|
|
|
|
|
|
Obecnie w ogóle nie planujemy slubu ani mieszkania razem bo po pierwsze mieszkanie bez slubu odpada bo rodzinka to nawiedzeni katolicy a ślubu nie weźmiemy bo nam w tej chwili i tak do niczego nie potrzebny.. Ale on twierdzi że jakbym była w ciąży to w ciągu miesiąca by się ślub wzięło bo wcześniej też nie widzi sensu bo dużo par jest ze sobą a jakoś ślubu nie biorą
|
|
|
|
|
|
|
|
mojego kumpla dziewczyna tak złapała-na dzieciaka. to dopiero 6 miesiąc ciąży (miesiąc po ślubie) a oni już są masakrycznie nieszczęśliwi. odstawiła tabletki mu o tym nie mówiąc jak zaczęło się psuć. w momencie jak on powiedział jej że to koniec ona mu odparła: "świetnie, a co z naszym dzieckiem?" Dla mnie to jest chore i nie fair wobec partnera i dziecka
|
|
|
|
|
|
|
|
Dominika, Tój Facet to chyba nie do końca wie czego chce Mam takie wrażenie...
No ale może ja po prostu nie rozumiem takiego toku myślenia... Poza tym ślub z powodu dziecka, to dla mnie też głupota... a jak zajdziesz to nagle ślub będzie mu przydatny?...
Może on jednak do dziecka nie dorósł wcale? Tylko to jakaś zachcianka dużego chłopca, bo usłyszał, że fajnie jest być tatusiem...?
Przepraszam, naprawdę nie chciałam Cię urazić... Jestem od Was niewiele starsza i myśle troszkę inaczej po prostu Powodzenia Wam życzę jednak pomimo, że nie do końca rozumiem
Oredna, normalnie jakbym czytała o swoich znajomych... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 18-06-2008 14:03
|
|
|
|
|
|
|
|
no to skoro nie ma sensu brać ślubu jak dzieciaka nie ma to chyba jasne jest że nie myśli o Tobie tak poważnie jak Tobie się wydaje. Mi nie chodzi o to że nie chce brać słubu, bo wiele jest takich par i są szczęśliwi i się kochają. Ale ta jego kolejność jest dziwna i założenie że ślub tylko jak dziecko będzie
|
|
|
|
|
|
|
|
Orenda, zgadzam się z Tobą całkowicie...
Jego stosunek do ślubu jest conajmniej niepoważny...Jakby nie było to jednak poważna sprawa...
I tu naprawdę nie chodzi o sam ślub, bo wiele par żyje bez niego. Dla mnie porażający jest jego sposób myślenia. "Tak się z Tobą nie zwiążę, ale jak mi urodzisz dziecko to nawet za miesiąc może być ślub"... Czy to jest poważne? dojrzałe?... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 18-06-2008 14:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale ja tez uważam że w tej chwili nie ma sensu brać ślubu bo po co? Jesteśmy szczęśliwi bez ślubu. Czy od razu jak się zacznie z kimś chodzić to trzeba brać ślub? Wy nie chodzicie ze swoimi chłopakami tylko od razu wychodzicie za nich za mąż?
|
|
|
|
|
|
|
|
dominika koniecznie z nim poważnie porozmawiaj bo sytuacja jest dziwna, niech się zdecyduje czego chce Ciebie i ewentualnie Twojego dziecka czy poprostu chce dziecka i nieważne z kim. musisz rozwiązać tą sytuacje żebyś się nie męczyła dłużej, bo tu już nie chodzi nawet o Wasze odmienne zdanie o posiadaniu dzieci, bo to może z czasem się samo rozwiązać, ale o cały związek, on nie traktuje Ciebie i Twoich słów poważnie-przynajmniej ja takie odniosłam wrażenie
|
|
|
|
|
|
|
|
ale nam nie chodzi o to że macie brać ślub, niektórzy nigdy tego nie robią i ok, ja sama też o tym na razie nie myśle. nam chodzi o to że on chce z Tobą wziąć ślub tylko jeśli urodzisz mu dziecko dla mnie to brzmi jak ultimatum. oczywiście to jest Twoja decyzja co z tym zrobisz a my możemy się mylić, zwłaszcza że Was nie znamy. chcemy Ci poprostu doradzić jako osoby bezstronne, patrzące na to z boku i nie chcemy Cię w żaden sposób urazić
|
|
|
|
|
|
|
|
No moim zdaniem to w ogóle nie jest dojrzałe. Tu nawet nie chodzi o ślub, bo faktycznie wiele par jest szczęśliwych bez niego (pod warunkiem, że oboje go do szczęścia nie potrzebują)... Ale skoro wy bez tego ślubu nawet ze sobą nie zamieszkacie? To jak możecie mówić, że jest wam niepotrzebny? Dziwię się Twojemu chłopakowi, naprawdę... Dla mnie to jest jakoś tak nie po kolei. Tak jakby chciał "przeskoczyć" jeden etap związku i od razu przejść do kolejnego.
Naprawdę nie chcę nikogo obrażać... Proszę, nie zrozum mnie źle. Ale zauważyłam, że ostatnio zapanowała jakaś dziwna moda na ciążę i dziecko. Tak jakby to było takie trofeum, "coś" do pokazania, a nie żywa istota, za którą rodzice są odpowiedzialni do końca swojego życia...
PS. Nie... Jak z kimś zaczynamy chodzić, to nie bierzemy z nim od razu ślubu... I TYM BARDZIEJ nie myślimy o dzieciach. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 2 razy | przez Sensitive | ostatnio w dniu: 18-06-2008 14:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie, nie chodzi o to że macie brać ślub... Tak jak napisała Orenda, niektórzy wcale go nie biorą i to ich sprawa
Jednak z tego co piszesz, Twój facet dyktuje Ci warunki...ślub nie, nie będę się z Tobą wiązał, ale jeżeli urodzisz mi dziecko to ok, może byc ten ślub... Tak to wygląda...
Mogę się spytać ile jesteście razem?... Jeżeli pisałaś, to przperaszam, ale chyba przeoczyłam...
Gdyby mi facet powiedział, że absolunie żadnego ślubu nie będzie, no chyba, że zajdziesz w ciążę, to pomyślałabym,że nie dorósł to tak poważnych funkcji jak mąż czy ojciec.
Tak, "chodzimy" z kimś przed ślubem,... ale etap "chodzenia" nie jest okresem na myślenie o dziecku... Trzeba kogoś poznać, sporo z nim być, znać go doskonale, żeby zdecydować się na ślub...a co dopiero na swtorzenie Nowego Życia... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 18-06-2008 14:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie zamieszkamy razem bo tak jak mówiłam nasze rodziny to nawiedzeni katolicy którzy boją się tego co ludzie powiedzą jak ich dzieci razem zamieszkają. Zresztą trzeba mieć za coś wynająć czy kupić te mieszkanie prawda? Jakoś bankomatu w domu nie mam i nie śpie na pieniądzach. On co prawda zarabia ale pomaga dla rodziców bo mają trudną sytuację. Zresztą ja na swój związek nie narzekam i nie widze nic złego w tym że nie planujemy ślubu. Zresztą tu nie chodzi o to czy będziemy małżeństwem czy nie ale o to jak mu wytłumaczyć że nie chce dzieci.
A jesteśmy razem półtora roku. I zaznaczam aby nie było czepiania sie w tej sprawie bo to ja głównie nie chce brać ślubu bo mi potrzebny nie jest. Ale ze względu na zaściankową rodzinę zapewne wezmę kościelny w przyszłości. A ślubu nie chce brać kościelnego bo nie jestem wierząca a rodzice cywilnego nie akceptują
edytowany: 3 razy | przez dominika_ | ostatnio w dniu: 18-06-2008 14:24
|
|