|
|
|
|
|
|
Wiecie co,zawsze powtarzalam sobie i innym,ze mezczyzna nie ma prawa podniesc reki na kobiete(chocby nie wiem co).Znam przypadek,gdzie mezczyzna katowal swoja kobiete i teraz siedzi za to w wiezieniu.Bil ja,bo mu odbijalo jak wypil.I alkohol to zadne wytlumaczenie.Po prostu nie wolno!!!!!Mam nadzieje,ze moj ma nauczke i wyciagnal z tego jakies wnioski sam dla siebie.Dobry z niego czlowiek,czuly,troskliwy,tylko ten komputer...
Jest dobrze i wierze,ze tak bedzie.
Jeszcze raz wam dziekuje,ze jestescie ze mna.
Pozdrawiam serdecznie. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozmawiajcie póki ma poczucie winy, szukajcie przyczyny tak jak radzą Ci dziewczyny - nie tylko tego dlaczego uderzył Cię po pijaku, ale też tego dla czego ucieka w wirtualną rzeczywistość. Może ma problem z którym nie umie sobie poradzić, może macie problem który RAZEM musicie rozwiązać. Jak przejdzie mu poczucie winy może już nie być skory do rozmowy.
A Ty musisz mieć silny charakter!
Muszę się przyznać że u mnie w rodzinie była przemoc po alkoholu - mój dziadek lubił popić i urządzać awantury - raz nawet kiedy babcia zamknęła drzwi do domu bo bała się go wpuścić to wyrąbał je siekierą... Ale moja babcia to bardzo silna i uparta kobieta i doprowadziła jakoś dziadka do pionu. Szczerze mówiąc gdyby babcia mi się nie przyznała kiedyś do tego to wżyciu bym nie pomyślała że dziadek potrafiłby coś takiego zrobić - jest bardzo potulny i ani trochę agresywny. Mojemu drugiemu dziadkowi tez zdarzało się podnieść rękę na babcię (i to bez alkoholu), ale ona 'święta' kobieta ze wsi która uważała że mąż to pan i władca nic z tym nigdy nie zrobiła i tylko wypiera się że dziadek jej nigdy nic nie zrobił (a mój tata nieraz opowiadał jak starał się obronić babcię).
Więc teraz dużo zależy od Ciebie!
Musisz się starać rozwiązać problem, namawiać go, żeby on też chciał to naprawić - teraz, póki sprawa jest świeża i gorąca - a przede wszystkim dostrzec wyraźną granicę, kiedy to już będzie przemoc w rodzinie i kiedy trzeba będzie odejść!
Bądź silna i uparta i zadbaj o życie i szczęście swoje i swoich dzieci! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Iska ma rację: rozmawiać, rozmawiać - a nie udawać, że nic się nie stało.
Ale wszystko z umiarem i z klasą... Wierze, że ta sytuacja posłuży wam jako pretekst do zmian w waszych wzajemnych relacjach
edytowany: 1 raz | przez laurence | w dniu: 08-10-2007 21:09
|
|
|
|
|
|
|
|
niestety jestem takiego samego zdania jak maorys-ka. Prawdziwy mezczyzna nigdy nie uderzy kobiety a jesli odazył sie to zrobic ra zrobi i drugi, jeżeli nie bedzesz na to reagowała moze to stac sie codziennością, gdy tylko coś pojdzie nie po jego mysli. Moze powinnas wyczuc moment w którym Twój mąż bedzie w odpowiednim nastroju do powaznej rozmowy i twdy powiedziec mu ze ci na nim bardzo zalzy ale jsli tak dalej bedzie po prostu tego nie wytrzymasz..jeżeli bedzie chciał sie poprawić to juz pierwszy krok do sukcesu..potem równiez Twoja w tym rola zeby mu pomóc...w małżeństwie trzeba dzialac razem...jezeli i to nie pomoze znaczy ze twoj maz nie chce lub juz nie umie sie zmienic...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem zdania, że niezależnie od wszystkiego nie ma wytłumaczenia bicia. Gdyby mnie facet uderzył to byłby koniec. Mój mąż na szczęście nie ma takich odruchów bo nie raz mówiłam, że tego nie toleruje a jak wypije to śpi jak aniołek. Mój ojciec pił i się awanturował i bił mamę czasem i na szczęście zostawiła go jak byłam mała.Jeśli jest problem to trzeba porozmawiać a jak nie chciał rozmawiać to niech się nie odzywa albo wyżyje na kumplach ale nie w domu.
edytowany: 1 raz | przez gonia911 | w dniu: 17-10-2007 16:48
|
|
|
|
|
|
|
|
muszelko, napewno ci ciezko, kto nie jest i nie był w tej sytuacjii nie zawsze wie co poradzic, piszesz ze chciałabys wyjechac z ?ale syn nie ma paszportu?a nie masz naprawde gdzie?Gdybys sie zwierzyła siostrze, napewno by cie wysłuchała, nie wstydz sie to nie twoja wina,alkohol potrafi człowieka zniszczyc, zrobił raz, zrobił 2 niewiadomo czy nie zrobi 3 raz,nie mozesz na to pozwolic
Przepraszam, nie chce zle radzic bo naprawde niewiem co mogłabym poradzic, powiedz tylko czy kiedys przed slubem zadzyło sie twojemu mezowi wypic i zachowac w podobny sposob?
Pozdrawiam, uwierz ze ty nie jestes niczemu winna _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czasem jak czytam waszych wypowiedzi i obserwuje facetów to staję się feministką.Co to ma być,że facet podnosi ręke na kobiete. Tak być nie może,nawet gdyby nie wiem jak był wściekły.Nigdy! Nie pozwalajmy na to.Nie można pokazać słabosci i obwinaiać się. Może czasem odpoczynek od siebie jest jedynym rozwiązaniem. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja się nie zgodzę z Tobą, Violetta, całkowicie. Owszem, przemocy nie może być, ale np. nie zgodzę się na to, by kobieta rzucała się na mężczyznę z łapami, groziła mu albo coś podobnego. Bo nawet jak jest bardzo słaba i nie zrobi mu krzywdy, to okazuje kompletny brak szacunku. I sama nie wiem, czy jeżeli mężczyzna taką kobietę by powstrzymał, nawet zbyt mocno łapiąc ją za ręce czy podobnie, to byłoby coś złego. Bronił się? Bronił. Jest równouprawienie.
Chociaż przyznaję, że sama nie chciałabym być bita. Nikt by nie chciał, ale gdybym zachowała się jak suka (za przeproszeniem), to nie dziwiłabym się złości mężczyzny. Nie widzę w sobie feministki _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 21-10-2007 13:19
|
|
|
|
|
|
|
|
married-1982,przepraszam,ze tak pozno odp.,ale rzadko siedze przy kompie.Teraz bede miala wiecej sposobnosci ku temu,bo moj maz ma w tym tyg.na popoludnie do pracy i pozno wraca.
Przed slubem to my nawet nie klocilismy sie.Wszystko bylo kolorowe,piekne-przez pryzmat rozowych okularow.Takie jak byc powinnno.Dogadywalismy sie i nie spedzal wtedy tyle czasu przy kompie,tylko ze mna...Bardzo lubilismy spedzc czas tylko ze soba,nie bylo nigdy nudow.I brakuje mi tego,komputer mi go zabiera.
Kocham go,wybaczylam ale nie zapomne.Wierze,ze to sie nigdy nie powtorzy.
A tak wogole to ja nigdy nie zaczepiam,nie robie awantur pierwsza.Nigdy nie zaczepiam pijanego. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie nie zawsze tak jest ze jak uderzzy raz to bedzie bil.Moj maz mnie uderzyl 2 lata po slubie ,od tamtego momentu minelo juz 9 lat i do tej pory tego zaluje
|
|
|
|
|
|
|
|
mnie zaden facet jeszcze nie uderzył (procz mojego taty, ale byłam uparta i za cos mi sie oberwało)ale gdyby moj facet tak zrobił swiadomie to nie darowałabym mu tego Nigdy!!!
Nie uznje czegos takiego, by facet bił kobiete ale rowniez kobiet nie powinna podn. ręki na faceta, no chyba ze zasłuzy w jakis sposób to niektórym "policzek" sie nalezy _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 24-10-2007 20:50
|
|