|
|
|
|
|
|
Wiecie co mnie jeszcze boli? Ze gdybym uslyszala od niego: tak chce byc z Toba to ja bym zrobila wszystko jest we mnie tyle woli walki o to co tak bardzo kocham, ale macie racje...niewarto. Tylko ze ja juz stracilam to co tak bardzo kochalam-moje dziecko. Jesli strace Jego to nie wiem co ze mna bedzie...
Ale chyba tak ma byc, skoro bardziej znam jego plecy niz twarz...
|
|
|
|
|
|
|
|
Margot- postaraj się być dobrej myśli.
Życzę Ci, żeby się wszystko ułożyło...Będziesz jeszcze szczęśliwa w udanym zwiążku(niekoniecznie z tym facetem) i urodzisz jeszcze dziecko-zdrowe i piękne.
W tej chwili pamiętaj o tym, że to Ty jesteś ważna, a nie On. Zacznij dbać o siebie- pozwól sobie na ten luksus i teraz Ty bądź egoistką.
|
|
|
|
|
|
|
|
Margot musisz uwierzyć, że on nie jest Ciebie wart i że już zbyt wiele dla niego poświęciłaś, zacznij teraz myśleć o sobie, o swoim szczęściu. Wiem, że łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, ale musisz być stanowcza i konsekwentna, zasługujesz na szczęście i miłość, jesteśmy z Tobą _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Margot, Zauważ jedno... Gdybyś przeglądała tematy na tym forum to zauważyłabyś, że w każdym problemie damsko męskim inne kobiety widzą rozwiązanie, doradzają, wręcz pchają do tego, żeby rozmawiać ze sobą... spójrz co się dzieje w twoim przypadku... każda z nas Ci doradza, żebyś Go zostawiła i zaczęła wszystko od nowa-to nie jest przypadek... podejmij słuszną decyzję, nawet a propos dziecka... chciałabyś żeby miało takiego ojca...? nie szanującego matki, niezdecydowanego...? zasługujesz nie tylko na lepszego mężczyznę który się tobą zaopiekuje i otoczy ramieniem, ale również na lepszego ojca dla swojego dziecka... życzę Ci wszystkiego dobrego... żebyś w końcu była szczęśliwa i czuła się kochana... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem zupelnie jak sie zabrac za rozstanie, nie wiem czy poradze sobie czy w ostatniej chwili nie zrezygnuje...i nie poddam sie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Margot...ja również podzielam zdanie dziewczyn... Ten facet miał już od Ciebie wystarczająco dużo szans...i żadnej z nich nie wykorzystał. Fintifluszka dobrze napisała...chcesz, żeby Twoje dziecko miało takiego ojca? A Ty sama chcesz dalej być tak traktowana... Ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień...Nie powiem, cuda może się zdarzają...ale nie jestem pewna czy ten Twój facet chce się zmienić. Może jemu jest tak wygodnie... Pomyśl wreszcie o SOBIE! o SWOIM WŁASNYM SZCZĘŚCIU...wiem, teraz myślisz, że nie będziesz mogła być szczęśliwa bez niego...ale czas leczy rany i któregoś dnia wstaniesz i odetchniesz z ulga, że wyzwoliłaś się z tego związku.
A jeżeli zdarzy się jednak cud, że on się zmieni...to niech powalczy o Ciebie. Niech się postara, bądź niedostępna...Niech on sie pomartwi ile stracił...nie bądź tą któraz zawsze wybaczy, zapomni i da szansę, bo w kółko będzie to samo!
Będziesz potrzebowała dużo siły i wytrwałości, także odwagi...Życzę Ci tego...wszystkie Ci życzymy... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo poruszyła mnie Twoja wypowiedź Margot.Jak można ufać i kochać człowieka,który Cię tak krzywdzi.Weź się w garść i zapomnij o nim, nie jest wart Twojej miłośći , a nawet przyjaźni.Jesteś jeszcze bardzo młoda i na swojej drodze napewno znajdziesz wartościowego człowieka, który będzie Cię szanował i kochał.Życie nie zawsze jest słodkie, ale po złych dniach nadejdą lepszeczego szczerze Ci życzę.Trzymaj się i nie daj się więcej poniżać nikomu.
|
|
|
|
|
|
|
|
hej Margot!Twoja historia jest historią wielu kobiet,podziwiam Cie że napisałaś... To co przeżywasz jest dla Ciebie dużą szkołą życia... szukasz drogowskazu, ale pamiętaj o jednym, że siłę żeby przerwać ten związek powinnaś odkryć w Sobie...jeśli jesteś silną kobietą to dasz radę odbudować w sobie pragnienie życia i prawdziwej miłości przez duże M......Jeśli chcesz być w życiu szczęśliwa i kochana to odpowiedz sobie na pytanie: czy ten chłopak wart jest tego poświęcenia???... jeśli tak, to walcz o Waszą miłość...a jeśli nie to zapomnij o nim...
Pozdrawiam...
|
|
|
|
|
|
|
|
zostaw go czym prędzej -tak będzie najlepiej,bo to nic nieda ja znam życie i też to przechodziłam.
Pozdrawiam Leonesa...
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej, Margot! Twoja historia jest podobna do historii mojej przyjaciółki.Była z chłopakiem 8 lat, wszystko układało się pięknie do czasu kiedy on zaczoł umilać sobie czas na boku z innymi dziewczynami..Trwało to 3 lata, moja przyjaciółka dobrze o tym wiedziała, ale cierpała bo bardzo go kochałą. Nie pomagały rozmowy, po każdej "awanturze" był tydzień spokoju a później wszystko działo się od początku..Dawała mu miliony szans a on i tak za każdym razem ją ranił i za każdym razem obiecywał, że się zmieni.Nie zmienił się i nigdy się juz nie zmieni..Są tacy faceci, którzy nie potrafią inaczej żyć, odpowiada im coś takiego i nie myślą, że cierpią przez to inne osoby.Moja przyjaciółka wkońcu nie wytrzymała..po 3 latach rozstała się z nim choć była to dla niej ciężka decyzja. Ale wiesz Margot co...w tej chwili jest tak szczęśliwa, że można jej tego pozazdrościć..Ma sama do siebie jedynie pretensje, że tak długo dawała się oszukiwać a wszystko co miłe uciekało..Nie chcę Ci prawić morałów ale daj sobie spokój dziewczyno z takim chłopakiem..Nie zasługuje na Ciebie nie potrafi docenić Twojej miłości i kiedyś ogromnir tego będzie żałował. A Ty nie marnuj sobie życia!!!to poboli i przejdzie..Uwierz,że wszystko przed Tobą i prawdziwa miłość czeka na Ciebie gdzieś tam z nadzieją, że szybko się odnajdziecie..Powodzenia życzę i trzyma kciuki...
|
|
|
|
|
|
|
|
Probowałam sie rozstac z tym facetem..ale napotkałam opór, nie ze strony swojej "niemocy" ale jego. Powiedzial ze teraz kiedy cos nam wychodzi ja chce sie rozstawac z powodu czegos co bylo dawno temu i ze on sie przeciez stara..zatkało mnie. Co mam zrobic?? Pomocy
|
|