|
|
|
|
|
|
Poprostu... On nie ma czasu lub nie chce się spotkać... więc jak inaczej? List? On nie jest typem romantyka? To taki typ chłopaka bardzo pewnego siebie wręcz przemądrzałego czasami... Więc nie wiem... Będzie to co musi być... A ja i tak będę żyła dalej
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro nie ma szans dla spotkanie to moim zdaniem nie ma szans na związek... a załatwianie ważnych spraw krórką wiadomością tekstową to dowód na brak odwagi i poważnego podejścia do pewnych rzeczy...
Może to tylko moje zdanie, ale kilka razy już widziałam, jak kończyło sie załatwianie spraw smsami... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz, drobną sprzeczkę można jeszcze zakończyć smsem w rodzaju "I tak Cie kocham", ale ktoś, kto rozstaje się za pomocą smsa, nie jest wart poważnego związku. Nie podoba mi się też takie unikanie spotkania na siłę - nawet, jeśli sie nie chce mieć z jakąś osobą więcej do czynienia, trzeba powiedzieć jej to w cztery oczy. Żadna z nas nie wie, jaka do końca jest sytuacja, ale coś czuję, że ten chłopak nie jest zbyt dojrzały. Ciebie rozumiem, ale w takiej sytuacji sama sobie szkodzisz, jak zauważyły dziewczyny. Wiem, ze nie da się powiedzieć "od dziś daję sobie z nim spokój" i przestać się przejmować, bo tutaj w grę wchodzą uczucia... Ale nie raz się przekonałam, że przyciąganie kogoś do siebie na siłę wywołuje odwrotny efekt.
A list to nie jest moim zdaniem zły pomysł, bo chłopak mógłby wracać do tego, co napisałaś, w spokoju się nad tym zastanowić i nie do końca ma to związek z romantyzmem czy jego brakiem.
Trzymam kciuki _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
A może poprostu odwołać dzisiejsze spotkanie i być taką słodką brzoskwinką z twardą pestką w środku?
|
|
|
|
|
|
|
|
A nie pomyślałaś o tym aby po prostu nic nie robić? Po co się pchasz tam gdzie Ciebie nie chcą? _________________ 29.07.2008r - [*] będę zawsze pamiętać o Tobie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Rudzielcu poczekaj na jego ruch..a w tym czasie zajmij się czymś co lubisz _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba też muszę przeczytać tę książkę Jaki to autor?
To spotkanie ma być u Ciebie czy gdzieś indziej? Ja bym powiedziała, że jak chce, to niech przyjedzie do Ciebie porozmawiać, ale nic na siłę. Nie siedź i nie czekaj - jak przyjedzie, to porozmawiacie, a jak nie - do niego należy następny ruch. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Aniołeczek... dokładnie..
Rudzielcu, musisz coś KONIECZNIE robić...i dalej pisać te cholerne smsy, zajmij się czymś, szurnij ten telefon w kąt i daj sobie spokój... w końcu odbierze smsa... i albo się odezwie, albo nie... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem może ja źle myślę ale szacunek do siebie też trzeba mieć... Nie ma sensu napraszać się komuś kto jak widać nie ma ani ochoty ani chęci się odezwać. Nie mam szklanej kuli i nie wiem jak ten związek wyglądał przed tym kryzysem ale jeśli polegał na tym samym, że Rudzielec słał do swojego chłopaka stadami smsy to na prawdę nie ma się co dziwić że chłopak ma dość, nie odzywa się i wyłącza telefon.
Dziewczyno Ty po prostu sama na własne życzenie niszczysz w tej chwili związek (albo to co z niego zostało)ciągłym napraszaniem się mu. Jeśli się nie odzywa to widocznie ma jakieś ku temu ważne powody a Ty jeśli go tak bardzo kochasz to powinnaś uszanować jego decyzje i dać mu spokój. Jeśli Ciebie nadal kocha to nie masz się czego obawiać bo wróci ale pod warunkiem że przestaniesz go dręczyć. Postaw sie w jego sytuacji i odpowiedz sobie na pytanie czy Ty chciałabyś aby Ciebie ktoś zasypywał smsami i ciągłymi pretensjami. _________________ 29.07.2008r - [*] będę zawsze pamiętać o Tobie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Na początku związek wyglądał świetnie, ciągle prosił o spotkania, dzwonił, pisał, nie mógł beze mnie żyć... A teraz tak NAGLE caly kontakt się urwał... I dlatego nie wiem co mam robić... :/ Mówił że ma dużo pracy na tygodniu, wierzyłam. W niedziele przyjeżdżał.... Wieczorem pisał do mnie. Zawsze pierwszy, miałam go na zawołanie. Nie wiem co się stało... Teraz milczy, nawet gdy ja do niego napiszę i do tego wczoraj zwyczajnie puścił mnie kantem i wyłączył tel kiedy chciałam z nim porozmawiać o tym co się między nami dzieje... Jak miał wyłączony tel to napisałam mu " Za co ty mnie tak ranisz? Za to że ci zaufałam? Za to że uwierzyłam w twoją miłość? Wytłumacz mi co zrobiłam źle." A on na to do tej pory milczy... Choć tel ma włączony... I zapewne (jak zwykle) ma go przy sobie... Mnie zaskakuje fakt że to się stało tak nagle, z dnia na dzień! Już wolałabym żeby mi powiedział : " Nie kocham Cię" i zakończył to wszystko... Ale nie... Nie wiem w co on gra i stale próbowałam się dowiedzieć... Po wczorajszym normalnie ręce mi opadły, nie spałam w nocy... Nie poznaję go... Zachowuje się inaczej, to nie mój chłopak! On taki nie był... Wczoraj był niemiły i arogancki... :/ Nie wiem co ja mu zrobiłam... Przeciez go nie zdradziłam... :/
A co ze spotkaniem dzis o 20? Odwołać? Dać mu z tym spokój? Nie wyjaśniać niczego na siłę? Nic mi nie odpisał w związku z nim... Nie wiem czy mam jechać... A będzie to bardziej u niego niż u mnie. Tak pomiędzy.
edytowany: 2 razy | przez rudzielec | ostatnio w dniu: 08-07-2008 11:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie czytasz chyba tego co piszemy... Nie bierzesz pod uwage rad które Ci tu daliśmy więc nie wiem czego oczekujesz? Ze przyciągniemy Ci tego chłopaka na rozmowę? Szczerze watpie czy coś będzie z tego związku ale to nie moja sprawa. _________________ 29.07.2008r - [*] będę zawsze pamiętać o Tobie...
|
|