|
|
|
|
|
|
Różnie bywa alixia,ten mężczyzna może chciał Cię zbałamucić i dlatego postawił siebie jako ofiarę.Małzeństwo musi samo się jakoś dogadać.Nie można zachowywać się jak zwierze i szukać sobie tylko dlatego,bo jest za mało.Myślę iż takie problemy trzeba starać się rozwiązać.Mogą one być przyczyną jakiś zawirowań zdrowotnych,nudą małżeńską itd.Trzeba koniecznie znależć przyczynę i odbudowywać więzi.Jeśli jest miłość,może troszkę słabsza,ale musi być,bez tego uuuu ciężko i z sexem.Na siłę nic nie ma,dlatego są rozwody,bo im się właśnie znudził partner seksualnie,potem jest następna i następna niczym zabawka.Pewnie powodów do rozwodu jest wiele i to już na inny rozdział do pisania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się Bogusława. Myślę, że przyczyną nie jest oziębłość kobiety, ale coś innego. Najprościej jest wziąć kochankę i załatwić swoją sprawę- potrzebę, a co z żoną? Trzeba pomóc sobie nawzajem i dociec przyczyn, jeśli to małżeństwo ma przetrwać.Małżeństwo, gdzie partnerzy nie są sobie wierni nie ma sensu.
|
|
|
|
|
|
|
|
ja myśle że z tym seksem to jest różnie ja z meżem kochamy sie nieraz dwa trzy razy w tygodniu a nieraz raz w miesiącu,czasami jestem tak zmeczona że nie mam ochoty nawet rozmawiać jak przyjde z pracy ,najlepiej robi długa rozłąka wtedy to można bez przerwy i czuje sie jak kiedyś jak buśmy dopiero sie zakochali
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
rowniez raczej porafi mnie ten moj zachecic ;)jesli oczywiscie musi .ale dosc czesto _________________
edytowany: 2 razy | przez sarvi | ostatnio w dniu: 06-08-2007 15:31
|
|
|
|
|
|
|
|
U nas jest to spontaniczne...kiedy najdzie nas ochota nieraz kilka razy dziennie nieraz nawet caly tydzien nie.. _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Umnie jest zawsze w weekend mąz zjezdza z delegacji
|
|
|
|
|
|
|
|
A mi się wydaje, może tak nieładnie z mojej strony, że ten opisywany mężczyzna dla swojej żony może być kiepski w łóżku, dlatego ona nie chce się "poświęcać", ale czasem z musu (straszne co nie?) kocha się z nim te parę razy, by dał jej spokój.
Koszmarny scenariusz, nigdy nie chciałabym takiego.
Ja jako osoba młoda, pełna życia (jak brzmi;)) nie wytrzymałabym miesięcznych abstynencji. Nie, jeszcze raz nie. Po prostu seks traktuję jako coś wspaniałego w moim życiu, dlatego nie wykręcam się wymówkami:P
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem że temat jest dość stary, ale nie mogę spać więc go odświeżę
Dla mnie i mojego partnera sex jest czymś wyjątkowym i bardzo intymnym a w dodatku dużą przyjemnością, więc na pewno nie wytrzymałabym bez niego kilka miesięcy - czułabym się odrzucona, niechciana, nieatrakcyjna i niezaspokojona.
My kochamy się codziennie lub co drugi dzień Mamy dość mały staż bo jesteśmy ze sobą niecałe 3 lata, więc 'mamy jeszcze na siebie chętkę' i czasami się zdarza nawet 2-3 razy dziennie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie no Iśka jesteście lepsi niż my!!! Razem jesteśmy 5 lat w tym 2 po ślubie. Ja te bym nie wytrzymała bez mojego miśka . Nawet jak jedzie tylko na szkolenie na parę dni to mało nie zwariuję, spać nie mogę. A i seks lubimy, bardzo . Teraz to w ogóle jak króliki bo dzidzię chcemy .
|
|
|
|
|
|
|
|
Ależ ja się czuję stara jak czytam wasze posty...w naszym związku coś się zmieniło...kiedyś oboje uwielbialiśmy te nasze zbliżenia i potrafiliśmy cieszyć się sobą bardzo często a teraz....teraz 2 razy w miesiącu to całkiem dobry wynik....jesteśmy przyjaciółmi... jest mi dobrze, ale czasem brakuje mi tego szaleństwa.... _________________
|
|