|
|
|
|
|
|
Ja również bardzo szybko wyszłam za mąż , bo w wieku 21 lat.Nic mnie do tego nie zmusiło, po prostu bardzo się zakochałam i tak jak i ty, chciałam już być tylko z nim.Jestesmy ze sobą już 14 lat i powiem ci, że lepszego męża nie mogłabym sobie wymarzyć.Zatem życzę Ci szczęscia.na pewno będziesz przeslicznie wyglądac w wymarzonej sukni slubnej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co ci napiszę? ja mając 18 lat przyjęłam oświadczyny mojego chłopaka a nie cały rok póżniej pobraliśmy się mimo że moja rodzina twierdziła że to wielka głupota i nasz związek rozpadnie się niedługo ( nawet płakałam po usłyszeniu tych słów ) ale jestem już prawie 3 lata po ślubie i nasz związek nie rozpada się :)do tego niedawno urodził nam się upragniony synek a nasze małżeństwo nadal jest takie jak w dniu ślubu:) zdarzają się kłótnie to oczywiste ale nie żałuję swoich czynów.
Wolny związek też ma swoje zalety ale ślub mobilizuje obojga do wspólnego trwania i nie poddawania się.Ślub to nasza decyzja i dziś zrobiła bym to samo i z tym samym mężczyzną.
Żaden wiek nie jest zły na małżeństwo wiem sama po sobie:) Cierpliwości _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Anilewe napisała: |
Wolny związek też ma swoje zalety ale ślub mobilizuje obojga do wspólnego trwania i nie poddawania się.
|
Właśnie...świadomość, że tak łatwo nie można zrobić "papa" i odejść na pewno sprawia, że wiele par przynajmniej próbuje coś ratować jak się nie układa...
i gratuluję, że pokazaliście, że ludzie się mylili Tak Trzymajcie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli miłość łączy dwojga ludzi to nie stoi nic na przeszkodzie by być szczęśliwym a przecież o to w życiu chodzi _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Popieram Twoja wypowiedz Anilewe.Tez tak uwazam.A co do przeciwnosci to moja mama mowila mi ze to za szybko.Dziwilam sie jej wypowiedzi bo ona sama slub brala w wieku 21 lat i w tym samym roku urodzilam sie ja ale coz my postawilismy na swoim.A co do Ciebie Iska to napewno niedlugo poprosi Cie o reke.Trzymam kciuki!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Mysle,ze kazda z nas pragnie rycerza na bialym koniu ,chce byc dama serca swojego mezczyzny,pragnie romantycznych zareczyn a potem cudownego slubu.Ja wyszlam za maz majac 24 lata i nie zaluje.Moj maz nie dorosl jeszcze do malzenstwa i ojcostwa,ostatnio narozrabial,ale mimo tego nie zaluje niczego.Jestem/esmy szczesliwi.Jak w kazdym malzenstwie sa wzloty i upadki.Okres narzeczenstwa jest troche slepa miloscia,ale miloscia.Malzenstwo przywraca wzrok nie zrozum mnie Iska zle,po prostu pewne rzeczy widzi sie inaczej,co nie znaczy ze mniej sie kocha
Nie uwazam,ze 20 lat to za wczesnie czy za pozno,to zalezy tylko od was.I to normalne,ze tego pragniesz Zycze ci,aby ulozylo sie po twojej mysli a raczej waszej.
Pozdrawiam. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
ja wyszłam za mąż mając 25 lat jesteśmy razem 2 lata i nic się nie zmieniło pewnie że mamy swoje problemy jak każdy w małżeństwie ale naprawdę jesteśmy szczęśliwi i to się liczy. Myślę że nie ma najlepszego czy najgorszego momętu wyjścia za mąż poprostu gdy dwoje ludzi chce resztę życia spędzić razem to je spędzi i tyle!!!!!!!Pozdrawiam i życzę wszystkim szczęścia i duuużżżooo miłości
|
|
|
|
|
|
|
|
Jasne, że Cię rozumię! Zyczę szczęścia! Wyjdź szczęsciu na przeciw.
Nie czekaj, nie przebieraj, bo zostaniesz starą panną! Mam w swoim otoczeniu kilka takich i wierz mi przykre z nich indywidua!
|
|
|
|
|
|
|
|
Iska, jeżeli wasze życie jest ustabilizowane, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stanąć na ślubnym kobiercu...Musicie jednak tego chcieć oboje i być pewni na 100%. Nie jesteś za młoda na małżeństwo. Poczekaj jeszcze trochę i napomknij mu coś o ślubie
|
|
|
|
|
|
|
|
Według mnie, to kiepski pomysł, ze wzgledu na wiek. uwazam zreszta, zepo co spieszyc sie ze slubem, ktory wlasciwie nic nie zmienia na lpesze, a wlasciwie najczesciej zmienia na gorsze. malzenstwo to nie sa rurki z kremem, romantyczny seks w niedzlene poranki i sniadania do lozka, to wieczne problemy, z czasem krzyczace wiecznie dzieci i takie tam. ja sadze, xe malzenstwo poniej 25. roku zycia nie ma sensu. chociaz oczywiscie niektorzy dojrzewaja szybciej, jednak na pewno nie ci, ktorzy uwazaja, ze malzenstwo to tylko biala suknia i wystawne wesele. utrymanie zwiazku to ciezka praca na lata. po 5,6 latach pozadanie znika, a wtedy przede wszystkim pozsotaje przyjazn. niestety, laczy ona nie wszystkie pary.
radzilabym sie dobrze zastanowic
|
|
|
|
|
|
|
|
Przykro mi Madi ale nie zgadzam sie z Toba
Dzieci nie zawsze musza byc "krzyczace"-zalezy jak je sobie wychowasz....Owszem utrzymanie zwiazku to ciezka praca...ale malzenstwo mobilizuje.I nie rozunie dlaczego piszesz,ze po 5-6 ciu latach pozadanie znika moi rodzice byli malzenstwem 18 lat(tato zmarl) i ja dobrze pamietam jak tato patrzyl na mame a ona na niego-mimo tylu lat malzenstwa Ja juz jestem mezatka i to bardzo szczesliwa mimo mlodego wieku
Iska,jezeli jestes pewna swoich uczuc i jestes pewna,ze nie odwidzi Ci sie za pare lat to jest to tylko i wylacznie wasza decyzja _________________ na zawsze w moim sercu-tylko Ty Kochanie!!!
|
|