|
|
|
|
|
|
Serduszko28:
pierwszy raz słyszę, że naprawdę jakiś mąż zemdlał na sali porodowej. Ale bynajmniej kuzynkę ominął ból związany z porodem. Mój mąż też ze mną rodził i po porodzie wyglądał gorzej niż ja _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no niezle
i mowi sie, ze faceci sa twardzi, a w takich syt. jak porod swojego dziecka sa słabsi od nas-kobiet
A my z mezem myslimy o rodzinnym, tzn na pocz. maz pow ze niewie, pozniej ze jesli to ma mi pomoc to bedzie.Jak nie chciał z pocz.jechac ze mna na USG 3D, to pow, ze sama pojade i co do porodu to sama urodze, a maz ze on bedzie ze mną (o ile mu nie wypadnie cos w pracy,a porod trudno przewidziec kiedy, zeby wział wolne juz wczesniej)
W każdym razie,powiedział tez, ze on bedzie stał przy głowie, obawia sie tylko widoku krwi i przecinania pępowiny
Ale tez za bardzo nie ma co planowac,wyobrazac sobie itp. to sie okaze w trakcie porodu jak to bedzie
pozdrawiam:) _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 30-04-2008 9:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój mąż nie był przy porodzie bo powiedział że by padł trupem A mąż kuzynki to właśnie do takich odważnych należał ale trochę mu nie wyszło On później w szpitalu leżał kilka dni po tym jak się uderzył. Szczęście w tym, że nic bardziej poważnego mu się nie stało. Ale pozytywem tej sytuacji która dziś dla wszystkich jest śmieszna jest to, że kuzynka urodziła bezproblemowo i nawet nie zauważyła kiedy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
my nie planowaliśmy rodzinnego porodu.. nawet wydawało mi się to "niesmaczne" .. no ale poród był długi a mąż tak mocno wystraszony o nas, że stał w drzwiach porodówki "pilnując nas" i nie dał się wyprosić _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Serduszko28:
to mąż twojej kuzynki miał bynajmniej blisko do żonki, jeśli byli w tym samym szpitalu
Mój mąż był w szoku jak rodziłam łożysko-pytał się mnie co to jest _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tinkabis --moj maz tez mnie pytał juz, co to jest to łozysko, ile trwa porod czy 1-2godz? i takie tam
jak bedzie przy porodzie, to sam zobaczy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje drugie dzieciątko ma 5 miesięcy. Z pierwszym chodziłam do szkoły rodzenia. To duzo pomaga. Poród boli. Jest to naturalne. Ale wszystko zależy jak się do tego człowiek przygotue. Bo urodzić i tak trzeba a strach nic tu nie pomoże. A poza tym, jak tylko położą na brzuchu tę maleńką ciepłą istotkę, któa się tak pięknie przytula to o wszystkim można zapomnieć. I jeszcze bardzo ważne. Słuchać położnej. Ona chce Ci pomóc.
Powodzenia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja rodziłam raz. Drugiego razu nie będzie. _________________
|
|