Nie sposób przecież wyobrazić sobie menu bez ulubionej zupy pomidorowej, albo frytek bez keczupu. Pomidory nie tylko nadają specyficznego smaku potrawom, ale także poprawiają koloryt kompozycji na talerzu. Ale to nie wszystko. To popularne warzywo to przede wszystkim gwarant naszego zdrowia.
Amo pomodori…
Pomidory przybyły do Polski wraz z włoszczyzną z dworu królowej Bony. Tam przywędrowały aż z Ameryki Południowej. To właśnie stamtąd, z języka Azteków pochodzi określenie pomidora – tomatl – przejęte przez wiele języków europejskich. Polskie słowo pomidor pochodzi z języka włoskiego i oznacza złote jabłka. Jeszcze w dziewiętnastym wieku krzaki pomidorów uważane były za rośliny ozdobne, a owoce za trujące. Kiedy tylko Europejczycy odważyli się spróbować „złotych jabłek”, Francuzi bardzo szybko przypisali im właściwości afrodyzjakalne i przemianowali na „jabłka miłości”.
Co Pan może, Panie Pomidorze?
Niezależnie od tego „niesprawdzalnego” działania, pomidory mają nam wiele do zaoferowania. Są niskokaloryczne i doskonale poprawiają trawienie. Pachnące czerwone kule to prawdziwa bomba witaminowa. Zawierają przede wszystkim wiele witamin z grup A, B i C, a także mnóstwo potasu i żelaza. Ale najważniejsze są nienasycone kwasy tłuszczowe i pektyna, które odpowiadają za obniżenie cholesterolu w naszym organizmie. Ale to nie wszystko. Istotną substancją jest także likopen, który odpowiada za piękny kolor pomidora. Likopen posiada przede wszystkim niezwykłą moc zapobiegania jednej z najczęściej pojawiających się odmian nowotworu u mężczyzn – raka prostaty. Aby zwiększyć przyswajalność likopenu zaleca się spożywanie pomidorów wraz z tłuszczami, na przykład po podgrzaniu z oliwą, albo w postaci przecieru lub keczupu. Pomidor to jednak nie tylko zdrowy kąsek. Ze względu na dużą zawartość kwasów cytrynowego, jabłkowego i szczawiowego często wykorzystywany jest także w kosmetyce (w nutrikosmetykach).
Chemia w tomacie
Sosy, przeciery pomidorowe i potrawki – to wszystko może być prostą receptą na unikanie raka, miażdżycy i innych chorób cywilizacyjnych. Zaskakujące jest, że to właśnie przetworzone pomidory mają dużo lepsze działanie, niż świeże. Czy to jednak oznacza, że keczup jest dla nas zdrowszy, niż naturalne warzywa? Otóż tylko warunkowo.