|
|
|
|
|
|
Nie rozumiem jak w Waszej sytuacji wogóle możecie myśleć o dziecku?... Za co byście je wychowali, skoro jest tak a nie inaczej...
Ale wracając do tematu... Powiedz mu wprost, że nie chcesz mieć dzieci i nie wiesz czy to kiedykolwiek się zmieni, nie planujesz zachodzić w ciąże i on ma o tym wiedzieć (A nie że masz jakieś problemy zdrowotne)... I nie masz zamiaru ryzykować ciąży jeżeli nie jesteś na nią gotowa...koniec kropka.
Nie wiem w czym masz dokładnie problem. Jeżeli jest na tyle dojrzały, żeby planować dziecko to zrozumie jak ważna jest szczerość w związku. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 18-06-2008 14:27
|
|
|
|
|
|
|
|
A kto myśli o dziecku? Ja nie myślę bo to on o nim myśli. czy naprawdę nic nie rozumiecie? Jesli bym zaszła w ciążę teraz i póżniej byśmy wzieli ślub albo najpierw ślub a później dziecko to moi rodzice by nam pomogli. Ale skoro nie zamierzamy brac ślubu kościelnego to rodzice zapowiedzieli że nam nie pomogą i do grzechu się dokładac nie będą. Nie wiem może wy jesteście jakimiś milionerkami ale my nie.
Moi rodzice powiedzieli że on może do nas przychodzić i nawet na noc zostawać a jak sąsiedzi będą coś pytac to będą mówić że on spał na kanapie. Ale nie chcą słyszeć o czyms takim jakbyśmy zamieszkali osobno i to bez ślubu. I to cała filozofia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja coraz mniej rozumiem ...
Zastanówcie się czego Wy wogóle chcecie. Oboje.
Jeżeli chcesz mu coś powiedzieć to mu zwyczajnie powiedz...
Powodzenia życzę...
Odpowiedź na Twoje pytanie już padła.
Na ślub się albo ktoś dedycuje, albo nie... a nie "weźmiemy ślub, bo będę w ciąży"...
To tego dorzucić jeszcze trochę obłudy... świetna sprawa... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 18-06-2008 14:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo niestety tak wygląda sprawa:
- moi rodzice nie widzą nic przeciwko naszemu związkowi i pomogą nam jeśli pójdziemy na swoje ale tylko wtedy gdy weźmiemy ślub kościelny.
- w związku z tym nie możemy zamieszkać bez ślubu bo byśmy nie mieli za co żyć ani za co wynająć mieszkania
- jeśli przykładowo teraz bym zaszła w ciążę i byśmy wzieli ślub to moi rodzice by nam pomogli
-jeśli przykładowo teraz bym zaszła w ciążę i byśmy jednak ślubu nie wzięli to byśmy wylądowali pod mostem
- wniosek: dlatego też nie mieszkamy razem bez ślubu bo do tego trzeba doliczyć oczywiście względy finansowe a za 500zł miesięcznie raczej byśmy dużo nie zwojowali
- a ślubu nie chce brać dodatkowo bo nie jestem osobą wierzącą w przeciwieństwie do rodziców a dla nich wartość ma tylko ślyb kościelny
- dziękuję za rady.
|
|
|
|
|
|
|
|
ja też już nic tego nie rozumiem. jeśli nie chcesz dziecka to powiedz to swojemu chłopakowi wprost że nie chcesz nigdy mieć dzieci. tak samo jeśli nie chcecie brać ślubu to nie bierzcie go tylko ze względu na rodziców
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tylko odpowiadam na wasze pytania. Sensitive zapytała zemu nie zamieszkamy razem przed ślubem więc odpowiedziałam a że z tego sie temat rozwinął to nie moja wina. Z chłopakiem porozmawiam jak będzie okazja. Ślubu nie biorę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie przypominam sobie, żebym pytała... Nawet przejrzałam to forum, żeby sprawdzić i jakoś nie widzę takiego pytania
Słuchaj, przykro mi, ale muszę to powiedzieć... Nie wiem, po co piszesz tu na forum i prosisz o poradę, skoro cały czas jesteś nastawiona na "nie". Staramy się Ci pomóc, doradzić, wypowiedzieć się na temat Twojej sytuacji, o co przecież prosiłaś. A Ty masz do nas pretensje i mam wrażenie, że nie chcesz rozmawiać. My nie robimy Ci żadnych wyrzutów, bo w końcu Twoje sprawy nie mają bezpośredniego wpływu na nasze życie. Mówimy tylko o swoim zdaniu i odczuciach, a Ty ciągle się denerwujesz.. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
dominika_ napisała: |
(...) nasze rodziny to nawiedzeni katolicy którzy boją się tego co ludzie powiedzą jak ich dzieci razem zamieszkają. |
Też mi katolicyzm - bycie katolikiem to nie 'co ludzie powiedzą' ale 'co na to Bóg' - to takie typowo polskie podejście...
Ale to, ze uprawiacie sex przed ślubem im nie przeszkadza i nie przeszkadzałoby im, gdybyś przed ślubem zaszła w ciążę? Za to mieszkanie razem bez ślubu jest złe 'bo ludzie będą wiedzieć' - Bóg wszystko wie i tym jakoś się nie przejmują?
Rodzice by Wam po ślubie pomogli? Czyli bylibyście jak dwójka nastolatków, która nie dorosła do bycia na tyle dopowiedzianymi,żeby sami dbać o siebie tylko bylibyście na garnuszku rodziców, ale za to mięlibyście spełnioną zachciankę bawienia się w małżeństwo - gratuluję dojrzałego toku myślenia.
A swojemu chłopakowi powiedz, ze skoro i tak nie myślicie o wzięciu ślubu bo jest Wam to nie potrzebne (i mówię tu o cywilnym) i zamieszkaniu razem, a nawet jak by się Wam ślub przydarzył to i tak nie jesteście się w stanie sami utrzymać (zn. on nie zapewni Wam zabezpieczenia finansowego) to jak on w ogóle może myśleć o dziecku?! Niech sobie kupi szczeniaka jeżeli jemu jest w stanie zapewnić warunki mieszkaniowe i jest w stanie się nim zająć i go utrzymać.
Na szczęście widzę, ze nie tylko dla mnie ten układ jest całkowicie chory...
Najpierw dojrzejcie a potem myślcie o przyszłości. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensitive napisała: |
No to czemu on teraz chce tego dziecka? Nie lepiej najpierw zamieszkać razem (czyli wziąć ślub), a póxniej o tym pomyśleć...? |
Sensitive przypadkiem nie Ty to pisałaś? Zresztą chyba czas zakączyć ten temat bo widzę że juz jakiejś zaczepki szukacie. Dzięki.
Iśka ale to jest zachowanie standartowych katolików czyli pozwalnie na wszystko pod swoim dachem (miedzy innymi na to abyśmy z chłopakiem razem spali) ale juz nie godzenie się na to aby takie sprawy wyszły na jaw i np. mieszkanie razem. Wielu katolików tak samo postępuje.
I tak w ogóle o co wam chodzi?
Może byście się najpierw czytać ze zrozumieniem nauczyły co a potem sie czepiały?
Tak jak już pisałam mój problem dotyczył tego że ja nie chce dzieci a mój chłopak chce. Odpowiedz co mozna by zrobic dostałam i dzięki wam za to. Ale teraz czepiliście się naszego związku. Cio wam to przeszkadza? Nie dojrzali jesteśmy? W jakim względzie? To nasze rodzinki wychodzą z założenia że po ślubie nam zafundują dom z basenem a nie my. My tak nie myslimy ale widzę że dla was wszystko jedno...
edytowany: 2 razy | przez dominika_ | ostatnio w dniu: 19-06-2008 5:32
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co Iśka jak dla Ciebie Dominika i jej chłopak są niedojrzali to ciekawo co mówisz o dziewczynach które tu przychodzą, uprawiają seks bez zabezpieczenia a później się żalą że w ciążę mogła zajść jaka a dziecka nie chce... To jest dojrzałe zachowanie? I ja tez to widzę że przyczepiliście się do niej bo Wam nie pasuję że nie chcą brać ślubu. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Genesis no wychodzi na to że tamte to szczyt inteligencji. Puszczają sie na prawo i lewo, o zabezpieczeniu nie myślą a potem skrobankę rodzice fundują ale to jest dojrzałe zachowanie i do tego się nie czepia nikt. A jak się mysli racjonalnie o tych sprawach i nie robi czegoś dla czyjejś satysfakcji to to jest niedojrzałe.
|
|