|
|
|
|
|
|
a więc tak: na badanie czeka się miesiąc od czasu kiedy sąd wyda polecenie zrobienia tych badań, przy obustronnej akceptacji, bo jeżeli facet sie nie zgodzi to badania nie będzie, potem sąd kieruje sprawe dalej i zawiadamia o terminie pobrania krwi, na wyniki czeka się ponad miesiąc, koszty badania pokrywa osoba, która wniosła pozew czyli tutaj matka i dostaje zwrot od faceta jeżeli okaze sie, że to jego dziecko, jeżeli nie jest to jego dziecko, ona pozostaje z kosztami i przydomkiem naciągary i frajerki.
poza tym...nie znam sytuacji ani męża Rossy, ale mi się wydaje że ten opór przed badaniami może wynikac raczej z dumy i wstydu na jaki ona go naraża...ciąganie po sądach, badania w ogóle jakies zamieszanie i oskarżanie że jest winny, a może rzeczywiście nie jest winny
jest jeszcze jedna sprawa, czytałam gdzies na blogu jak jedna panna chcąc wrobić byłego faceta w dziecko i wyciągnąć od niego kasę straszyła go badaniami, bo wiedziała, że on sie na nie nie zgodzi, bo taki rozgłos przyniósłby wstyd jego rodzinie i rzeczywiście tak było, on kupił jej mieszkanie i płacił na dziecko, chociaż razem nie mieszkali bo ona go wyrzuciła z domu aż do czasu kiedy spotkał inna kobiete i tamtma po usłyszeniu jego historii poprosiła, żeby jednak zrobił badania I co wyszło: że to nie jego dziecko, a tamta żyła sobie za jego kasę i spotykała sie z jakimś facetem :/
Tak więc widzicie jakie są historie różne. Bo nikt nie składa od razu wniosku o badania DNA tylko jeżeli wystepuje w tej sprawie matka to wystarczy ze złozy pozew o ustalenie ojcostwa i jeśli ona wskazuje że to jest ojciec to sąd tak orzeka bez wykonywania badań... natomiast badania robi zazwyczaj mężczyzna kiedy chce sie upewnić że to jego lub nie jego dziecko
Jak dla mnie śmierdzi to podstępem i próbą wrobienia faceta.
Ale być może sie mylę...oby jednak wszystko sie dobrze skończyło dla Rossy i jej rodzinki _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny nie wiem co mam robić... Była pierwsza sprawa, wyznaczono termin badania. Wróciliśmy do domu a on sie przyznał, ze jednak miał z tą dziewczyną romans... To znaczy on mówił, że spędzili tylko jedną noc razem zanim jeszcze my staliśmy się parą tak na poważnie. Ona później go straszyła że wszystko wszystkim powie, on się bał że ja się wszystkiego dowiem. Powiedział że nie jest pewny czy te dziecko jest tak naprawdę jego bo ona ma opinie latawicy ale mówił, ze dał jej kilka razy pieniądze na dziecko, nie duże sumy... Ludzie co ja mam robić? Świat mi się zawalił... Przez cały czas milczał, nic nie mówił, okłamywał mnie. Nie wiem co ja mam teraz robić, jak żyć... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
współczuje. Właściwie nic dziwnego, że Cię okłamywał- pewnie bał się, że Cię straci. A z tego co piszesz to był jednorazowy wyskok zanim zaczęliście być razem. Chyba pozostaje poczekać na wyniki badań i ewentualnie zakceptować fakt. Na pewno nie będzie Wam łatwo, ale odnosze wrażenie, że nie powinnaś rezygnować z tego związku...taka kobieca intuicja Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse ja uważam podobnie jak orenda. Fakt że partner źle zrobił nie mówiąc ci o tym, ale miał swoje powody i tym powodem byłaś ty. Bardzo cie kochał i bał się że odejdziesz jak tylko się o tym dowiesz. Nawet jeśli okarze się że to jego dziecko to nie powinnaś rezygnować z tego związku, przecież to było za nim stworzyliście związek na poważnie. Myśle że jeszcze jesteście w stanie odbudować wasze szczęście i będziecie naprawdę szczęśliwi. Pzredewszystkim musi odbudować twoje zaufanie a to będzie wymagało czasu i poświęcenia. Trzymam kciuki za pozytywny wynik sprawy. _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to nie zmienia faktu że przez cały czas mnie okłamywał, spotykał sie z tamtą dziewczyną, dawał jej pieniądze... A kiedy pierwszy raz go o to zapytałam okłamał mnie patrząc mi prosto w oczy. Jak mam z nim żyć i mu wierzyć? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście to jest Twoja decyzja i musisz sama zdecydować czy jesteś w stanie z nim dalej żyć, bo jak rozumiem nie chodzi o to że z nią kiedyś spał tylko o to, że Cię teraz okłamał. Usiądź z nim i szczerze porozmawiaj, dowiedz się co nim kierowało i co ma na swoją obrone, a potem zdecyduj czy jesteś w stanie wybaczyć i zapomnieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosse , szczerze współczuję tej sytuacji.
Ja osobiście uważam ,że lepsza jest bolesna prawda od kłamstwa.
Fakt , że byłaś okłamywana wcześniej i taraz(mówisz ,że się za pierwszym razem nie przyznał) możesz być okłamywana tez póżniej.
Jeśli z nią spał przed Waszą znajomością dlaczego Ci tego nie powiedział ? Przecież to nie była wtedy zdrada.
Powodzenia życzę i poproś go o szczerość bo to podstawa w związkach. _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem dlaczego milczał, dlaczego kłamał... Mówi tylko, ze dla niego to była zamknięta sprawa i nie było o czym mówić. Tylko co to za zamknięta sprawa skoro dalej się spotykał z tą dziewczyną, z tym dzieckiem, sponsorował ich a mnie okłamywał ze jest w pracy albo u kolegi.. Najchętniej to bym się wyprowadziła do rodziców ale zaraz zaczną wypytywać co się stało a nie chce żeby to się rozniosło. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby faktycznie mial romans przed poznaniem z Tobą,wtedy nie robilabym wymowek,bo to bylo przed zwiazkiem z Tobą.Jezeli okazaloby sie,ze romansowal bedac z Toba,wypieral sie juz po fakcie,itd.to nie wybaczylabym.Ile mozna wypierac sie wlasnego dziecka????????Jedno lepsze od drugiego bo z jedna kobieta ulozylo sie a z druga nie i dzieci maja cierpiec na tym?
Mam nadzieje ze okaze sie w Waszym przypadku jak z Aneta Krawczyk.
Powodzenia Ci zycze i duzo siły,bo glupia sytuacja wyszla. _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo ci współczuję..
Moim zdaniem to jego dziecko i on cię oszukiwał ale oczywiście to moje przeczucie.Na twoim miejscu powiedziałbym mu że ma ostatnia szansę by powiedzieć ci prawdę-ale tym razem całą prawde bez ściemninia. Oprócz dzieci to ty jesteś tu najbardziej poszkodowaną i chociaż tyle ci sie nalezy Jeżeli cie kocha i nadal chce być z tobą to powinien ci powiedzieć.Ale nie zapominajmy że ty tez masz uczucia i po przemysleniu możesz nie chciec juz z nim byc..
Przykro mi..mam jednak nadzieję,że wszystko sie wyjasni i będzie miedzy wami dobrze _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest jego dziecko bo się do tego przyznał ale powiedział że takiej 100% pewności nie ma bo ona z wieloma facetami podobno się prowadzała. Rozmawiałam z chłopakiem poważnie i usłyszałam to co napisałam, że według niego sprawa ta była zamknieta więc nie widział powodów aby mi mówić. Z tego wszystkiego wynika, że oni spali ze sobą jak już my się znaliśmy ale nie byliśmy jeszcze parą. On jednak wtedy deklarował, ze jest sam i że z żadną dziewczyną się nie spotykał. Kiedyś tez kłamał na to wychodzi. Kiedy postanowiliśmy być razem, on wtedy musiał się dowiedzieć, że ona jest w ciąży. I też nic nie mówił. Kiedy go zapytałam się pierwszy raz czy to prawda że ma dziecko z inną to zaprzeczył i przysięgał na życie że tego dzieciaka nigdy na oczy nie widział. A teraz się okazuję że ten dzieciak pewnie jest jego i gdzieś na boku tworzył drugą rodzinę... Nie wiem co dalej. Gdyby mi powiedział od razu jak jeszcze nie chodziliśmy ze sobą to bym zrozumiała. Gdyby później powiedział o tej ciąży, tez bym jakoś to przebolała. Ale kłamał 4 lata. Mimo ze jestem zła to nadal go kocham go, mamy dziecko. On chodzi za mną i cały czas przeprasza, mówi, że gdyby wiedział, ze tak to będzie to by mi powiedział. Jeśli te badania naprawdę potwierdzą jego ojcostwo to nie wyobrazam sobie dalej tego jak ma wyglądać nasze życie. Ta kobieta z naszego życia nie zniknie. Może jestem i egoistką ale nie chce się dzielić swoim partnerem z jakąś obcą babą i z jakimś obcym dzieciakiem. Nie jestem aż taka dobroduszna. I co mam mu powiedzieć? Wybieraj albo tamta kobieta i dziecko albo ja i nasze dziecko? Że nie zgodzę sią na trzymanie dwóch srok za ogon? _________________
|
|