
|
 |
|
|
|
|
dzięki wielkie gusia za te optymistyczne słowa! no ja tez mam cały czas nadzieje że niebawem mi sie to uda, w sumie moj lekarz kazał mi probowac z 8 miesiecy( bo podobno zdrowa para ma na to rok! tak mowia lekarze), ale po przeczytaniu niektorych postow troche zaczynam sie bac, bo niektore dziewczyny tutaj tez byly w ciazy i poronily tak jak ja i staraja sie dlugo! boje sie tego....ale chce myslec pozytywnie!

|
|

|
 |
|
|
|
|

|
|

|
 |
|
|
|
|
Martuś jest mi tak bardzo przykro!
Nie wiem co mogę ci powiedzieć? Co bym nie pisała to i tak nie poprawi ci nastroju ani tym bardziej nie cofnie czasu.
Ale pamiętaj nie załamuj się i nie poddawaj!Wiem że jest ci teraz bardzo ciężko, smutno  ale ponoć czas leczy rany.Zobaczysz że niedługo znowy zaświeci słoneczko w twoim życiu.
Wiem że to bardzo trudne ale postaraj się myśleć pozytywnie.
Trzymaj się cieplutko.

|
|

|
 |
|
|
|
|
Jejku, tak mi przykro  ...Twoje obawy się sprawdziły... Nie wiem co powiedzieć, może po prostu już tak zostawię...
Trzymaj się...
Nie wiem dlaczego tak jest... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."

|
|

|
 |
|
|
|
|
martula niestety nikt i nic nie jest w stanie ulzyc teraz twemu cierpieniu,teraz pewnie masz pretensje do calego swiata,to straszne,okropne,ale trudno,stalo sie,nie rozpamietuj tego
ja po drugim poronieniu zwatpilam we wszystko,Boga,lekarzy.
rzucilam sie wtedy w wir pracy,choc plakalam po katach,szybciej wrocilam do siebie niz po pierwszym poronieniu.
pocieszajace jest to ze teraz mam wspanialego syna ma 4 lata a po tamtych przezyciach zostaly tylko wspomnienia,wtedy nawet przez mysl mi nie przeszlo ze tak bedzie.a jest i u Ciebie tez tak bedzie

|
|

|
 |
|
|
|
|
Martucha i bądzcie wsparciem dla siebie wspólnie z mężem... Obojgu Wam będzie łatwiej, nie zamykajcie się... i płacz, płacz, płacz, póki potrzebujesz... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."

|
|

|
 |
|
|
|
|
martuś - rozpłakałam sie... tak bardzo mi przykro... jak reszta dziewczyn nie wiem co powiedziec... ale musisz zyc nadzieją!!!! JESTEŚMY Z TOBĄ!!!!!!! wiem że to boli... cholernie boli... ale masz męża, rodzine i dla nich musisz zyc! widzisz, kinia tez miala problemy a teraz ma wspanialego synka! martus prosze Cię bądx silna słoneczko... Przytulam Cię bardzo mocno :*

|
|

|
 |
|
|
|
|

|
|

|
 |
|
|
|
|
Martuś nie wiem co napisać, bardzo mi przykro  Mam nadzieję że jakoś to przetrwacie  nie ma takich słów, które ukoją Twój ból.

|
|

|
 |
|
|
|
|
martucha26 strasznie mi przykro...ale wiem co przeżywasz, bo jak pisałam wcześniej ja 20 lipca straciłam moją dzidzię-ciąża była obumarła i założyli mi tabletkę poronną a później jeszcze zabieg...  to straszne uczucie i naprawde wiem co teraz czujesz, ale musisz dzielnie przez to wszystko przejść...w razie jakiś pytań pisz...POZDRAWIAM CIę BARDZO GORąCO... _________________

|
|

|
 |
|
|
|
|
Najgorsze bylo to ze podczas zabieu wszystko czulam nie widzialam malenstwa nie pozwolili mi go wziac....wszystko mnie boli od placzu i nerwow nie mam sily nie wiem co ze soba robic jak teraz bedzie....maz byl przy mnie caly czas ods rana do wieczora...ale teraz pol roku musze czekac zeby znow sie starac....Po tym aniolku zostaly mi w ramce dwa zdiecia usg nawet sie nie dowie jak bardzo je chcialam i kochalam....Teraz bol przenosi sie w zlosc.....Jak Bog mogl mi to zrobic!!!????Dacx nadzieje dac chwile szczescia zycie we mnie i tak brutalnie mi go zabrac!!!Mam do Boga zal....  Dziekuje ze moge nawet teraz na was liczyc...Mi sie jeszcze czasem wydaje ze ono tam jest ze nic sie nie stalo!!!! _________________ Jestem Mama!!!!!

|
|