|
|
|
|
|
|
I ja mam znajomego co miał dwojkę dzieci a gdy jego żona była w zaawansowanej ciąży i nie stosunkowali sie.
Spotykał się z inną rownież małolatą 17 lat miała i wpadli sobie !!!! Zona przy końcu ciąży a tu kolejna ciążą z kochanką też tego nie rozumię a najlepsze jest to że ta żona jest z nim nadal jak twierdzi tylko e względu na dzieci:)
Ja bym nie pozwoliła by mąż mnie nie szanował i puszczal się z innymi . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, tak żyję. Powiem szczerze, że jestem zdziwiona, że mój topik jeszcze nie umarł śmiercią naturalną.
Nie mam męża w domu, jestem sama z synkiem i tak sobie fajne życie wiedziemy.
Zastanawiam się, jak dalej będę rozmawiała z mężem, jak będę wyglądały nasze rozmowy.
To co powiedział mi, to jak się zachował wobec mnie dopiero teraz do mnie dociera. Już jestem spokojna, już nic mnie nie wnerwia. Samej mi się nie chce do niego odzywać, uśmiechać itp.
Mam taki żal do niego, że nie widzi tego, jak ja go bardzo kocham.
Mam żal do niego, że posunął się do takich chwytów poniżej pasa.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny witajcie...
To sa prawdziwe dramaty kiedy potrzeba wsparcia przytulenia a tu nie dociera do meza.
Wczoraj przezylam kolejny koszmarny dzien w moim zyciu poronilam.I to juz byla moja ostatnia szansa,ale tez bylam wsciekla na mojego meza albo udawal takiego twardziela ,ale przeciez wiem jaki on jest po tak dlugim zwiazku w malzenstwie wiec nie raczej nie ,ale brakowalo mi jego przytulenia jakiegos bardziej wyjatkowego ciepla.
no ale coz musze byc silna i dac sobie rade .
Ale nie moze kobieta pozwolic sobie na upokozenia zwlaszcza gdy mialyby wchodzic w zycie inne kobiety,to jest okropne
wszystkim zasmuconym i zalamanym paniom w zwiazku malzenskim zycze wlasnie czego mozna zyczyc w takich przypadkach latwo jest mowic osobom trzecim ,ale chcialabym choc dobrym slowem wesprzec pocieszyc .
Duzo sil i odpornosci na ataki mezow slowne ataki bo o innych nie mysle.!!!!!
edytowany: 1 raz | przez petra | w dniu: 28-11-2007 11:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Petro- przeraziła mnie twoja wypowiedź. I kiedyś dla ciebie zaświeci słoneczko. Nie rezygnuj z dalszych prób bycia mamą. Znam wiele par, którym się udało doświadczyć macierzyństwa po wielu latach starań. Czy uważasz, ze twój mąż nie byłby odpowiednim ojcem? Nie załamuj się. Może on też to bardzo przeżywa i nie umie sam sobie z tym poradzić? Może sytuacja go przerosła?
|
|
|
|
|
|
|
|
Petra tak mi przykro przede wszystkim powiedz mężowi czego od niego oczekiwałaś wiem że to moze dać wymierny skutek ale przynajmniej następnym razem gdy będzie ci źle i on nie domyśli sie aby okazać ci troszke czułości sama do niego pójdziesz a on wtedy przypomni sobie że już kiedys wspominałaś o tym że ci tego zabrakło i przynajmniej nie odtrąci,kurcze ale mi przykro ja czasem też czuje sie jak w potrzasku na szczęście jak mój głuptasek nie domyśli sie że go potrzebuje ide do niego sama i prosze żeby mnie przytulił oczywiście w trakcie tłumacze mu że to dlatego że......itd faceci tak mają czasem coś ich przerasta _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Droga Natko...
Nie watpie w to ze moj maz bylby dobrym ojcem jest dobrym ojcem mam syna.
ale na to dziecko czekalam ponad 15 lat wrecz walczylam o nie ,ale kiedys ktos na forum mi napisal ze powinnam raczej czekac juz na wnuki niz zostac jeszcze matka poniewaz mam 40 lat.
Ale to nic ktos kto niema takiego problemu to nie zrozumie.
Ale co do szansy kolejnej to juz jej nie bedzie i to jest pewne po wczorajszej rozmowie z lekarzem.
Ale i Twoj problem jest wielki i oby Tobie to sloneczko zaswiecilo dla Twojej rodziny.
A moj maz raczej nalezy do twardzieli ktorzy nie okazuja specjalnie wzruszen ,poza tem jest dobrym mezem ale to jego wlasnie nie wiem jak to ujac zimno twardzielstwo jakby sie bal ,ach juz sama nie wiem moze to jeszcze moje emocje maja taki negatywny wplyw albo widze moze przez moj bol czarnymi okularami. nie wiem juz glupieje.
Trzymaj sie Natka niedaj sie pochlonac hamstwu .
No wlasnie Zaba 23 i tu jest pies pogrzebany ,ze tak powiem sama musialam sie prosic o jego ramiona o to by przytulil tak mi tego bylo i jeszcze trzeba to takie swieze rany jeszcze sa.
Dlaczego oni sa tacy slepi na tak wlasciwie proste a zarazem wspaniale gesty to nic nie kosztuje a daje tyle radosci wiary w malzenstwo w milosc.
Czemu oni sa tacy pusci!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki Petra. Tak mam problem, ale ten problem można tylko rozwiązać w odpowiednim czasie, w odpowiedniej sytuacji. Czeka mnie poważna rozmowa z mężem, bo nie ujdzie mu na sucho to wszystko, co zrobił. Nie będę podejmowała tych rozmów, kiedy on na to nie będzie gotowy. Nie byłam wymagającą żoną, więc teraz tak mam. Ale kocham go i wiem jak żyje się bez niego. Nie stać bybyło mnie na to.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oby ten odpowiedni czas i sytuacja nadeszla jak najszybciej dla ciebie i oby byly jego owocne skutki dla waszej rodziny.
My kobiety nie wstydzimy sie powiedziec ze kochamy naszych mezow nawet kiedy oni nie sa tacy jakbysmy sobie wymarzyli.
I ja nie potrafilabym zyc bez mojego meza .
Zycze Tobie spokoju i wszelkiej pomyslnosci oby nadchodzace swieta Bozego Narodzenia sprawily cud dla waszego zwiazku.
|
|