|
|
|
|
|
|
Dzisiaj rano na wadze 67,4...ciesze sie ale nie wiem czy to pozbywam sie tluszczu czy wody.Zaraz czeka na mnie kromka.Meczaca jest ta dieta no ale jeszcze 11 dni lacznie z dzisiejszym.W ogole mam nadzieje ze nie da sie za duzo schudnac bo mi tam spokojnie 65 wystarcza.Nie lubie patyczakow. Bez urazy.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja chcialam sie dowiedziec czy ktos wie czy mozna lykac witaminy w czasie diety,bo ja powinnam tez zelazo.A lecytyne?Lub cos na wspomaganie pamieci mozna?
|
|
|
|
|
|
|
|
arsenka87 napisała: |
3 dzien diety waze juz 57 kilo nie spodziewalam sie ze uda mi sie to w tak szybkim czasie ... kumpela mi mowila ze trace na wadze bo sie odwadniam ...moze i ma racej wczoraj wypilam tylko 3 szklanki wody bo mi sie pic nie chcialo......no coz trzeba sie zmuszac do tej wody...postanowilam naprawde pilnowac tego czy wypijam te 2 litry podobno gdy sie nie pije duzo wody w czasie tej diety robia sie rozstepy?????????????czy to pawda????czy ktos moze potwierdzic???? |
czyli ile schudlas ?
a pytanko do dziewczyn ktore stosowaly ta diete -czy niema efektu jojo _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawidlowe przeprowadzenie dziety kopenhaskiej jest dla mnie marzeniem.....niepamietam nawet ile razy sie za nia zabieralam ale jakos zawsze mi nie wychodzilo.Tym razem posatnowilam ze bedzie inaczej.Od jakis 2 miesiecy jest w Stanach na wakacjach i....troche mi sie przytylo.Przed wylotem wazylam 63 kg teraz nawet nie wiem bo nie mam tu wagi.Dodam ze mam 167 cm.Niedlugo wracam do Polski i jestm juz calkowicie zmotywowana bo to moj ostatni dzownek zeby schudnac..Dzis jest moj 3 dzien juz,mimo ze jestm mniej niz jest zapisane nie chudne...do tego nie moge spac w nocy z glodu,jets mi zimno,mam mrowienia w rekach i zrobilo mi sie raz slabo..
|
|
|
|
|
|
|
|
No to Angie moze jej nie stosuj...bo jak Ci slabo bardzo jest..a i czy pijesz duzo wody?bo to wazne.mi tez slabo sie robi...i w ogole dzisiaj mam bole miesni u nog,a nie cwicze...mam nadzieje ze to minie .A ktos cos wie o lykaniu witamin i lecytyny? Ja dzisiaj 67,4 rano ale jutro chyba cos poleci w dol...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam!!!Dziś mój pierwszy dzień:-)Miałam zacząć tydzień wcześniej ale dopadła mnie choroba:-(Pół roku temu stosowałam tą dietkę-i muszę przyznać rezultaty były świetne(łącznie 9 kg).Jestem już po porannej kawce, zaopatrzyłam się w wodę,zamiast szpinaku będe jadła brokuły.
Wiem że pierwsze dni są straszne (a dokładnie 3 pierwsze dni), później organizm juz się przyzwyczaja, po powrocie z pracy zabieram się za porządki a później postaram się poruszać troszkę
Mam nadzieję że wytrwam do końca!!!
Pozdrawiam i miłego poniedziałku!!! _________________ -ania-
|
|
|
|
|
|
|
|
jakos sie niemoge zdobyc na rozpoczecie tej diety .niewiem czy bym wytrzymala ;(
trzeba byloby osobne gotowanie wprowadzic a nie wiem czy by sie tu sprawdzilo _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Osobne gotowanie to jest poważny problem-próbowanie potraw, zapachy itd. niczego nie ułatwiają
Ja postanowiłam przyżądzać posiłki mojej rodzince jak ja będe już najedzona:-)
Poprzednio jak byłam na tej dietce to np. gotowałam (zamiast befsztyka)pierś z kurczaka sobie, mężowi i synkowi-kotlecik, gotowaną na parze rybę wszyscy jedli (sobie troszkę mniej przyprawiałam)-jest to trudne ale da się pogodzić, naszczęście mój mąż bardzo mi to ułatwiał
Sarvi:spróbować zawsze mozesz;-)
Pozdrawiam!!! _________________ -ania-
|
|