|
|
|
|
|
|
Rozmawiałam dziś z mężczyzną 34 letnim. Anonimowo. Pewnie dlatego był dość szczery. Cierpi z powodu braku seksu. Żona kocha sie z nim średnio raz na kilka miesiecy. Ma liczne wymówki i kończy się zazwyczaj na niczym. Próby rozmów nie skutkują. Jest jednorazowa poprawa a potem znów okres długotrwałej abstynencji.
Mężczyzna szukał nawet kochanki. I znalazł. Teraz jest rozdarty.
A Wy? Panie i Panowie?
Jak to jest z Wami..? _________________ Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-))
edytowany: 1 raz | przez alixia | w dniu: 23-01-2007 19:02
|
|
|
|
|
|
|
|
podobno z wiekiem kobiety mają mniejszą ochotę na seks, szczególnie jeśli są po kilku porodach, ale seks raz na kilka miesięcy - no chyba bym tyle nie wytrzymała
|
|
|
|
|
|
|
|
Mysle ze kazdy z nas ma inne potrzeby!
Jednym wystarczy raz na miesiąc, innemu raz na tydzień, a jeszcze inny potrzebuje tego co kilka dni.
Myśle też, że taka fascynacja seksem jest o wiele wieksza na początku znjomości. Wtedy wszystko jest nowe, cudne, a jeszcze lepsze jak zakazane, pozniej przeradza sie w troche inny rodzaj przyjemnosci. W taki ze wystarcza na dłuższy czas. Nie jest to juz takie ekscytujące, nie ma już tych dreszczyków przy pocałunkach i tak ogromnej namiętności.
|
|
|
|
|
|
|
|
u mnie to wygląda raczej tak, że aby mieć ochotę na seks muszę być zupełnie odprężona i mieć poczucie bezpieczeństwa... stres, kłótnia z narzeczonym lub inne rzeczy, które zaprzątają mi głowę to czynniki aseksualne... jeśli nie mam ochoty na seks to znak dla mojego mężczyzny, że teraz potrzebuje czułości... jeśli przechodzimy jakiś kryzys wówczas również nie mam mowy o seksie... w wypadkach w których kobieta nie ma ochoty na seks z mężem może chodzić o to że czuje sie nie kochana, być może mało atrakcyjna... jeśli mąż nie będzie jej zapewniał o tym jak ważna jest dla niego i że właśnie ona go podnieca-myśle, że wówczas może mieć pretensje tylko do siebie... ja kocham się ze swoim mężczyzną codziennie-nawet jak jestem zmęczona, on zawsze potrafi mnie rozbudzić figlarnym spojrzeniem i stertą komplementów... także tych sprośnych _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja mialabym ochote kochac sie z moim mezczyzna bardzo czesto, no ale do tego trzeba dwojga i robimy to srednio 3 razy w tygodniu...
|
|
|
|
|
|
|
|
no niezle: ja bym nie wytrzymal az tyle czau bez sexu dla mnie nie ma czegos takiego jak MASZ SIE KOCHAC ZE MNA I JUZ!!!nic na sile,bo to bardzo zniecheca ale czule zaproszenia do tej wspanialej gry bedzie bardzo mile widziane ja sie kocham sredio raz na tydzien jest to nikiedy dla mnie milo,a nie kiedy baaardzo duzo pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak często? Jak często się da Na mnie tez aseksualnie działa stres i zmęczenie. Ale mówcie co chcecie - nie ma nic lepszego jak seks po kłótni Nie ma to jak się dobrze pogodzić. - Czasem potrzeba trochę pikanterii _________________ całusy kosmo
edytowany: 1 raz | przez kosmo | w dniu: 29-01-2007 21:27
|
|
|
|
|
|
|
|
jak czesto mamy ochote.roznie t bywa ale srednio z 3-4 razy na tydz . no ale fakt niemozna do tego zmuszac tej drugiej osoby . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja podobnie jak ty sarvi jak tylko mamy ochotę, a tak mniej więcej 2-3 razy na tydzień Chociarz zdarzją sie takie momenty jak np.w tamtym roku w wakacje że kochaliśmy się codziennie Wstawaliśmy rano i się kochaliśmy, a na wieczór powtórka z rozrywki
|
|
|
|
|
|
|
|
dokladnie i tak sie zdarza
a co sobie zalowac
pozniejna starosc juz bedzie gorzej;) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
alixia
dobry temat ,niewiem ale moim zdaniem w małżeństwie powinno sie to robic w tygodniu tyle razy na ile sie ma ochote
|
|