|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Nie wiem co mam robić :(
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Married najpierw piszesz, że Anita sama powinna napisać, a potem prosisz Serduszko żeby potwierdziła Twoje przypuszczenia...brak konsekwencji...To tak jakbyś prosiła Serudszko "napisz co zrobiła" Dajcie już temu spokój... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Przez kilka dni nie zaglądałam na forum… Myślałam dużo o tej sytuacji… Myślałam o tym co mam wybrać… Ktoś tu napisał, że co ja zrobię jak do mnie, wyrodnego potwora za kilka lat przyjdzie to dziecko i zapyta się czemu go oddałam… A ja zastanawiałam się nad inną sytuacją, nad inną odpowiedzią… Zastanawiałam się co bym powiedział dziecku gdyby zapytało mnie się kiedyś dlaczego nie mamy pieniędzy i dlaczego żyjemy w złych warunkach… Co bym wtedy odpowiedziała? Że Bóg tak chciał?
Nie mam zamiaru tu pisać, że chciałam dobrze dla dziecka, że chciałam aby było szczęśliwe bo dla was i tak jestem potworem bo myślałam o oddaniu dziecka do adopcji… Bo powinnam zabić zamiast oddać, nawet to przeczytałam…
Chciałam walczyć, chciałam zrobić wszystko aby dziecko zostało ze mną… Chciałam wejść na forum i to napisać… Weszłam i co przeczytałam? Masę pretensji, wiele złych, przykrych i bolesnych słów… Bardzo bolesnych… Nikt tak naprawdę mnie nie zna, nie wie jak żyję…A wszyscy ocenili i skreślili… Nie sądziłam, że kobieta kobiecie może tak pisać, tak oceniać… Szczególnie od osób które twierdziły, że miały podobne problemy… Myślałam, że choć tu, u całkowicie obcych ludzi odnajdę trochę zrozumienia albo choćby osoby z którymi będę mogła zamienić parę zdań… Doczekałam się jedynie ataków…Nigdy jeszcze od nikogo nie doczekałam się tak niemiłych i pełnych nienawiści i pogardy słów… I pomyślałam sobie, że po co mam walczyć, po co się starać, po co cokolwiek komu udowadniać skoro i tak wszyscy wiedzą lepiej co zrobię, co zdecydowałam, jaka jestem i czym się kieruję… Bardzo się zdenerwowałam… Emocje wzięły górę… Kilka godzin dosłownie dusiłam się z płaczu…
Poroniłam… Nie ma już dziecka… Ja już nie jestem chyba potworem bo nie myślę o jego dobrze i nie zastanawiam się nad adopcją… Nie muszę też zbierać na aborcję bo według niektórych z was lepiej by było jakbym je zabiła… Moi rodzice, potwory pewnie takie same jak ja jakoś nie wpadli na pomysł aby uśmiercić dziecko… Stało się tak zapewne bo Bóg tak chciał, bo mnie pokarał… Najlepsze uzasadnienie wszystkiego co się dzieje… Ja właśnie przestałam wierzyć… Przestałam wierzyć w Boga, w ludzi, we wszystko…
Nie powinnam tu była wracać, czytać… Nie powinnam w ogóle mieć nadziei, że znajdę zrozumienie u obcych ludzi skoro go nawet wśród rodziny nie miałam…Nie mam ochoty już na nie zaglądać… Zresztą i tak wiem co przeczytam, że dobrze mi tak… Nie będę pisać jak się czuję, co myślę ani co dalej zrobię… Wy i tak lepiej wiecie ode mnie… Więc życzę wszystkim miłych rozważań i wyzywania mnie jaka to ja jestem nie dobra i że sobie zasłużyłam na to… Dziecka już nie ma.
Poprosiłam Serduszko aby przyszła i wszystko napisała… Poprosiłam ją dlatego, że tylko jej mail znalazłam… Widziałam jeszcze inny ale nie potrafiłam go tu odszukać. Poprosiłam ją bo ja nie miałam siły tego zrobić. Odpisała mi, że tego nie zrobiła. Przyszłam i widzę, że już mnie osądzono, że umyślnie i z premedytacją pewnie zabiłam dziecko… To tylko potwierdza, że mnie już dawno przekreśliliście… Jesteście złymi ludźmi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Anitko stawiam sie na TWOJEJ SYTUACJI I WIEM, ZDAJE SOBIE Z TEGO SPRAWE ZE CZUJESZ SIE okropnie
Przykro mi bardzo ze tak sie stało. Piszę tutaj o całokształcie, o tym ze sie zawiodłas na ludziach .. I wcale nie jestes taka niedobra ->jak to napisałas i nie zasłuzyłas na TO . NIe ma ludzi bez wskazy, ... Jestes osoba, która w ostatnim czasie wiele przeszła.... w której zostanie ból...
Ale kochana nie pisz ze Bóg Cie pokarał, bo tak nie jest
POzdrawiam Cie serdecznie i zycze CI WSZYSTKIEGO DOBREGO.
PS. chciałabym z Toba pogadac poza formu. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Learta nie wiem czy masz gg ale jak chcesz to mój numer 6430971
|
|
|
|
|
|
|
|
Anitko, bardzo, bardzo Ci współczuję.Byłam po Twojej stronie, proponowałam przecież nawet spotkanie, nie odpowiedziałaś na moją propozycję. Absolutnie Cię nie osądzam, nie od tego jestem. Rozumiem co musisz czuć, jak bardzo Ci ciężko, musisz jednak wiedzieć,że czas leczy wszelkie rany. Spotkasz z pewnością na swojej drodze wartościowego człowieka i będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa, czego Ci z całego serca życzę. Jesteś bardzo wrażliwą, ciepłą dziewczyną i los Ci wszystko wynagrodzi.
Pozdrawiam Cię serdecznie
|
|
|
|
|
|
|
|
Anitko odezwe sie do Ciebie po pracy, bo w pracy nie mam gg
pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie ta cała sytuacja jest bardzo a bardzo dziwna!!!!! Teraz zrzucasz wine na nas, osadzasz jakie to my nie jestemy itd itp....
a kto tu przyszedl o rade, pomoc??? nie zappminaj ze to jest tylko forum, nie znamy Cie dobrze, nie wiemy jaka jest naprawde sytuacja, tylko tyle co sama piszesz.. od poczatku Twoje nastawienie byla za oddaniem dziecka, to My na tym forum radzilysmy Ci zebys je nie oddawala (oddala tylko wtedy jakbys go nie chciala nie kochala)ze lepeij zyc w biedzie razem niz osobno..
Sadzisz ze przez nas poronilas??? soryy ale to nie sprawiedliwe osadzenie, bo kazda osoba na tym forum jest tylko osoba ktora chciala jak najlepeij Ci doradzic a krytykowane bylo tylko Twoje nieumyslne slowa.. Cala ta sytyacja byla powazna i powaznie ja potraktowalysmy a teraz jak to sie juz stalo to najlatwiej obarczac zrzucac wine i swoj zal na kogos to ma z tym nic wspolnego. Jestes obca dla nas osoba tak jak my dla Ciebie i mysle ze naprawde nie powinnas nas obrazac, nazywac zlymi ludzmi a w szczegolnoasci jak kazda z nas sie przejela ta cala sytuacja i chciala jak najlepeij pomoc...
Sorry ale ja nie zmaierzam juz sie nic odzywac na ten temat i poprostu to olac co Ty piszesz.. dla mnie watek zakonczony.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
CattiBrie napisała: |
Married najpierw piszesz, że Anita sama powinna napisać, a potem prosisz Serduszko żeby potwierdziła Twoje przypuszczenia...brak konsekwencji...To tak jakbyś prosiła Serudszko "napisz co zrobiła" Dajcie już temu spokój... |
to fakt, zgodze sie z toba, napisałam ten poist,wysłałam, potem miałam skasowac...ale zapomn. i juz dzis nie mogłam usunac posta
zreszta napisałam dzis do Anitki na jej gg,
juz nic tu pisac nie bede tylko ,to ze mi przykro, ze tak sie stało,i poniekad mi w jakis sposob zle, ze tez tak oceniłam szybko ja i sytuacje
nic juz wiecej nie napisze-reszte wie juz Anita, co jej dzis pisałam
dodam tylko- Anito-bedziesz jeszcze kiedys szczesliwa-a swoje dziecko bedziesz nosic w sercu-musisz dalej miec wiare-bo bez niej człowiek nie "istnieje" _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 22-02-2008 10:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Anita, bardzo mi przykro z powodu utraty dziecka. Musisz być silna i iść do przodu! Będę trzymała za Ciebie kciuki.
Jednak chciałabym coś sprostować: napisałaś "To tylko potwierdza, że mnie już dawno przekreśliliście… Jesteście złymi ludźmi." Nikt Cię nie przekreślił, tylko każdy dawał swoje porady i wypowiadał się na założony przez Ciebie wątek. Forum jest po to, żeby wyrażać swoje zdanie. Nikt Cię nie miał zamiaru obrażać, tylko poradzić i być może znaleźć dla Ciebie najlepsze rozwiązanie. Jesteśmy kobietami i chcemy sobie wzajemnie pomagać.
Przepraszam, ale pisząc, że jesteśmy złymi ludźmi pisałaś do ogółu, w którym byłam też ja. Przeczytaj sobie wcześniejszy mój post i powiedz, w którym momencie pokazałam, że jestem potworem???
Wiem, że jest w Tobie teraz dużo żalu, złości i smutku, ale nie powinnaś pisać źle, skoro każda z nas chciała Ci poradzić i wyrazić swoje zdanie, odczucia, które może by Ci w jakiś sposób pomogły. Pamiętaj, nikt nie chciał źle. Pozdrawiam i trzymam kciuki za "nowe życie". _________________ Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, ale na umiejętności działania mimo niego. S.B.
|
|
|
|
|
|
|
|
Anita przeczytalam dzisiaj wszystkie posty w tym watku. Duza ich czesc to poprostu masakra....
Wiem jak bardzo jest Ci teraz ciezko, sama poronilam i wiem jak bardzo to boli. Do tego pewnie czujesz sie winna i osaczona przez niektore tutaj baby. Padlo tu kilka ostrych i bezczelnych slow ale powiem Ci, ze "najedzony nie zrozumie glodnego".
annika, married_1982, albo cattiBrie to kilka podlych dziewczat, ktore powinny najlepiej sie zamnknac niz cokolwiek gadac.
Postaraj sie pamietac jednak milsze i wrazliwsze kobiety, np Barbare13 albo Learte i wiele innych.
A te co teraz pisza, ze chcialy tylko pomoc a jednak Cie skrzywdzily to dopiero obluda.
Anita pamietaj po burzy zawsze przychodzi sloneczko. Pozdrawiam goraco.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mi również jest przykro.Śledziłam ten watek chociaż się za dużo nie odzywałam.Zgodzę się jednak z Agga , nie powinnaś obwiniać obcych osób za poronienie ..ja rozumiem że słowa ranią i moga sprawiać ból...ale słowa bliskich osób , a nie anonimowych dziewczyn z forum.Równiez ty sama byłas nastawiona na "NIE" , nie chcialas tej ciązy , nie chciałaś dziecka .I wiem że cię teraz ta sytuacja przerasta , ale proszę nie nazywaj nas "złymi ludżmi" bo też nic o nas nie wiesz .Każdy ma swój bagaż i musi go dżwigać, amy chciałyśmy ci podpowioedzieć i pokierować , Forum to dyskusja - każdy ma inne zdanie i ma prawo je wyrażać, dlatego nie masz powodów aby nas nienawidzić .Trzymaj się ! _________________
|
|
|
|
|
|