|
|
|
|
|
|
przewaznie takie latawice maja mezow dobrych potem, ale mam nadzieje ze spotka ich to samo kazdej tego zycze....kobiety bez sumienia, szacunku do siebie i innych bez zasad moralnych _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
pozostają nierozwiazane pytania:
1. czy on ją kocha jesli ją zdradza?
2. dlaczego spotyka sie ze mną co moze nim kierować?
na 1.moim zdaniem nie faceci myślą w innych kategoriach
na 2.to chory facet nie wie czego chce ale napewno CIę nie kocha,po co żeniłby sie z tamtą _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
martucha..
za latawice sie nie uwazam bo moim zdaniem latawica to taka kobieta która miala wielu partnerów , seks uwaza jako sport..
a ON był moim pierwszym facetem zrobilam to bo bylam zakochana..
ale widze ze juz zostalam zaszufladkowana..
|
|
|
|
|
|
|
|
justYnka nie zostalas zaszufladkowana, co prawda martucha zle sie wyrazlila, ale nie w tym rzecz ja juz tutaj pisalam co nie co, sadze ze dobrze zrobilas ze tu przyszlas, vchcialas sie poradzic a wiele osob zapewne zle cie potraktowalo bo same sa zonami, i matkami zdieci..nie dziw sie im, bo wlansie stereotyp kochanki burzy wszystko, w kazdej zyciu moze sie "ona" pojawic, w moim zyciu rowzniez, zaznaczmy ze tutaj nie tylko ty jestes winna lecz takze facet, brzydze sie jednak osobami, ktore wchodza buciorami w czyis zwiazek skoro wiedza ze facet ma zone, dziec. Nie rozuumiem tego. Mam przyklad po sobie. Tez bylam kochanka, tylko ze nie mialam o niczym pojecia ze byl zonaty. Dowiedzialam sie pzrypadkowo, gdy zona zadzwonila do mnie i mnie poinformowal. Tez bylam zakochana..ale co zrobilam? nidy sie jzu do niego nieodezwalam, radze to samo..nie wiem wyjechac zapomniec..przede wszystkim zapomniec!! odizolowac sie od niego calkowicie, i szczerze watpie ze on cie kocha tak barzdoo jak mowisz, gdyby tak bylo nigdy by ci nie dawal nadzieji a to robi. Facet, ktory kocha kobiete chce jak najlepiej..
|
|
|
|
|
|
|
|
własnie po poscie martuchy też mną cisnęło. Nie możesz szufladkować róznych osób, których w ogóle nie znasz. Ja też się za taką i ową nie uważam. Nie wyobrażam sobie bycia niewierną temu jednemu i jedynemu.
Poczucie winy mam - słusznie,bo posrednio skrzywdziłam osoby niewinne- ale skrzywdziła mnie też osoba, za którą oddałabym życie.
|
|
|
|
|
|
|
|
ja nie mam zamiaru za to wyrazenie przepraszac i tak bylo delikatne sama jestem zona i na szczescie moj maz nie jest draniem i nie ma kochanki, ale moj wczesniejszy mial i uwazam o takich kobietach co uwazam...po za tym nie ja jedna ciekawe co ty bedziesz mowic jak bedziesz miec meza i dziecko a taka zakochana pseudo pojawi sie w zyciu twojego meza? Co uznasz ze to nic bo ona jest zakochana? Sorry mysle o was jak najgorzej, _________________ Jestem Mama!!!!!
edytowany: 1 raz | przez martucha26 | w dniu: 29-01-2008 15:37
|
|
|
|
|
|
|
|
martucha jak tez mysle o takich jak najgorzej chyba kazda zona tak mysli..ale wiesz nie powinnas sie tak unosic, w koncu dziewczyna JustYnka przyszla tutaj zeby sie zwierzyc, jest mloda i zagubiona pomóżmy jej a nie osadzajmy
|
|
|
|
|
|
|
|
ja moge dac szanse tylko takiej co nie wie ze on mazone a jak sie dowie nie chcee miec z nim nic wspolnego, takiej mi szkoda, ale takiej co dalej w to brnie wiedzac ze ma zone to sory zycze jak najgorzej, bo to ja bylam po stronie zdradzanej i nigdy taka jedna z druga nie zrozumie jak postepuje dopoki jej ktos rogow nie doprawi, takze Mysle to co mysle i zdania nie zmenie a pisalam ogolem a nie osobowo wyrazajac swoje zdanie.... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytam i czytam i rece mi opadaja.Ja rozumniem wszystko,młodosc ,milosc itp. itp.,ale podpisuje sie pod slowami Martuchy.Jakby na to nie spojrzec dziewczyna ma racje.Na wlasnej skorze przekonała sie co to znaczy zdrada i ma pełne prawo byc zła,i krytykowac kazda kobiete ktora jest kochanka,ktora niszczy rodzine nie patrzac na odczucia innych.Oczywiscie w jakims stopniu zal mi JustYnki,bo to jej pierwsza miłosc,pierwszy facet i dopiero jej "na świat",dopiero uczy sie zycia.Mam nadzieje JustYnko,ze cos cie to nauczyło,czas leczy rany,tylko musisz chciec te rany sama zgoic,a co za tym idzie przestac sie z nim widywac i czekac na jakis gest z jego strony.On nie jest tego wart,nie jest wart ani ciebie,ani swojej zony,ani żadnej innej kobiety.To trudne ,zdaje sobie z tego sprawe,ale moze troche wiecej wysilku i samozaparcia,a wszystko sie ułozy I mam nadzieje,ze juz nigdy nie popelnisz takiego bledu _________________ Truth crushed to eart will rise again
|
|
|
|
|
|
|
|
Podobnie jak Kinkama rozumiem zakochanie i to przyćmienie rozsądku kiedy człowiek się kimś zafascynuje...jednak nie ma dla mnie tłumaczenia dla takiego zachowania jak tutaj było opisane kilka razy... Nigdy nie usprawiedliwię kobiety, która wie o tym że face ma żonę, dziecko...rodzinę (jaka by ona nie była) a jednak szuka z nim kontaktu, spotyka się z nim, przytula, daje buziaki, itp itd...Oczywiście nie mówię tu już o winie dupka płci męskiej, bo to chyba nie wymaga komentarza. Taki "facet" nie jest NIC wart. NIC!!!
Nie chcę nikogo oceniać, wyrażam tylko swoją opinię. Przykro mi,że czasamikobieta trafia na takiego drania, bo piętno takiej "miłości" może za nią ciągnąć się przez całe życie... Jednak konieczny jest rozsądek. Ok, jezeli kobieta żyje w nieświadomości, nie zna stanu cywilnego swojego "ukochanego"... Jednak jeżeli w momencie uzyskania takich informacji nie powie "nie!koniec!" to w moich oczach traci cały szacunek do siebie, całą kobiecą godność...Wszystko.
Chcę zaznaczyć, że zgadzam się z Martuchą i Kinkamą całkowicie... chociaż NIGDY NIE byłam zdradzona...Jestem kochana i kocham...Jednak takie zachowanie po prostu budzi we mnie niechcęć i złość... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|