|
|
|
|
|
|
Będąc w szkole podstawowej zakumplowałam z dziewczyną o której myslałam że jest moją przyjaciółką. Wszyscy w bloku wiedzieli o naszej przyjaźni czy raczej znajomości. Trwało to jakieś siedem lat. A potem po prostu się urwało. Więc chyba to nie była przyjaźń. Teraz spotykamy się czasami i rozmawiamy ale jest jakoś drętwo bo o czym tu rozmawiać???
W liceum miałam koleżankę, pokrewną duszę i wszystko było dobrze dopóki w grę nie wszedł chłopak. Zdradziła mnie, chciała mi odbić chłopaka. Nie udało jej się ale nasza znajomość się skończyła. Teraz mam tylko jedną przyjaciółkę, taką której mogę powiedzieć wszystko, wiem bo się przekonałam o tym. I nie potrzebuję więcej. Jedna a szczera i prawdziwa zdecydowanie mi wystarcza. _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Miałam dwie przyjaciółki teraz mam jedną.Jędną była koleżanka z klasy ale nie mamy od dłuższego czasu jak się spotkać. A DRUGą JEST TEWż KOLEżANKA Z MOJEJ MIEJSCOWOśCI, BARDZO DOBRZE SIę ROZUMIEMY I WIEM żE ONA NIE ZDRADZI MOICH SEKRETóW A ONA WIE żE JA JEJ SEKRETóW TEż NIE ZDRADZę _________________ Dlaczego muszę żyć bez mojego synka?
|
|
|
|
|
|
|
|
wiele minie lat zanim pozna się że są osoby na których mażna polegać.mam dwie wspaniałe przyjaciółki od lat, z którymi co prawda coraz rzadziej się widzę (wiadomo,praca,dom,obowiązki...)obie się znają bo czasem się spodkamy u mnie.często rozem spędzamy święta,spotykamy się na imieninach,wyjażdżamy na wakacje rozmawiamy o rzeczach dla nas ważnych kiedy nasi mężowie uważają że to błachostki,staramy sobie pomagać w miare możliwości,pocieszamy się i pomagamy sobie w decydujących momentach radzimy się a czasem poprostu chcemy ze sobą pobyć aby się odstresować i nie jesteśmy zazdrosne o swoich mężów kiedy zostaną sami.bo niestety ale to oni prowokują a mądre kobiety wybierają.przyjażń czy romans.a po tylu latach znajomości zażyłości nie sądzę aby to się zmieniło.
|
|
|
|
|
|
|
|
magdalena nie pisz dużymi _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ach......człowiek z przyjaciółmi powinien stosowc ograniczone zaufanie,ale czlowiek jest tylko czlowiekiem i niekiedy bywa inaczej......
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja - wstyd się przyznać - nie umiem utrzymywać kontaktu z ludźmi, nigdy mi to nie szło... Po pewnym czasie 'nie widywania się' nie wiem co napisać, nie mam ochoty się odezwać itp. Poza tym jestem domatorem więc wszelkie wyjścia, wyjazdy, spotkania też zwykle nie wypalają.
Jestem osobą 'przyjacielską', mało asertywną (choć pracuję nad sobą) i lubię pomagać innym, więc często jestem po prostu wykorzystywana...
Mam jednego przyjaciela ze studiów, ale teraz mam przerwę i boje się że to przez tą moją 'nieumiejętność utrzymywania kontaktu' stracę tą przyjaźń
Z kobietami nigdy nie umiałam się przyjaźnić...
Ale moim najlepszym przyjacielem jest mój Tygrys - i tak jest najlepiej, że to akurat on jest tą osobą, której mogę wszystko powiedzieć
Poza tym, wystarczy mi ta jedna, najważniejsza osoba w moim życiu, z którą najchętniej przebywałabym 24h/dobę i nie potrzebuję oprócz niej więcej bliskich osób.
Owszem, kilku znajomych, żeby było się do kogo odezwać na uczelni, ale tak poza tym to nigdy nie byłam duszą towarzystwa
Nawet mojej grupy nie znałam zbyt dobrze mimo, że parę razy byliśmy razem 'na piwie', to miałam mojego przyjaciela i trzy koleżanki - jedną bliższą, dwie dalsze - i więcej nie było mi trzeba. Na przerwach i tak zwykle się ulatniałam do barku i siedziałam z cappuccino i jakąś fajną książką, albo jechałam choćby na 5 minut do mojego Kochania
A co cenię w przyjaciołach? Szczerość i to, że bez względu na to co zrobisz i jak ich wkurzasz zawsze są przy Tobie, zawsze Cię poprą, obronią, wesprą, mimo, że często Twoje poczynania są dla nich bezsensem i głupotą _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 24-10-2007 2:22
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja mam swoją przyjaciółkę! Jest kochana, poznałam ją jak zaczynałam pracę. Dużo mi pomogła. Teraz mi jej brakuje bo jest na macierzyńskim, ale często się odwiedzamy. I ma wspaniałego synka 2,5 miesięcznego. Może to śmieszne, ale potrafimy w tym samym czasie mysleć o sobie i zacząć dzwonić do siebie . To właśnie moja Aga .
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mam trzy przyjaciolki.Jedna z czasow liceum i dwie z czasow studenckich.Bardzo mi ich brakuje.Mieszkam teraz daleeeeeeeeeeko nie mozemy sie widziec,chyba ze przylece do Polski.Ale utrzymujemy kontakt listowny,mailowy i dzwonie do nich.Cenie w nich szczerosc,moge powiedziec im wszystko,zawsze mamy o czym gadac Dobrze czujemy sie w swoim towarzystwie....i duzo duzo innych rzeczy Nie szukam juz nowych przyjaciol.Mam tutaj dobre kolezanki i to musi wystarczyc.
Marzy mi sie bezposrednia rozmowa,wspolny wypad do miasta,wspolna herbatka,pogaduszki.... _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
edytowany: 1 raz | przez muszelka1 | w dniu: 24-10-2007 7:10
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka-ja też należę do domatorów , ale czasami lubię się spotkać ze swoimi dobrymi kumpelami. Mam trochę koleżanek mimo tego, że lepiej gada się mi z chłopakami. Widzę, że nie tylko ja jestem wykorzystywana przez znajomych, ale już powoli uczę się, jak mówić "nie". Od dziecka lubię pomagać innym. Cieszy mnie fakt, że komuś pomogłam.
Aktualnie mam 3 bliskie mi koleżanki i 1 kolegę, z którymi mogę pogadać. A tych dalszych ... Trochę jest !
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja od co najmniej kilku lat nie mam nikogo, kogo mogłabym nazwać przyjaciółką. Mam koleżanki, kolegów, ale nie lubię się wywnętrzać i w dodatku mam świadomość, że mało kogo by to interesowało. I nie lubię nikogo wprowadzać w swoje poważne problemy, chociaż wtedy wręcz wariuję z tego powodu, że się nie mogę "wygadać". Tak naprawdę zna mnie tylko moje Kochanie - podobnie jak Iśka, potrzebuję tylko jednej osoby i o wiele bardziej doceniam życie domowe od publicznego. Chociaż nie jestem introwertykiem, po prostu jestem małą, humorzastą egoistką, dlatego niewielu ludzi (zliczę na palcach jednej ręki) akceptuję W PEŁNI. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez nie mam przyjaciol, jedynie kolezanki, ktorym nie potrafie zaufac na tyle zeby przyjaznic sie z nimi. W ogole jestem bardzo nieufna. Jedynie zawsze moge sie wyzalic i powiedziec o wszystkim mojemu Miskowi, ale wiecie jak to jest czasem sa takie sprawy, ze wolaloby sie porozmawiac z kobieta bo mezczyzni nie wszystko rozumieja tak jak my.
|
|