|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Nie umiem rozmawiać z mężem.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Żabo23, ja nie rozumiem jak można żyć w małżeństwie/narzeczeństwie na odległość, albo razem tu albo razem tam. Współczuję Ci bo ja bez swojego Tygrysa nawet 2 dni nie umiem wytrzymać...
Ale co do mężczyzn to ja, tak na prawdę, nie znam takich, o których Wy piszecie - zimni, pseudo 'twardziele', którzy się nie domyślą, nie przytulą, nie mówią 'kocham'...
Moje Kochanie ze mną rozmawia, tuli, mówi mi że mnie kocha itp Często płaczę mu w ramię. Jest w ogóle bardzo czuły i ciepły I całe szczęście bo ja jestem taki mały (a właściwie duży) pieszczoch-przytulanka
Nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną, który mnie sam nie obejmie kiedy widzi, że mi źle, który nie będzie mi mówił często, że mnie kocha, którego trzeba kontrolować, żeby 'się nie zagubił', który nie będzie okazywał czułości, który nie będzie ze mną rozmawiał (zwłaszcza o problemach) itp... To chyba taki archaiczny typ macho - ale teraz już taki (na szczęście) powoli wymiera _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 03-12-2007 5:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałabym się pożegnać i zakończyć moje wywody na temat,który
na tym forum naświetliłam.
Wypowiedziało się w nim ok.80 % osób około 20-stki i wnioskuję po ich wypisach, że mają mały bagaż życiowy. Bo co może wiedzieć o życiu osoba, która nie jest mężatką, nie ma dzieci, kiedy nie ma w tym zakresie doświadczenia i nie dotyka ją taki problem. Iśka, CattiBrie, Egocentryc jak miałam tyle lat co Wy, też tak myślałam, ale życie uczy i różne scenariusze pisze.
Dziś jestem po 30-sce i mam inne poglądy na wiele spraw.
Spadam, bo mam dość czytania o waszych przeidealnych partnerach, jeszcze nie mężach.
Dziękuję wszystkim, za poświęcenie swojego czasu, a zwłaszcza Żabie, Petrze. Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko.
|
|
|
|
|
|
|
|
niestety są różni mężczyźni i różne charaktery i każdy ma swoje wady,mój misiek pochodzi powiedziałabym nawet z patologicznej rodziny u nich nie było przytulania siadania na kolana u mamy czy taty nie mówiono w domu kocham no i mam do wykonania trudne zadanie,mojr kochanie robi postępy odkąd postanowiliśmy że chcemy być razem do końca życia ale jeszcze nie tak duże żeby sie do mnie przytulać zawsze to ja musze pierwsza chyba że w nocy:)a co do odległości to poznałam go akurat gdy zaczął ten kontrakt ciągle chciałam żeby wracał ale on prosił żebym go zrozumiała że chce zarobić na lepszy start bo z domu nic nie dostał i obiecał że nie podpisze kolejnego kontraktu tylko wróci i troszke tu posiedzimy a potem wyjedziemy razem bo jemu sie nie śni pracować za 1,5 tys w sytuacji gdy tam ma na ręke 4 razy tyle,mam nadzieje że kiedyś on tez zrozumie jak mi będzie na czymś tak zależało jak jemu _________________
edytowany: 1 raz | przez żaba23 | w dniu: 03-12-2007 7:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to dobrze, że potem, po ślubie będziecie razem - znaczy żyć i mieszkać a nie tak na odległość i niby razem a jednak osobno - coś takiego nie ma sensu.
Żabo, moje Kochanie też pochodzi z rodziny patologicznej, ja z resztą też, chociaż może nie aż tak bardzo. Liczę że Twój Misiek sie otworzy Moje Kochanie wybiło się ponad to wszystko, rodzinę, finanse itp i radzimy sobie dobrze Pewnie dla tego, że w domu brakowało mu tej czułości (i pieniędzy) to nasze życie wygląda inaczej. Ale skoro Twój mężczyzna widzi potrzebę zmian to nie jest takim zimnym neandertalczykiem - jak człowiek chce się zmienić/otworzyć to zazwyczaj mu się udaje Powodzenia
Natko, żegnam w takim razie. Jednak mylisz się ze osoba młoda nie ma doświadczenia i nie wie jakie życie przykre i bolesne.
Nie jestem jedną z tych cukierkowych dziewczynek ze słodkim życiem i bez trosk. Doznałam więcej krzywd, bólu i upokorzeń niż niejedna osoba przez całe szycie a to, że moje życie teraz jest lepsze to jedynie wynik mojej ciągłej walki o szczęście z osobami, które powinny mnie jedynie kochać.
I właśnie dla tego nie umiałabym być z innym mężczyzną niż mój bo on wynagradza mi te wszystkie krzywdy i on pomaga mi przetrwać, walczyć i się mną opiekuje.
Dla tego nie wyobrażam sobie być z kimś z kim muszę walczyć o własne szczęście i nie umiałabym iść na takie ustępstwa.
Proszę, na przyszłość nie oceniaj pochopnie i nie dyskryminuj ludzi, o których żuciu nie masz pojęcia. _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 03-12-2007 16:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Żegnaj Natka i powodzenia.
Zgadzam się z Iśką, że wiek o niczym nie świadczy... Też mam swoje doświadczenia, związek nie od wczoraj w którym wiele się działo... Nie masz pojęcia ani o mnie ani o moim życiu...więc nie oceniaj.
A faceta nie mam idealnego. To po prostu Mężczyzna, który mnie szanuje i razem budujemy coś na czym nam zależy, kształtujemy to tak jak nam pasuje. A to że mogę SZCZERZE napisać, że jest cudownie nie spadło nam z nieba, bo wszystkiego trzeba było sie nauczyć. I pewnie w to niewierzysz, ale nawet w "naszym wieku" zdarzają sie dojrzałe i szczęśliwe związki... A że Tobie się nie udało?...To już inna kwestia, życzę CI jak najlepiej... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
ja jestem w szoku, ze tak natka oceniła - Catti, Iske i Egocentric, czytałam posty, moze nie wszystkie, ale nie powiedziałabym ze uwazacie dziewczyny wasze zycie, zwiazki za idealne, macie swoje przezycia,napisałyscie wg mnie jak jest u was, i jak oceniacie , jakie macie poglady na swiat,
I tez sie zgadzam, ze wiek nie ma tu znaczenia,zeby miec jakies doswiadczenie
Natko, dziewczyny pisały o swoim zyciu, partnerach, ale nie mozna tak naprawde ocenic kogos, po tym co napisze raz czy 2
Sa sprawy, o ktorych nie kazdy pisze, sprawy intymne bolesne,ktore sie 3ma dla siebie,
Tobie Natko zycze powodzenia, zreszta załozyłas sama taki watek(?)chciałas poznac opinie, a teraz odczytuje "napisałam, poczytałam o innych i zegnam, bo nie chce innych komentarzy"
dziwne to dla mnie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
SZKODA SŁÓW _________________
edytowany: 2 razy | przez żaba23 | ostatnio w dniu: 04-12-2007 11:25
|
|
|
|
|
|
|
|
No rzeczywiscie szkoda slow... Mnie tez zaskoczyl post Natki. Ja jestem Natka w tym samym co Ty wieku ale widac ze tez mam inne podlady od Ciebie "na wiele spraw". Bardzo ostro ocenilas dziewczyny. I teraz mam wrazenie ze chyba nie chodzilo Ci o opinie innych ale o bardziej o poklepanie po plecach, przytakniecie ze no taki zly to juz jest ten swiat - a dokladniej faceci, i z nimi to juz tak jest i kazda tak ma.
Przykro mi wiec, ze ja nie spelnilam Twoich oczekiwan - ja tak nie mam i bym sobie nie pozwolila na taka sytulacje- szczegolnie teraz jak juz mam te 30 lat i jestem kobieta ktora dokladnie zna swoja wartosc i swoje oczekiwania od zycia.
edytowany: 1 raz | przez red" | w dniu: 04-12-2007 17:42
|
|
|
|
|
|
|
|
ciekawe,skoro faceci są tacy cudowni to czemu słyszy sie o bitych kobietach o zdradzanych i poniżanych o facetach nie słychać że kobiety ich katują sorry ale zgadzam sie z natką sama niewiele wiem o życiu przekonam sie jak przeżyje pierwszy poważny kryzys w związku zaznaczam POWAŻNY i troche pokory dziewczyny najłatwiej oceniać innych _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja właśnie mam taki okres z mężem że nie potrafimy się dogadać co dzień się kłócimy na drugi przepraszamy ale co z tego jak na następny dzień znowu to samo Człowiek płaci za swoje błędy i jak sobie pościelił tak się wyśpi!
Nie użalam sie nad soba tylko wiem ,że w zyciu jest różnie na początku pieknie ,ładnie poprostu sielanka a z czasem wszystko może się zmienić jak w kalejdoskopie:(
To nie chodzi kto ma wiekszy bagaż przeżyć tylko są ludzie i ludziska a najgorsze niedomówienia i nie wyjaśnione sprawy z nich największe afery.
Wam Iśka, Egocentric i CattiBrie zyczę by nadal było w Waszych związkach nadal tak jak jest a Tobie Natko rozwiązania konfliktów.
Żabo 23Masz trochę racji ale kobitki też nie wszystkie są świetę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|