Wkrótce okazuje się, że Brendan romansuje z jej siostrą Kerry wcale nie dlatego, że nagle zaczęła mu się podobać... Mężczyzna jest wszędzie, coraz bardziej utrudnia Mirandzie życie, właściwie nie wiadomo dlaczego. Maniak? Obsesjonista? Paranoik? Wcale na takiego nie wygląda! Przerażona dziewczyna nie wie, co ma robić, ale najgorsze jest dopiero przed nią... Brawurowy thriller psychologiczny o tym, jak odrzucona miłość może zmienić się w koszmar.
Fragment książki "Tajemniczy uśmiech" Nicci French:
Odsunęłam talerz z resztkami curry, pochyliłam się nad stolikiem i odchrząknęłam.
- Muszę ci coś powiedzieć. To nic poważnego - dodałam szybko, ujrzawszy jego podejrzliwe spojrzenie. - Po prostu cały czas dręczę się tym, że gdy rozmawialiśmy z Laurą i Tonym, pewne rzeczy zostały niedopowiedziane.
- Nic się nie stało - odparł Nick.
- Tak, wiem. Ale mnie to nie daje spokoju. Chcę być z tobą zupełnie szczera.
- A do tej pory nie byłaś?
- Byłam, tyle że pewne sprawy przedstawiłam w zagmatwany sposób, a wolałabym, żebyś nie zrozumiał ich opacznie. Dlatego chcę wszystko wyprostować. To naprawdę nic wielkiego.
Pociągnęłam łyk wina i pokrótce przedstawiłam mu sytuację z Brendanem, Kerry i resztą mojej rodziny.
- Zrozum, że nie żywiłam wobec niego żadnych szczególnych uczuć, może poza ostatnim okresem, kiedy uznałam, że jest wredny. Teraz jednak jest z moją siostrą, a wszyscy wokoło powtarzają, że jeszcze nigdy nie była tak szczęśliwa, dlatego też...
- Zaczynasz się zastanawiać, czy nie popełniłaś błędu?
- Jakiego błędu?
- Zrywając z nim.
Aż rozdziawiłam usta.
- Boże, nic podobnego, nawet przez chwilę nie przyszło mi to do głowy. Zerwałam z nim, wychodząc z założenia, że już nigdy się nie spotkamy, tymczasem on stał się jak gdyby elementem mojego umeblowania.
Nick odkroił kawałek kurczaka tandoori, włożył go do ust i zaczął powoli przeżuwać.
- Dlaczego w ogóle z nim chodziłaś, skoro jest wredny?
- Widzieliśmy się zaledwie kilka razy, zanim zerwałam.
- Aż trudno mi sobie wyobrazić ciebie z kimś takim jak on. Zupełnie do ciebie nie pasuje.
- Nigdy ci się nie zdarzyło, że nawiązałeś znajomość, a dopiero potem stopniowo zaczynałeś rozumieć, że wcale ci to nie odpowiada?
- Nie pamiętam - odparł.