Kobiecy Katalog

 Baza kalorii

Kalendarz dni płodnych (2)

Żabo, przeżyjesz to. Zobaczysz święta, święta i nim się obejrzysz już miną. Ale też dam ci dobrą radę: nie pozwalaj zbyt długo pracować przyszłemu mężowi za granicą, bo czasami taka rozłąka jest przyczyną oddalania się od siebie.Czego tobie nie życzę.

Jeszcze raz dzięki Petra za życzenia, to będą wyjątkowe dla mnie Święta. Oby było tak jak napisałaś.

wiem natka walcze o to żeby wracał zostało mu 5 m-cy do końca kontraktu ja powiedziałam że mam dość z resztą on już też postanowiliśmy że przez ten miesiac od końca kwietnia do naszego ślubu siedzi na tyłku a potem albo jedziemy razem albo razem zostajemy,wiesz co mnie najbardziej wkurza w tej jego pracy bo nie baby na to akurat nie ma czasu ale kumple potrafią mu tak nakłaść do głowy że coś mi się robi od samego początku walczyłam z tymi osłami rozwodnicy porzuceni niektórzy macho dopóki żona nie pojawi się na horyzoncie a on tak siedział i słuchał dopóki się nie domyśliłam że to o to chodzi i prosto z mostu wszystko co złe zwalam na jego kumpli że są puści ich doświadczenia nie muszą być naszymi ja nie jestem jak jakaś tam tylko jestem jego narzeczoną a on nie protestuje jak na nich psiocze znam go i wiem co moze sam wymyśleć a czego nie,no i moja perełka zaczęła inaczej podchodzić do związków małżeństwa itd a było już tragicznie ha a teraz czasem nawet boi sie coś przy mnie powiedzieć bo zabije go wzrokiem albo zagadam na śmierć
_________________

Kumple( ci żonaci) mojego męża jak się chajtaliśmy powiedzieli w żartach " żeby się chajtał, bo nie może mieć lepiej od nich" . Więc mój też był pouczony przez starszych kolegów. Ale to oczywiście żarty.

natka nie myślałaś nad tym co może być przyczyną takiego zachowania twojego meża??wiesz ze najlepiej walczyć z czymś takim od korzeni a jakaś przyczyna musi być
_________________

Mojemu mężowi też się kończy kontrakt w kwietniu. Co za zbieg okoliczności. W jakim kraju twój narzeczony pracuje?

W Niemczech
_________________

Wiele razy zastanawiałam się nad tym, o co pytasz. I do różnych wniosków dochodziłam. Wiesz ludzie się zmieniają, zmieniają się ich poglądy na wiele spraw. Czasami geny się odzywają itp. Już nie wnikam, bo naprawde jeszcze sobie coś uroję na swój temat. Wiem jedno, jak mojemu mężowi cos nie wychodzi, a ja jestem w jego zasięgu, to mi się obrywa za jego niepowodzenia.

hehe skąd ja to znam jak słysze w słuchawce opryskliwy ton mojego Misia od razu pytam co się stało i wychodzi na to ze nawet kłótnia z szefem musi odbić się na mnie potem około pół godz tłumacze mu żeby sie nie denerwował on jest dość impulsywny a ja najpierw musze pomyśleć przeanalizować i chyba ta różnica sprawia że jesteśmy razem,nie przejmuj sie faceci już tacy są mojemu tacie jak też coś nie wyjdzie w pracy to wraca wściekły i wszystko skupia się na mamie he ale już tyle lat są małżeństwem że ona ma to gdzieś jeśli chodzi o facetów to tylko dystans do niektórych spraw nas ratuje
_________________

Żabo- nie musisz odpowiadać, w jakiem mieście w tych Niemczech twój narzeczony pracuje?

dokładnie nie pamiętam jak to miasto się nazywa ale gdzieś na obrzeżach zeven bo tam mieszka
_________________

Mój mąż pracuje w firmie, w której pracują Polacy z różnych części Polski, tak więc troszkę mnie to zastanowiło.

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB