie strony medalu.
Wspomniany został tu problem alkoholizmu. Zaznaczam, że to również jest bardzo poważna CHOROBA społeczna. I z nią też trzeba walczyć.
Osobiście też wolałabym, żeby moje pieniądze szły na inne cele niż refundacja in vitro, a już na pewno mówię NIE refundacji tabletek antykoncepcyjnych.
I żeby była jasność, na moje poglądy nie ma wpływu kościół. O dylematach moralnych pisałam, ale one wynikają ze mnie samej...I nie sprzeciwiam się samemu zabiegowi, ale refundacji owszem
Ale i tak zawsze będą głosy ZA i PRZECIW...
Jolu...Ty napisałaś o nędznym życiu alkoholika. A to w gruncie rzeczy bardzo chory człowiek, który też potrzebuję pomocy. Ja mogę napisać podobnie, nie chce żeby moja kasa szła na "zachciankę" innej kobiety... Bo ona musi mieć SWOJE własne dziecko. Wybacz, że tak napisałam, ale nie lubię jak tak się ocenia innych. Ktoś pije, to nic nie znaczy... Tutaj już był przykład, że za wszelką cenę chce się mieć dziecko, bez względu na wszystko...
Magdzialenka, dobrze napisała...najpier niech będą refundowane rzeczy ratujące życie, a potem inne... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-01-2008 13:21
|
|
|
|
|
|
|
|
i mimo ze mamy inne zdanie na temat refundacji in vitro, musze sie z toba zgodzi co wiekszosci twojego postu,
i nie twierdze ze ci co pija maja byc pozbawieni sami sobie, bo wiem ze to choroba, ale ile pieniedzy idzie na same wyjazdy karetki do takiego delikwenta rocznie(bo leje sie ze znajomymi, wlasna zona, spada ze schodow, wypija za duzo itp>),,,,,pewnie mozna by za to oplacic(przynajmniej) jeno invitro, lub kilka godzin rehabilitacji dla jakiegos dzieciaczka,,,i nie twierdze ze takim dziecia sie nie nalezy,,,,tylko kazdy z nas ma inne potrzeby,,,,kazdy inne problemy(zdrowotne) i inne poglady,,,,,ja tylko podalam przyklad,,,,,,
ja bym sie poddala in vitro, ty nie,,,ale ja bym raczej nie adoptowala dziecka,,,ty tak,,,,,,,no kazda z nas jest inna.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie w Twoim poście uderzyło to "nędzne życie"...dlatego nie pozostawiłam tego bez komentarza. Ten "pijak" ma takie samo prawo do opieki lekarza jak każdy inny człowiek. Pije, bo choruje...ale to nie tema o alkoholizmie. Wiem, że za pieniądze wydane na niego można załatwić coś innego. Ale tak wszystko można przeliczać. W zależności od osobistych potrzeb.
Poza tym, gdyby któraś z Was, która jest jak najbardziej ZA in vitro i w razie czego chciałaby się na to zdecydować, napisała, że nie jest za jego refundacją to bym się troszkę zdziwiła
Logiczne, że jak jest możliwość uniknięcia kosztów, to chce się z tego korzystać. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-01-2008 13:38
|
|
|
|
|
|
|
|
in vitro powinno byc refundowane.sa pary dla ktorych pozostaje jeszcze taka szansa miec swoja mala pocieche.ale na ten temat sa rozne dyskusje....mam nadzieje ze bedzie refundowane _________________ ..DZIEKI TOBIE WIEM ZE ZYJE...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie osiagamy w chwili obecnej chyba dodatniego przyrostu naturalnego.Podjęto wg,mojej oceny beznadziejną decyzję ustawodawczą o becikowym by nim osiągnąć zwiększenie dzietności.
To wlaśnie choćby te srodki można byłoby wykorzystać np.na in vitro.
Jestem za ratowaniem życia w pierwszej kolejności -dla jasności sprawy.
Tylko ...jest pytanie- jeśli w Polsce co piata bodajże para nie może mieć dzieci/bezpłodnośc/ -jak za kilkadziesiat lat bedzie się miała Polska? Czy nie będzie krajem starców i schorowanych ludzi?
Dobrą myśl poddałas Cati o profilaktyce,tylko jak?
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawda, że przyrost naturalny nie jest najlepszy, ale moim zdaniem, by zwalczyć problem bezdzietności, faktu, że kobiety nie chcą lub nie mogą decydować się na dziecko, można jedynie poprawić sytuację gospodarczą kraju. Kiedy ludziom będzie się lepiej powodziło, automatycznie będą się decydowali na większe rodziny niż takie z jednym dzieckiem - uważam, że to jest problem. Jeżeli będą mieli większe zarobki, to stać ich będzie również na in vitro. Dlatego nieopłacalne jest wrzucanie państwowych pieniędzy w refundowanie antykoncepcji czy zabiegów i jestem temu stanowczo przeciwna.
Becikowe to moim zdaniem też spalony pomysł, ale jeżeli już jest, niech zostanie. Kojarzy mi się on jednak z podatkiem tzw. "bykowym", który moim zdaniem jest absurdem i przymusem, którego w wolnym kraju nie powinno być. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Egocentric Znakomite rozumowanie... Najpierw poprawić ogólnie status życia w naszym kraju, a potem się rozwodzić nad innymi rzeczami... Polski nie stać na refundację in vitro, tabletek antykoncepcyjnych i wiele innych podobnych rzeczy...
A przyrostu in vitro znacząco i tak nie poprawi, podobnie jak becikowe. Ludzie nie zakładają licznych rodzin, bo ich na to nie stać, no nie czują się pewnie, bezpiecznie... Sama mówię, że chcę mieć baaaardzo kilkoro dzieci, ale chcę też móc im zapewnić kiedyś dobre wykształcenie i dobry start. A nie wiem czy będzie mnie na to stać...
Djamila, profilaktyka?...Hmm...Pisałam już o niektórych czynnikach mających wpływ na problemy z zajściem w ciążę. Na pewno trzeba zacząć od samej edukacji... Skąd takie problemy się biorą, bo przecież nie z nikąd... Już to o czym pisała Egocentric byłoby pewnego rodzaju profilaktyką, bo jak łatwiej byłoby o pracę w młodym wieku, o mieszkanie, kobiety w ciąży i matki byłyby inaczej traktowane to już byłaby zachęta do tego aby nie czekać z dzieckiem, aż się dana para "dorobi"... A potem 30kilka lat i dopiero się myśli o ciąży...
Zmiana trybu życia... na zdrowszy, mniej stresowy, ale i może mniej wygodny... Mam na myśli zażywanie hormonów od nastu lat (jestem tego przeciwniczką i zdania nie zmienię)... antykoncepcja po itp Rozsądne korzystanie z używem, rzucenie palenia... Banały, ale jak je tak razem poskładać, to mają spore znaczenie.
Oczywiście też trzeba sporo zmienić w służbie zdrowia...Przyczyną bezpłodności często są różnego rodzaju choroby, które gdyby były zdiagnozowane i leczone wcześnie nie niosły by ze sobą takich konsekwencji.
Poza tym same pacjentki bagatelizują niektóre dolegliwości, nie odwiedzają regularnie ginekologów...a potem choroba, którą albo da się wyleczyć albo i nie... albo terapia trwa długo a latka lecą...
Narazie tyle, bo ja w sumie teraz uczę się neurologii _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-01-2008 17:37
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmm.. jestem młodą kobietą, bo mam 16 lat, ale po ukończeniu szkoły, chcę od razu zajść w ciąże. Mam kuzynkę. 27-letnia, zdrowa (choć nie do końca) kobieta, od roku zamężna. Nie może zajść w ciąże. Dwa razy poroniła, z czego raz bliźniaki. Ma depresje. Oczywiście może to być dziedziczne. A co, jeśli i ja będę miała problemy z zajściem w ciąże? Uważam, że każda metoda starania się o dziecko jest dobra, zwłaszcza taka, w której można mieć swoje własne maleństwo. Dlatego metodę in vitro popieram jak najbardziej i uważam, że należy ją refundować przez NFZ.
Proszę Was, Dziewczyny! Nie załamujcie się! Żyjemy w kraju, w jakim żyjemy i musimy się trzymać!
|
|
|
|
|
|