|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Mój mąż mnie nie dostrzega
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Xeno zylam kiedys w takim zwiazku i ciagle poczucie ze wszystko robisz zle i jestes gorsza i ciagle mowienie o tym przez osobe ktora kochasz sprawia ze sama zaczynasz w to wierzyc i znika twoje poczucie wartosci i bardzo dlugo trwa jego odbudowa mi sie udalo odejsc a mojemu mezowi udalo sie mnie otworzyc...zauwaz ze nie radzilam jej odejscia radykalnie ale napisalam jesli tak ci zle czujrsz sie nieszczesliwa to moze...Lepiej zeby sie meczyla ona i dziecko i na sile byla z kims kto jej nie szanuje? A pisze juz o niejednym takim przypadku...To ze on nie moze sobie poradzic to nie znaczy ze ma ja tak traktowac...a poczytaj wszystko co Malinka wczesniej pisala... _________________ Jestem Mama!!!!!
edytowany: 1 raz | przez martucha26 | w dniu: 15-10-2007 13:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadza się,Malinka często pisze o problemach z mężem.Myślałam początkowo,że to zmiany hormonalne z powodu ciązy.A może warto wybrać się do psychologa,który zajmuje się problemami w małżeństwie. Czasem wina tkwi po obu stronach. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wina z pewnością tkwi po obu stronach i tak jest zawsze, a nie czasem.. Ale pomysł z psychologiem jest dobry, chociaż nie wiem, czy może pomóc skoro z samopoczuciem, samooceną Malinki jest bardzo źle.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie:)Moj M pojechal w delegacje na 5 dni,nie jest dobrze miedzy nami,mam nadzieje ze te kilka dni rozłaki dobrze nam zrobi...Jestem zazdrosna o niego ale obiecalam mu ze nie bede mu robila zadnych wymówek z powodu jego wyjazdu, kilka razy zawiodl moje zaufanie,ciagle mysle co on tam robi,na sama mysl ze beda tam tez kobiety to...Boze jakie to dla mnie trudne staram sie o tym nie myslec ale kiepsko mi to wychodzi pomózcie mi prosze
Czasami mysle ze wariuje ciagle go podejrzewam ze cos kombinuje za moimi plecami,moze popadam w paranoje ale nie pozwole z siebie robic idiotki,planuje podstep:)moze to podłe ale mam nadzieje ze sie uda...
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie dziewczyny. Ja mam podobny problem i najgorsze jest to, że jestem dopiero 3mce po ślubie. O wszystko muszę walczyć. O całusa na pożegnanie, o przytulenie, o wszystko.Mój mąż zawsze, kiedy jest kłótnia wyzywa mnie, obraża. Wczoraj nazwał mnie zakutym łbem i osobą bez ambicji (A on:"Czyta, studiuje, ćwiczy, rozwija się")Nieważne, że ja jestem polonistką ( i kto tu książek więcej czytał), robię studia (ale według niego robię je po to,żeby nie wypaść z rynku, więc się nie liczy) i doskonalę się zawodowo. I tak jest non stop. Wrzeszczy, macha rękami, wyzywa. Próbowałam wszystkiego, ale nic nie pomaga. Czuję się strasznie. Odczuwam go tak, jakby mnie nie kochał, bo o szacunku już nie wspomnę. Zdecydowałam się na psychologa i jeżeli takiego znajdę, to pójdę pierwsza, niech poradzi mi jak postępować.Jeżeli będzie trzeba, zaciągnę K. też do niego. To moja ostatnia deska ratunku, bo ile można próbować rozmawiać, wyciągać rękę, walczyć wiedząc,że mąż Cię nie szanuje i się z Tobą nie liczy. Mogłybyście mi coś doradzić? Jak się zachowywać?Widzicie, nawet moją pracą pogardza, bo on zarabia ponad 2razy więcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Glammyx wiesz faktycznie zle zostal wychowany twoj maz jak tak sie do ciebie odnosi...jak tak czytam co piszesz to nawqet nie mam co sie wkurzac na mojego meza...bo chodzilismy poltora roku i od roku jestesmy malzenstwem ani razu mnie maz nie wyzwal malo tego nigdy nie podniosl na mnie glosu...Facet ktory wyzywa i wrzeszczy na kobiete to slaby i bezsilny chlopiec mysli ze krzykiem wszystko zalatwi... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie,
Nie wiem co powiedziec. Jest to dla mnie nie do pomyslenia,.odpowiem glammyx , al emysle ze tyczy sie to nie tylko jej,
Nie rozumien jak moglas wyjsc za takiego czlowieka(nie chcialabym urazic cie w zaden sposob), nie wiedzialas ze jest taki, ze bedzie traktowal cie w ten spsob, nie znalas go?
Nie chce tego mowic, ale moze ty poprostu mu na to pozwalasz, nie szanujesz sama siebie(ale nie to chyba nie to), rozumien ze milosc zaslepia, ale jego z tego co piszesz nie zaslepila,
Nie wiem co moge ci poradzic, nie bylam w takiej sytuacji, moj maz mnie uwielbia, ja jego rowniez, buziaki jak wychodzi do pracy-lub ja wychodze to norma, zadne z nas wyobraza sobie ze moze byc innaczej,
Ja jestem pania jego zycia, duszy, jego miloscia, i okazuje mi to caly czas, wiec ciezko mi cos doradzic, wiem tylko zepowinnas mimo wszystko wyegzekwowac jego szacunek, a jak,,,,,,,?
Mysle ze pomysl z psychologiem jest bardzo, bardzo dobry, i powinnas sie do niego udac jak najszybciej,
A probowalas rozmawiac z jego rodzicami, ? Nie koniecznie musi to byc dobry pomysl, al elepszy chyba niz zaden.
Dziewczyny napewno cos wymysla, mnie poprostu zatyka, i bardzo mi przykro ze cos takiego cie spotkalo,
|
|
|
|
|
|
|
|
Jesteście 3 miesiące po ślubie, tak?... To wcześniej się tak nie zchowywał? Nie widziałaś, że Cię nie szanuje... Wybacz, ale nie wierzę w taką zmianę w tak krótkim czasie...
No ale nie prosiłaś o ocenianie. W sumie nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...ale trzeba coś tym zrobić...
Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie, czy Ty sama siebie szanujesz? Czy akceptujesz to jaka jesteś? czy cenisz swoją pracę? Czy czujesz się wartościowa? Czy okazujesz, że też jesteś ważna i zasługujesz na szacunek...?
Twój mąż nie ma prawa się tak zachowywać, ale czasami kobieta na to sama pozwala, a facet np został tak a nie inaczej wychowany i wykorzystuje jej słabość... Mam taki przypadek wśród znajomych... Tylko ta dziewczyna po prostu nie szanuje sama siebie, więc nie ma co mówić o szanowaniu jej osoby przez innych... bo tak się nie da. NAJPIER szacunek do samego siebie, a potem innych...
Rozmowa z Rodzicami? nie sądzę, żeby coś dała, bo Twój mąż najprawdopodobniej takie przekonania i sposoby zachowań właśnie z domu rodzinnego wyniósł, i wcale się nie zdziwię, jak jego ojciec podobnie traktuje jego matkę...
I wiesz co?... nie walcz o każdy pocałunek, przytulenie... Nie to nie!...Niech obiad nie będzie zawsze podany, niech nie będzie na wszystko odpowiedzi TAK jeżeli na taką on liczy... Może się zastanowi...
I nie może Cię obrażać! Dla mniet to nie wyobrażalne...Może czasami coś się w rozmowie wymsknie, zdarza się...ale potem człowiek zdaje sobie sprawę i przeprasza...a u Ciebie to chyba tak nie wygląda...
Przykro mi, że tak się nie układa...ale to nie tylko od Ciebie zależy czy Wam się uda... On też musi tego chcieć...
Jeszcze się spytam... jak dłudo jesteście razem?... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 29-10-2007 13:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem w szoku czytając cos takiego, rozumiem co czujesz, ja kiedys z (ojcem dziecka)tkwiłam w toksycznym związku,ja kochałam go, a on mnie ...nie-tylko dopiero pozniej to zrozumiałam, byłam zaslepiona, wydawało mi sie, ze sie zmieni,bo przeciez jak sie poznalismy był "inny"
Jak sie dowiedziałam, ze jestem w ciazy zostawił mnie, ze układa sobie zycie z inna,był wsciekły gdy jego rodzice sie dowiedzieli o mojej ciazy, bo przeciez nie powinnam była mowic...a potem wrocił "skruszony"ja go "przyjełam".....(...)on wogole mnie nie szanował,wszystko było z mojej winy,tak potrafił zrobic ze czułam sie malutka, gdy juz ułozyłam sobie co chce mu powiedziec i nerwach powiedziałam,on na miesiac czy wiecej sie nie odzywał, grozby wysyłał itp...nawet niewiecie ile ja przeszłam...ale podobno takie przezycia wmacniają (teraz moge juz o tym mowic, i wcale sie nie wstydze, bo wiem ze ja nie byłam jedyną kobietą w takiej sytuacjii)-postanowiłam, ze zaden facet mnie nie bedzie tak traktował, wole byc sama z dzieckiem niz z takim co mysli tylko o sobie,on nie był mnie wart
Po ex poznałam 2 czy chłopakow, ale dopiero MóJ Mąż jest tym, przy ktorym sie wreszcie czuje dobrze, wiem ze nawet jesli sie posprzeczamy On nie wytnie mi tego nr co były,ufam Mu,czuje sie przy moim mezu bezpieczna
Ost.zdarzyła nam sie pewna rozm przez tel. bo cos mu obiecałam, a nie poszłam tam, i przez tel był wku. na to, ze sie nie odezwie itp. ja tez sie wkurzyłam i pow co mysle, co mi na sercu lezało,on cos mowił podn. głosem a ja trzasnełam słuchawką...potem jak wrocił był cicho, ja tez sie odzywałam ale w koncumaz sie odezwał i porozmawialismy spokojnie,
Nikt nie lubi jak sie go ignoruje to fakt, tak jak ja zignorowałam wg meza Jego samego , a ja NIE POZWOLE NA SIEBIE KRZYCZEC,jesli Doje ludzi chce byc razem to powinni sie szanowac, i tak powinno byc w kazdym zwiazku,
moze to nie na temat napisałam, ale uważam że jesli sa nieporozumienia powinno sie od razu wyjasnic
<glammyx> nie pozwol na takie zachowanie,jestescie po slubie 3 mies. (o 1 miesiac dłuzej niz ja z moim)-wczesniej nie zauwazyłas jego zachowania?jesli teraz tak sie do ciebie odnosi, co bedzie potem, co z tego ze zarabia wiecej?to zn ze juz jest "panem i władcą" w domu?co bedzie jak byscie mieli dziecko? mysle ze gdybys porozm z jego rodzicami to juz zalezy tez od tego jacy oni sa, albo z nim oporozmawiaj, nie zrzucajac tego na ciebie i przemowia mu do rozumu!!!albo potem jeszcze bedzie gorzej
moze sprobuj z nim porozmawiac na spokojnie, a jesli to nie pomoze to moze zacznij go ignorowac, traktowac tak jak on ciebie, moze wreszcie zrozumie ze sam swoim zachowaniem wyrzadza ci krzywde i rani ..no chyba ze jest bez serca i za pozno to dostrzegłas _________________
edytowany: 2 razy | przez married_1982 | ostatnio w dniu: 29-10-2007 14:54
|
|
|
|
|
|
|
|
<glammyx>powiem ci że nie powinno tak być dobrze o tym wiesz,porozmawiaj z nim tak bez nerwów , spytaj czy wg niego tak wygląda miłośc dwojga ludzi?,czy taki szacunek do siebie mają młodzi małżonkowie? Nie wiem czy byłaś tak zakochana że wcześniej nie widziałaś jego zachowania czy może aż tak dobrze się maskował? To jak on traktuje ciebie jest NIELUDZKIE I NIE MOZESZ NA TO POZWOLIC PRZECIEż I TY MASZ SWOJą GODNOśC A NIE TYLKO ON!!!
Psycholog to doskonały sposób skorzystaj i z niego. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Też uważam, że psycholog to dobry pomysł. I z pewnością też ten o niewalczeniu o czułości, skoro pracujesz i studiujesz jednocześnie to jesteś silna, wytrzymasz bez czułości jakiś czas. Po nim się okaże, czy Twojemu mężowi w ogóle na Tobie zależy, bo powinien w końcu zauważyć, że nie jest dobrze i spróbować to poprawić. Nie proś o nic, tylko wprowadź "ciche dni", może on po prostu nie wie, że tak Cię rani jego brak czułości? Ale wyzwiska nie są w porządku, kiedy coś takiego Ci mówi, to przestawaj się odzywać, doskonale wiem jak bolą takie słowa..
I tak jak poprzedniczki zastanawiam się, jak długo jesteście po ślubie? Czy pobraliście się szybko z jakiegoś powodu, nie mieliście się czasu by się pobrać? W takim razie moim zdaniem to był błąd, zbyt pochopna decyzja.. Ale jeżeli przedtem byliście długo ze sobą, to nie potrafię wytłumaczyć zachowania Twojego męża inaczej jak twierdzeniem, że on widocznie czuje, że już Cię ma i nie straci, nie musi się dla Ciebie starać i nie zamierza tego robić. _________________
|
|
|
|
|
|