w portalu  | na forum
szukaj w bazie kalorii
dla kobiet, o kobietach
kobieta, kobiety
Forum dla kobiet:
Różności:

kalkulatory dla kobiet:

testy dla kobiet:

Patronat medialny:

vortal o kobietach
Nie umiem rozmawiać z mężem.
<< | < | 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 | > | >>




Wina zawsze leży po obu stronach.. To jest reguła, którą chyba każdy zauważa prędzej czy później uśmiech
Dobrze, Żaba, że u Ciebie się wyjaśniło. Ja mam podobny "staż" z moim M., ale jednak za każdym razem potrafiliśmy sobie radzić między sobą, bez ingerencji czy porad osób trzecich, nawet kosztem obrażania się (niewiarygodne ale prawdziwe - wiem, że to dziecinne zachowanie).
Married, po burzy wychodzi słońce, uważam, że za dużo was łączy, żeby przelotne kłótnie miały zepsuć związek uśmiech
I moim zdaniem lepiej pisać o tym co dobre, bo nie warto rozpamiętywać smutnych chwil, które przecież miną. No chyba, że już się nie potrafi radzić z nimi samodzielnie
_________________

kobieta, kobiety
bmi
Reklama:

co jest dzisiaj super na prezent



Witajcie...
Tutaj też nie wiem od czego zacząć. Nie umiem rozmawiać ze swoim mężem. Jesteśmy po ślubie 15 lat,razem 21 (szmat czasu). Mamy 6 letnie dziecko. Jest moją pierwszą i ostatnią miłością. Jest dobrym facetem. Pomaga w domu, zajmuje sie dzieckiem, biega w nocy do sklepu bo skończyły mi się papierosy albo mam ochotę na lody. Jest czuły w łóżku. Zawsze mieliśmy jeden problem. Kiedy ja mówię, że czegoś nie chcę on wierci mi dziurę w brzuchu. Przekonuje. Przedstawia sprawę tak, że wychodzi na to że moje veto przysporzy nam kłopotów. Poza ty wydawałoby się, że lepiej być nie może. Jednak jest mi źle. On żyje dla nas a tak jakby nie ze mną tylko obok mnie. Mamy własny interes. To ja go kiedyś rozkręciłam teraz stał sie naszym źródłem utrzymania. On żyje tą firmą. Cały dzień pracuje, po południu przywozi dziecko z przedszkola, rzuca sie na zmywanie, coś jemy. I wiecie co? Nie mamy ze sobą o czym rozmawiać. Gadamy o pracy, dziecku, zajęciach domowych i o niczym innym. Czy po tylu latach w związku to jest normalne a ja się czepiam. Od pół roku siedzę w domu. Myślałam, że kiedy bedę miała czas dla rodziny więcej nas bedzie łaczyło. Ale chyba jest wręcz przeciwnie. Nigdy nie jestem sama a czuję się samotna. Czy to jest możliwe między ludźmi którzy sie kochają?




Zosiu.. przeczytałam uważnie i rozumiem co mówisz... Myślę, że człowiek, który jest dobry dla Ciebie , dziecka i domu... to już na pewno coś... !! Czasem jednak to nie wystarcza..wiem o tym...
Ze mną było podobnie,(-taki sam staż małżeński, dziecko uśmiech ) tylko, ze mój mąż jest spokojny, ale niespecjalnie czuły.. Jaka na to rada...? W moim przypadku "odskocznia" czyli realizowanie siebie... uczę się języka... raz do roku zapisuję na jakiś kurs, który może minie czegoś nauczyć... czytam , bo lubię, słucham bo lubię... No i pamiętam o synku, który ma 8 lat... uśmiechI pamiętam też o tym ,żeby metodą "zdartej płyty" próbować rozmawiać o czymkolwiek... Bywa tak ,że to troszkę pomaga.. na chwilkę... i dzięki tym chwilkom trwam... uśmiech
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę wytrwałości oraz znalezienia własnej drogi do szczęśliwego małżeństwa..

edytowany: 1 raz | przez Martynka36 | w dniu: 11-02-2008 15:16




Mąż też tak mówi. Tylko ja chciałabym to coś robić z nim. Dla niego to, że jest w domu, sprząta czy krząta się przy dziecku to jest bycie ze mną. A ja zwykłych koniecznych czynności wykonywanych wspólnie nie widzę jako bycie ze sobą. Czasem wydaje mi sie, że mi odbija i mam jakieś wygórowane egoistyczne wymagania. Kiedyś jak kupowaliśmy jakies ciuchy np. po powrocie bawiliśmy sie co do czego pasuje, jak łatwo i szybko można to zdjąć uśmiech. Też byliśmy zapracowani, zajęci, bo preaca bo uczelnia. Teraz często ciuch jeszcze z metką po miesiącach znajduję i robi mi się smutno, że wcale go nie interesowało jak w tym wyglądam. Taki infantylny przykład ale najłatwieszy do opisania. Wydaje mi się, że źle sie stało, że on jest całym moim życiem... powinien być tylko jego kawałkiem...

za szybko mi się wysłało... Bardzo dziekuję za rady i miłe słowo Martynko... zrozumiałaś samo słowo pisane a moja zdrata płyta zupełnie nie dociera ....

pozdrawiam i dziękuję




Witam Cię Zofio. To nieodpowiednie z mojej strony, żeby Ci radzić, bo nie jestem mężatką, ale chętnie podzielę się z Tobą moimi przemyśleniami. Byłam dokładnie w trzech poważnych związkach, ten ostatni nadal trwa, ale jest chyba najtrudniejszy, gdyż trafiłam na mężczyznę bardzo niedojrzałego emocjonalnie i wymagającego. W praktyce wygląda to tak: jak jest nudniejszy dzień, to on patrzy się w sufit lub telewizor i nie robi nic, by temu marazmowi zapobiec. Ja swego czasu się przez to frustrowałam, gdyż myślałam, że to ja jestem taka nudna. Do czasu, gdy wzięłam się na sposób - codziennie wymyślam coś innego - zaskakuję go i co ważniejsze sama też się świetnie bawię. Jednego wieczoru naśmiewamy się ze śmiesznych rzeczy na youtube (np. starych teledysków), innym razem oglądamy horror itp. To wszystko moja inicjatywa i choć moje pomysły nie zawsze zdają egzamin, to widzę że On docenia to co robię - chętniej do mnie przychodzi i znów ma iskierki w oczach. Wiem, że mój kilkuletni związek to nie to samo, co wasz małżeński staż, ale może jednak sprowadza się to do tej samej rzeczy - starania się dla siebie. Pozdrawiam Cie cieplo witaj
_________________





Angie dzięki za dobre słowo i pomysły. Pozdrawiam


żaba23
dołączyła: 21-05-2007 / skąd: k Radomia / postów: 854
post wysłany: 18-02-2008 11:41 (link postu: BBcode | kod HTML | czysty http://)


My ostatnio też mieliśmy spięcie z K niestety urlop przesunął mu sie na środe nie z jego winy,byłam zła na wszystko i nie potrzebnie na niego jemu też było przykro ale ja zachowałam sie jak egoistka i troszke się pocieliśmy,było mi tak głupio że jeszcze w środe go przeprosze tylko ładniej uśmiech ale do czego zmierzam u nas dużo sie zmieniło nie jest już tak jak na początku coś sie zmienia my sie zmieniamy sytuacje wszystko czasem czuje sie jak stara poduszka do której on lubi sie przytulic i mieć ją przy sobie ale za chwile odpala mi coś takiego że głowa mała,Zosiu raz jest lepiej raz gorzej moze zacznij zachowywać sie inaczej weselej i on złąpie bakcyla i się rozrusza
_________________





Witam. Jestem tu nowa, na to forum przygnała mnie potrzeba... Potrzeba wyżalenia się i znalezienia sposobu na mój problem, bo widzę, że jest tu wiele mądrych pań, które potrafią rozmawiać. Mnie też się do tej pory wydawało, że umiem rozmawiać, ale jak sie okazuje, nie potrafię nakłonić do tego mojego faceta. Jesteśmy ze sobą od 4 lat. Kocham go i chcę z nim być, on deklaruje to samo. Ale jest coś, co psuje nasz związek: nie potrafimy konstruktywnie rozwiązywac problemów. Nie wiem, chyba zaszlo to już ciut za daleko i ciężko jest teraz to naprawić. Kiedy wszystko jest w porządku, zachowujemy się jak para gołąbków: prześcigamy się w czułościach, często mówimy "kocham" (w kłótniach bywa, ze też, ale to akurat nie do końca pomaga...), chłoniemy swoje towarzystwo. Ale kiedy pojawia się problem, nie umiemy się dogadać, krzyczymy, wyrzucamy swoją złość. Są między nami różnice charakterów: ja jestem domatorką, osobą spokojną, najchętniej spędzałabym z moim chłopakiem cały swój czas. On też lubi ze mną przebywać, ale woli być bardziej niezależny, ma wiele zainteresowań, wszędzie go pełno. Zdaję sobie sprawę, ze jesteśmy bardzo młodzi (on ma teraz 21 lat i studiuje na pierwszym roku) i ciężko wymagać, że już weźmiemy ślub, pomimo 4 wspólnych lat. Ale chcę być dla niego ważna bez względu na to, czy układa nam sie akurat lepiej, czy gorzej. On pół roku temu wyjechał na studia. To dla mnie okropna sytuacja, zważając na fakt, że do tej pory nie wyobrażałam sobie jednego dnia osobno. On do pewnego momentu doceniał to, ale widzę, że przestał. Przebąkuje coś o tym, że czasem wolałby pojechac np. na jakiś kurs zamiast do mnie. Ja dostaję histerii, tego się właśnie obawiałam, kiedy wyjeżdżał. On mówi, że czuje się tak, jakby po prostu musiał przyjeżdżać i przez to traktuje to jak obowiązek a nie przyjemność. Ale ja nie umiem powiedzieć "OK, zostań tam", bo nie wytrzymałabym bez niego więcej niż te 5 dni! Myślę, że on za dużo ode mnie wymaga, on z kolei uważa, ze to moje wymagania są zbyt duże. Wiem, ze powinnam dać sobie spokój, nie prosic go o przyjazd ani nie przyjeżdżac do niego, niech zobaczy, niech poczuje jak to jest, niech się postara... Ale nie jestem w stanie tego zrobić. Kiedy chcę szczerze pogadać, widzę, że on tego nie chce lub nie potrafi. Widzi tylko swoje racje. Tak jest zazwyczaj, kiedy mamy jakiś problem. Jemu jest źle, więc ja mam to zmienić. A przecież mi tez może być źle, mi też to wszystko ciąży... Nie wiem już, co mam robić, żeby on w końcu zrozumiał, że żaden związek nie jest idealny i ze on sam też popełnia błędy... Żeby n auczył się normalnie rozmawiac o problemach, a nie denerwował się i mnie zbywał.




Moje drogie Panie najważniejsze w rozmowie jest słuchanie a co zrobić gdy nie mamy o czym rozmawiać?Może okazało się że znacie się już tak dobrze że nie umiecie niczym się zaskoczyć?A może wystarczyłoby wypuścić swoich mężów, partnerów na piwo z kumplami a same w tym czasie poplotkować z koleżanką albo zrobić coś dla siebie np.kąpiel z maseczką na twarzy.Zobaczycie jaki szczęśliwy wróci do was a jaki będzie zaskoczony może opowie jak było i zapyta skąd u was taka zmiana?W związku ważne jest też rozwijanie własnej indywidualności pielęgnowanie ,własnej niezależności dajmy sobie czasami odpocząć od siebie.W rozwiązaniu waszych problemów może pomóc ksiązka "SZTUKA MIŁOŚCI"I "SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ" autorem obu jest Alan Loy McGinnis POLECAM mi osobiście bardzo pomogły inaczej patrzę na mojego męża, siebie i na nas oboje.Przyjemnej lektury i powodzenia bardzo wesoły




Co do książek to dziękuję, postaram się przeczytać.

Ale jeśli chodzi o mój problem, to my mamy wręcz (w moim odczuciu) ZA DUŻO takich "tylko swoich" rzeczy... Nie chcę się od niego oddalać, naiwnie łudziłam się, że dam sobie z tym radę, ale niestety czuję, że nie mam na to wpływu.

smutny




Wrażliwa a jest coś co wspólnie lubiliście robić? Moim zdaniem z każdej opresji można wyjść cało czasem pójść na kompromis.Piszesz że to są twoje odczucia, a jak to jest w jego przypadku jak on widzi całą tą sprawę? Wydaje mi się,że musicie ze sobą szczerze porozmawiać.Powodzenia


<< | < | 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 | > | >>





Ostatnio na forum: (wątki i komentarze)

Wiadomość dla Forumowiczów :)
jak zajsc w ciaze??
Napiszmy razem opowiadanie...
Czy mogę być w ciąży? Czy mogę być w ciąży?
Forum panieńskie 2007-2008
orgazm za orgazmem :)
Jestem mamą :)
szkolna miłość z ławki po latach... co robić? :)
Skojarzenia
Dokończ wyraz - zabawa
Linux..... czy ktoras z was uzywa
Na poprawę humoru!
Laptop dla najmłodszych
Torbiel a ciąża
Moda męska na brytyjskich targach
Makijaż codzienny i wieczorowy
Pamiętnik przyszłych mam - rady i porady :-)))
"Kalendarz dni płodnych" - Wasze opinie
Cudowny pierwszy pocałunek
Czy jestem w ciąży?
Trichotillomania
krwawienie po stosunku
Karta czy gotówka?
sex a spowiedź
Nowa Gwiazdka .
"Ile kalorii jeść, aby schudnąć?" - Wasze opinie
Nigdy nie miałem dziewczyny...
Zapalenie pęcherza
praca w mcdon..... itp
Test na czystość
Jaką lodówkę???
mój mąż znowu wyjeżdza ...
Podwójne działanie przeciwzmarszczkowe
Pomarańcza i wanilia
Brak ochoty na seks...
Dania mrożone
Łosoś po francusku Frosta
Jedwab w płynie
Nowa kolekcja czasomierzy
Makijaż z utrwalaczem - uczulenie?
Ostatnio dodane artykuły:

Jak uniknąć próchnicy?
Jak uniknąć próchnicy?
Ślubny manicure
Ślubny manicure
Cellulit i rozstępy pokonane
Cellulit i rozstępy pokonane
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Soczysty kurczak z grilla
Pewnego lata w Szczepankowie
Powerbank duchowy
Dość katolipy!
Czarujący świat Spark Silver Jewelry
Zestaw do masażu antycellulitowego
Czy lojalność wobec pracodawcy popłaca?
Zdrowo i bez chemii
Lista warzyw i owoców zatrutych pestycydami
Historia Bez Cenzury powraca z nową książką!
Antyoksydanty w herbacie
Odporność Twojego dziecka na 6+
O co zapytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
CV do poprawki
Czekolada i dżem
Technologia cyfrowa niszczy wzrok!
Zdrowa alternatywa dla napojów z cukrem
Zachowaj młody wygląd na dłużej
Wartka akcja, szybkie pościgi i masa śmiechu!
Jak dbać o skórę powiek?
Jak urządzić wnętrze z myślą o pupilu?
Moda ślubna 2018
Dziewczyna we mgle
Zachwycające rzęsy
Mokrego Dyngusa!
Życzenia wielkanocne
Przygotuj śniadanie inaczej niż zwykle!
Wiosenne porządki
Co wielkanocny zajączek przyniesie maluchom?
Sprzątanie wolne od chemii!
Dlaczego warto pić zieloną herbatę na wiosnę?
Test lakierów żelowych
Wody perfumowane - test
Danie na wielkanocny obiad
Wielkanoc na świecie
Jak często trzeba badać wzrok?
Fryzura gotowa w 2 minuty
Makarony – wartościowa baza wiosennego menu
Jak zadbać o swoje ciało wiosną?
Dlaczego warto jeść buraki?
Czym są antyoksydanty i gdzie ich szukać?
Tydzień Czystych Okien
3 rzeczy, których Twoje dziecko nie nauczy się z podręczników
Jak zacząć szukać nowej pracy po zwolnieniu?
Fleksitarianizm
Piekarnik czy kuchnia wolnostojąca?
Historia, która musiała trafić na ekrany!
Możesz wszystko, co tylko sobie wyobrazisz.

Cookies: podczas przeglądania naszych stron oraz w trakcie logowania portal http://www.byckobieta.pl tworzy niewielkie pliki cookies. Zapisuje w nich wyłącznie informacje umożliwiające korzystanie z portalu, oraz z forum.

Artykuły oraz zdjęcia umieszczone w portalu ByćKobietą.pl są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie jest dozwolone wyłącznie za zgodą Autorów. Redakcja ByćKobietą.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych na forum oraz w komentarzach artykułów.

Zrób sobie super prezent na wakacje! | Polub ByćKobietą na Facebooku

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB