|
|
|
|
|
|
nie można stawiać pod jedną kreską wszystkich teściowych ja mieszkałam w jednym domu z teściową 8 lat ,co prawda teściowa mieszkała na dole a my na górze i mogliśmy się nie widywać tygodniami ale tak nie było ,teściowa była ok i nigdy nie narzucała nam swojego zdania zawsze szanowała nasze decyzje,teraz mieszkamy osobno w innych miastach i bardzo chętnie się odwiedzamy
|
|
|
|
|
|
|
|
dziewczyny skad w was tyle wrogosci do tesciowych ??? kazdy ma inny charakter i sposob bycia a zycie to jaden wielki kompromis!!! nie kazda tesciowa jest negatywnie nastawiona w stosunku do przyszlej synowej... kazdy popelnia bledy... my synowe tez kiedys bedziemy tesciowymi i co wtedy??? pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
mi z tesciowa nawet dobrze sie mieszka.Ja jej w droge nie wchodze a ona mi.ale zle nie moze byc bo mnie lubi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozdrawiam wszystkie Synowe! Ja nią jestem przeszło 6 lat i od początku mieszkam u teściowej. Na początku małżeństwa wiecie jak to jest trzeba się dotrzeć nie tylko z mężem, ale i z teściami. I powiem Wam że przez kilka miesięcy było nie najlepiej, ale w końcu trzeba ze sobą szczerze porozmawiać, wyjasnic niektóre problemy i bezie ok. Moja teściowa ma trudny charakter i lubi postawic na swoim, ale kiedy zauważyła, ze ja też mam swoje zdanie, którego się trzymam to szanuje je i bez problemu się dogadujemy. Najtrudniej było kiedy urodził nam sią syn. Wtedy oczywiście jak każda babcia dawała na różne rady albo nawet chciała bez pytania mnie zrobic po swojemu, jednak sprzeciwiłam się temu kilka razy i teraz kiedy Kuba ma 4 lata uważa że jestem dobrą matką i nie podważa moich decyzji. Więc trzeba czasami dobitnie zaznaczyc swoje miejsce u boku jej syna i powinno byc dobrze. Powodzenia Biurwa!
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj biurwa widze , ze masz duzy problem, lecz czy my sami nie stwarzamy ich sobie ? Mieszkam z tesciowa juz 24 lata i co moge powiedziec- no coz to wspaniala i dobroduszna kobietka, ktora zawsze jest gdy sie jej potrzebuje,zawsze usmiechnieta i wyrozumiala jest po prostu ''najkochansza tesciowa na swiecie''.Jestesmy zafascynowane ich synami a jednoczesnie traktujemy je jak rywalki, no a one nas - musimy po prostu dorosnac do wspolnego zycia, tolerancji i cierpliwosci to tez potrafia byc dobre pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
ja mam dobrze a moze dziwnie zalezy jak dla kogo moja przyszla tesciowa ma 7 miesiecznego synka tak tak to nie pomylka i sama pyta mnie co i jak bym przy nim zrobila choc ja jeszcze swojego malenstwa nie mam,dogadujemy sie prawie ze bez slow czesto sie odwiedzamy i dzwonimy do siebie,a to ze tesciowa mi cos doradzi lub zwroci uwage to tylko dla mego dobra ona jast starsza i bardziej doswiadczona chce mnie uchronic przed wpadkami,jak kazdy rodzic swoje dziecko,zauwazcie ze jesli nasze mamy zwroca man uwage to jest ok a jak to samo powie tesciowa to to jest juz wtracanie sie pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki biała za dobre słowa. Mama jeszcze pytanie czy ty przypadkiem nie pochodzisz z okolic Starego Sącza?. Pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zastanawiam sie dlaczego tak przerazaja nas przyszle tesciowe?Jakos nigdy nie rozwaza sie problemu ukladow z tesciem.
|
|
|
|
|
|
|
|
własnie baszka, ciekawe dlaczego obawiamy się konfliktów z teściową a nie z teściem, może dlatego, że teściowe częściej się wtrącają w nasze sprawy i traktują nas trochę jak rywalki w końcu zabrałyśmy im synów _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja uważam że młodzi powinni mieszkać osobno. Bo nawet jeśli masz wspaniałą teściową to zawsze jakieś spięcie może wyjść. Zawsze może się coś nie spodobać. Ja mieszkałam po ślubie pół roku z mężem i teściami. Nigdy złego słowa nie usłyszałam...wspaniali ludzie, naprawdę. Ale mimo że oni są wspaniali nie czułam się tam dobrze...to nie był mój dom, czułam się obco i skrępowana. Płakałam po nocach bo mnie męczyła ta sytuacja. Teraz już 3 lata mieszkamy z mężem w swoim mieszkanku i jest cudownie! Wiadomo, czasem się pokłócimy ale jestem u siebie i robię co chcę. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj, ja ja bym strasznie chciała po ślubie pójść na swoje... Ale zobaczymy czy to się uda ... Nie chcę mieszkać z teściami, lubię ich...ale...no własnie Ale mój Narzeczony jest jedynakiem, wiadomo że matka z takim synem jest specyficznie związana. W żadnym razie on nie jest mamusinym synusiem , ale nie chcę z nią po prostu mieszkać... Inaczej gotuję, inaczej sprzątam, i nie chcę mieszkać u nich... Będę się tam czuła obco.. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|