|
|
|
|
|
|
staram sie być silna. cieżko mi to przychodzi, nie dziwcie sie czasem. bo być moze teraz mam dobry humor a za jakis czas znow bede pisac jak mi zle:/ ja juz taka jestem pokopana...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikusia.. szkoda, że to się skończyło, ale może to dobry wybór? I pamiętaj, żeby nie pozwolić mu się sobą bawić w przyszłości.. koniec to koniec. Właściwie to Cię podziwiam, bo ja nie potrafiłabym zakończyć związku a potem bezstresowo zająć się maturą.. ja nawet po kłótni potrafię być roztrzęsiona tak, że myślenie mi nie wychodzi.. Tak jak obiecywałaś, jesteś silna
Btw. porozmawiajmy sobie o maturze w wątku na ten temat Też dziś zdawałam polski. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
musze was rozczarować i być może bedziecie na mnie złe ale dzisiaj chyba zawalilam mature:( rano zlapałam strasznego doła i nie chciało mi sie nic. o wstawaniu z łóżka nie bylo mowy ale jakos sie zmusiłam... jaka ja popieprzona jestem... dziewczyny jest ktoras moze z okolic bydgoszczy?
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikuska powiem Ci tak, chlopak chlopakami... bedzie nie ostatni, ale jesli Ty szkole zawalisz to pozniej cale zycie bedziesz tego zalowac, a tym bardziej ze przez jakiegos dupka!!! Wez sie dziewczyno w garsc bo ten chlopak nie zasluguje na to, kiedys jak ulozysz sobie zycie to pozniej bedziesz ostro tego zalowala, ze gdy chodzilas do szkoly nie uczylas sie i efekty sa jak sa. Sama miloscia czlowiek nie zyje, trzeba z czegos pozniej zyc, przez takie cos stracisz marzenia np pojscia na studia teatralne... Wez sie do roboty! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
moja siostra przez chłopaka zawaliła studia teraz żałuje jak niczego w życiu _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja wiem o co wam chodzi ale czy wy myślicie ze zrobiłam to specjalnie? poprostu wciaz sie jakos trzymałam a dzisiaj pech chciał ze sie kompletnie załamałam... w tym momencie jest ok.mam straszne huśtawki nastroju. moja mama szuka psychologa. a ja czuje sie jak wariatka... i naprawde uwierzcie mi ze staram sie ze wszystkich sił byc twarda... bylam twarda przez długi czas ale wkoncu to ze mnie schodzi i nerwowo nie wytrzymuje... byc moze was troche zawiodłam ale naprawde trudno mi jest sie odciac od niego całkiem.sa momenty kiedy jestem wesoła i sa tez momenty w ktorych płacze. naszczescie tych wesołych było wiecej... i chyba potwierdze ze słuszne jest stwierdzenie że prawdziwych przyjacioł poznaje sie w biedzie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz, szczęśliwie ta matura, którą piszemy jest dopiero próbna.. Masz jeszcze kilka miesięcy, żeby wziąć się za siebie, pozbyć chuśtawek nastrojów i przygotować porządnie do matury w maju.. Rozumiem Cię doskonale, ale jutro się postaraj dla siebie i dla nas, chcemy być dumne
A ja jestem z Grudziądza, więc to niedaleko Bydgoszczy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no to troche lipa bo chciałam sie z wami udac na jakies mile zakupki.. byc moze dam jakos rade. najgorzej jest jak jestem sama albo jak nadchodzi wieczor.zaczyna mi sie wlaczac smutas i rycze i wogole do niczego jestem.przed chwila wrocilam z próby (jutro robimy mikołajki dla dzieci ) jestem dość zmeczona bo chwile przed próbą byłam na "tańcach" z moja mama:D wiec nie mialam za bardzo czasu zeby myslec.. moj tata powiedział dzisiaj ze nie może już parzec jak sie mecze i stwierdził ze musi znaleźć jakiegos psychologa albo kogos kto by mi pomogł... tylko co on mi poradzi?? pewnie tyle co juz wiele razy słyszałam... ze mam sie wziac w garsc , nie myslec , olac gnoja i rozne podobne rzeczy ale to sie łatwo mowi...:/ jutro pojde na ten angielski i jakos napisze.musze dac rade choc to cholernie trudne i podejrzewam ze te próbne matury zapamietam do konca zycia:(
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikuska powiem szczerze, ze psycholog to zbedny koszt. Masz napewno swoich przyjaciol, masz nas na forum zeby sie wygadac, bo w tej sytuacji chodzi tylko o to zebys Ty teraz nie myslala o nim i powrocie do niego a zajela sie codziennymi sprawami, typu szkola, obowiazki domowe, a takze wyskoczyla gdzies z kolezankami np na zakupy, do dyskoteki, na basen. Zrob sobie jakies postanowienie np odchudz sie jak tego wymaga Twoje cialo, idz na solarium (podobno wydzielaja sie tam hormony szczescia), kup sobie cos ladnego. Jest duzo mozliwosci zajecia czasu. Widze ze masz oparcie w rodzicach z ktorymi mozesz pogadac, to dobrze ze nie musisz tego dusic w sobie, ale najlepsze bylyby kolezanki, bo z rodzicami jak to z rodzicami. Nie rob z siebie biedactwa ktore nie moze sobie poradzic z soba bo naprwde wtedy zwariujesz!!! Wez sie w garsc i bierz sie za ta nauka!!
AAA jeszcze jedno, powiem Ci dobra metode na nauke(ja z kolezanka mialysmy taka)po szkole odrazu szlysmy do nauki, wszystko co trzeba sie uczylysmy (ok 3 godz) codziennie! a pozniej sie spotykalysmy i nawet chodzilysmy na imprezy i na piwko, a ze szkola nie mialysmy zadnych problemow, tylko trzeba uwazac i sie pilnowac zeby sie nie zatracic, olac nauke wybrac rozrywke!!! Byl wtedy czas na nauke i rozrywke, a oceny mialysmy dobre. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
zobacze jeszcze dzisiaj co zrobie.rodzice nalegaja zebym poszla gdzies bo oni juz nie moga patrzec na moje łzy.byc moze jestem dziwna ale dzisiaj przed matura Ł. do mnie zadzwonił i po maturze i pogadalismy sobie tak normalnie... troche jakby lepiej mi sie zrobilo dzieki tej rozmowie. byc moze powinnam unikac Łukasza jak ognia, ale jak tylko z nim rozmawiam robi mi sie lepiej. wiec chyba nie bede rezygnowac z jego przyjazni. moze poprosru tak bedzie wygladała nasza przerwa i to nasze "danie sobie czasu" i obydwoje wiele rzeczy przemyslimy. czuje sie jak kompletna idiotka i wogole do niczego ale jakos musze zyc chociaz zyc tez juz mi sie odechciewa:(
|
|