|
To nagroda dla teatrów… bo Krosny jest teatrem a na dodatek jego sztuka jest zrozumiała dla każdej publiczności, bez względu na wiek, zainteresowania, język a nawet kulturę i to bez tłumacza. Mim, który stworzył swoją własną oryginalną technikę pantomimy, w której aktor nie gra w sposób symboliczny, ale bezpośredni przez co staje się bliższy widzowi, któremu łatwiej podążać za treścią spektaklu. Krosny nie gra na toku (ruch u niego nie nie rozpoczyna się z przepony) przez co jego sposób poruszania się na scenie staje się bardziej naturalny a jednocześnie bardziej komediowy.
Przez ostatnie cztery lata Krosny oprócz indywidualnej drogi twórczej wspótworzył wspólny program z Grupą MoCarta, dlatego trudno było mu zrealizować solową premierę jako Teatr Jednego Mima. Oto mamy, kolejny całkowicie nowy - autorski spektakl Ireneusza Krosnego złożony z zupełnie nowych etiud pantomimicznych. Etiudy te w sposób ironiczny lub humorystyczny ujmują sceny „z życia wzięte”. Nie są one ze sobą powiązane jakimś wspólnym wątkiem fabularnym, czy treściowym.
Mamy tu tytułowego Don Kichota, błazna, który rozkoszuje się... tronem pod nieobecność króla, samotnego żeglarza doprowadzającego publiczność do choroby morskiej, przedstawiciela handlowego spieszącego samochodem na spotkanie z szefem-tyranem po polskich dziurawych drogach, ściganego przez paparazzi artystę w scence Sława, i inne, nowe postacie w etiudach pt. Wehikuł czasu, Miss kortu, Hamburger, , Nuda 21 wieku i itd. Każda z nich stanowi odrębną, zamkniętą całość i posiada własną tematykę, bądź to satyrycznie ujmując różne przejawy życia człowieka w realiach naszej cywilizacji, bądź też, wychodząc poza znane nam z życia sytuacje, dociera tematycznie aż do absurdu i abstrakcji.
|