W prawdziwej francuskiej elegancji, z nutą ekstrawagancji i odwagi. W czymś, co zmieniło klasyczne pojmowanie wina. W Lillet – aperitifie z Pondesac, którego sława w ostatnich latach odżyła i dotarła także do Polski.
Francuski Lillet narodził się w niewielkiej miejscowości w regionie Bordeaux. Od samego początku twórcom trunku, dwóm braciom Paulowi i Raymondowi Lillet, przyświecał jeden cel – stworzyć aperitif o absolutnie niepowtarzalnym i zaskakującym smaku. Pracę nad swoim dziełem rozpoczęli w 1872 roku. Czy im się udało? Wygląda na to, że tak, gdyż Lillet Blanc już w 1888 roku otrzymał pierwszą nagrodę.
Moment świetności marki przypada jednak na niezwykły czas w historii XX wieku. Lata 20., tuż po I wielkiej wojnie, świat powoli odzyskuje równowagę. Rozpoczyna się era artystycznej euforii, niepohamowanego apetytu na nowe doznania, czerpania pełnymi garściami z życia. Czas bohemy, która zakochała się w Lillet Blanc. To właśnie pod koniec tego okresu powstaje słynny plakat marki. Roześmiana kobieta w sukni z winorośli, z zaróżowionymi od alkoholu policzkami, wznosi zamaszystym ruchem toast kieliszkiem wypełnionym Lillet. Rysunek to dzieło kontrowersyjnego artysty Roberta Wolffa, zwanego „Rubim”. Z czasem przydomek „Ruby” przylgnął także do roztańczonej damy. II wojna światowa przerwała jednak radosną beztroskę i sława trunku przygasła. Powrócił on jednak w powieści Iana Flaminga „Casino Royal”, kiedy to James Bond, z właściwym tylko sobie urokiem, zamawia Martini Lillet Kina. Agent 007 nazwał ten koktajl na cześć swojej dawnej ukochanej Vesper. Od tej pory marka radzi sobie coraz lepiej. Na tyle dobrze, że w latach 60’ powstaje Lillet Rouge – odpowiedź na zapotrzebowanie rynku amerykańskiego.
Co ma takiego w sobie ten aperitif?
Trunek bazuje na starannie dobranej mieszance win Bordeaux. W wariancie Blanc odnajdziemy Semillion oraz Sauvignon. W Rouge na pewno nie umknie nam wyraźna nuta Cabernet Merlot. Jednak jego prawdziwym sekretem jest dodatek likierów, uzyskanych poprzez macerację w alkoholu wyselekcjonowanych, słodkich i gorzkich, pomarańczy z różnych stron świata. Ta niezwykła mikstura jest następnie starzona w dębowych beczkach od 8 do 12 miesięcy.
Sposobów podania może być wiele. Lillet smakuje najlepiej jako schłodzony aperitif z lodem, podany w kieliszku do porto lub wina. Do tego plasterek cytryny lub pomarańczy i voila – doskonały trunek gotowy.
Wielbicielom koktajli, oprócz wspomnianej już Vesper, marka proponuje także Lillet Manhattan (Lillet Blanc i Rouge, Chivas 12YO oraz Angostura Bitters) lub Lillet Tonic (Lillet Rouge z tonikiem).
Lillet to marka dla ludzi wymagających i lubiących nowe doznania, którzy oprócz wysokiej jakości, szukają w alkoholu również autentyczności oraz zaskakującego smaku. Dzięki zachowaniu idealnych proporcji mieszanki win i likierów oraz starannemu procesu produkcji, marka spełnia wszystkie te wymagania. Mamy nadzieję, że także w Polsce znajdzie swoich oddanych wielbicieli – mówi Michał Jaskulski, Marketing Manager marki.
Francuski aperitif Lillet Blanc oraz Lillet Rouge jest dostępny w całym kraju w wybranych punktach sprzedaży.
Cena sugerowana za 750 ml – 75 zł