|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Mam wielki problem- błagam o rade!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam 20 lat i od 3 lat jestem z kimś na kim niewyobrazalnie mi zależy. 3 lata z mała przerwa...Na poczatku bylismy bardzo bardzo zakochani-jak to zwykle bywa...przezylismy razem swoj pierwszy raz mielismy plany i marzenia...ale po 1,5 roku niechcacy dowiedzialam sie ze stara sie o jakas dziewczyne. Ze mna spedzal noce do niej dzownil pisal mowil ze teskni robil jej prezenty...to byl dla mnie szok, niewyobrazalny bol ktorego nawet nie da sie opisac. Zerwalismy ale to byly ciezkie chwile,postanowilismy byc przyjaciolmi i zgodzilam sie na to, ale szybko pociagnelo nas w inna strone. Zostalismy znowu razem, po 1,5 miesiaca zdarzylo sie to samo-nie moglismy sie dogadac. W miedzy czasie byl przy mnie ktos momu na mnie bardzo zalezalo On o tym wiedzial. Chciał nigdy wiecej mnie nie widziec mowil ze powinnam ulozyc sobie zycie gdzie bede szczesliwa a on sam nie wie co czuje. Tydzien pozniej zostalismy razem, plakalismy, tulilismy sie do siebie...po 2 miesiacach odszedl do tamtej dziewczyny ale jajk sie okazalo ona wystawila go do wiatru, mowil ze sie zakochal ze nie moze ze mna byc w tej sytuacji. Nie bylismy razem 7 miesiecy gdzie przyjaznilismy sie, wysluchiwalam jak mowil o innych dziewczynach, zwierzal mi sie z bardzo wielu rzeczy...I moze to sadomasochostyczne ale tak bardzo go kocham ze nie potrafiłam odejsc, wolalam cierpiec ale byc przy nim, to bylo jakims ukojeniem dla tego wszystkiego.Ktoregos dnia poszlismy ze soba do lozka, to nie bylo planowane...i wiecie co? Okazalo sie ze jestem w ciazy,bałam sie ale chcialam tego dziecka...zycie jednak nie pozwolilo mi z nim byc bo ze stresu jaki pzrezywalam ciaza byla zagrozona i stracilam dziecko. Po tym wszystkim wrocilismy do siebie i jestesmy nadal...wiem ze on teraz rozmawia z ta dziewczyna dla ktorej tyle razy mnie zostawial...wiem to od znajomych, ona czasami ma opisy na jego temat(na komunikatorze) nie wiem czy cos ich laczy, nie wiem nic, nie wiem co zrobic ze swoim zyciem, ja wiem ze moja milosc jest szczera bo gdyby nie byla to wszystko dawno by ja zabilo. Prosze Was pomozcie mi podjac dezycje, czy mam zaufac temu czlowiekowi? czy mam zrezygnowac z tej milosci? Czy mam nie patrzec na to wszystko i starac sie zaufac postawic wszystko na jedna karte z ryzykiem ze bede znowu cierpiec? A moze sie uda, moze to wszystko nic nie znaczy...prosze powiedzcie mi cos..doradzcie...nie wiem co robic...
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć jedno ci moge powiedzieć nie zaufasz mu juz nigdy do konca zawsze bedziesz myslec o tym a zwiazek opiera sie nie tylko na miłości ale i na zaufaniu. Ja moge wyrazic tylko swoja opinie i sądze ze ten związek nie ma sensu a najlepiej zrobisz jak porozmawiasz z nim o tym co czujesz. Wydaje mi sie to najlepsze rozwiazanie. Pozdrawiam i trzymaj sie
|
|
|
|
|
|
|
|
U mnie początek był podobny: bardzo kochałam, pózniej dowiedziałam sie, ze on robi prezenty innej chodzi z nia do kina itp. cierpiałam..mielismy byc przyjaciołmi, ale jakos nie mogłam i sie pokłócilismy..myslałam, ze umre..to był najwiekszy kryzys w moim zyciu, ukształtował moją osobowość. Zniszczyłam wszystko co by mi o nim przypominało, urwałam kontakty, spaliłam zdjecia, zmieniłam numer, aby móc zapomnieć. Udało się nie ma już tego bólu. Margot Maja ma racje nigdy mu już nie zaufasz, bedziesz myślała wciąż, a może on jest z inną. Porozmawiaj z nim. Daj znać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
jestem zdruzgotana, bo myślałam, że to ja dużo przeżyłam i że mój facet mnie zranił wiele razy... ale to o czym piszesz to na prawdę jakaś sadomasochistyczna historia... wiesz, ja też mam 20 lat, faceta od 6.5 roku-jest starszy i na początku często zdarzało mu się popełniać błędy, ale nie tego formatu, z resztą On się szybko zreformował, bo w końcu pokochał mnie na prawdę, sądzę, że na tego człowieka nie masz co liczyć ...Ty kochasz Jego, a On kocha JĄ,zdecydowanie potrafię sobie wyobrazić jak to wygląda... szczerze powiedziawszy uważam, że kawał z niego dupka i straszny egoista, bo nawet kochając inną kobietę, powinien potrafić postąpić wobec ciebie z klasą... kurde w końcu nosiłaś jego dziecko, i to nie z musu tylko z miłości, straciłaś je, nie ot tak sobie, tylko przez niego, bo facet jest pipa i sam nie wie czego chce od życia... a On mimo wszystko nie uczy się na błędach tylko brnie dalej w bagno i ciągnie Ciebie za sobą... MARGOT proszę cię... zrób sobie przysługę na całe życie... zacznij je od nowa-bez tego człowieka, to jakiś toksyczny facet, Od kilku lat bawi sie tobą, raniąc cie do żywego w przerwach gdy zostaje porzucony przez jakąś drugą babę... jeśli ma ochotę się tak bawić to niech zabierze grabki do swojej piaskownicy, a nie łazi po placu zabaw i niszczy innym dzieciom babki z piasku... Ja na prawdę przeżyłam ze swoim facetem wiele ciężkich chwil, sama też go ostatnio zraniłam i WYDAJE MI SIĘ, że potrafię ocenić kiedy człowiek jest skłonny się zmienić i zasługuje na jeszcze jedną szansę... ON zdecydowanie do takich NIE należy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja również jestem zdruzgotana i zszokowana to jest jakiś toksyczny związek, w który jesteś uwikłana, zdecydowanie odradzam Ci dawanie mu jeszcze jednej szansy, bo już kilku nie wykorzystał, poza tym jak można zaufać komuś, kto wyrządził Ci tyle krzywdy, przecież on kompletnie nie myśli o Tobie, jest strasznym egoistą, a Ty jesteś młoda i nie zasługujesz na takie traktowanie, uwolnij się od niego bo inaczej całe życie będziesz nieszczęśliwa _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie to nie jest zaskoczenie, że mężczyźni są tak egoistyczni. To niestety jest jakaś reguła- żaden mężczyzna nie będzie miał w sobie tyle empatii co kobieta. Oczywiście reguły mają swoje wyjątki, więc jeśli któraś z was ma tak cudownego faceta, który wogóle nie jest egistą i współodczuwa z innymi różne emocje, to bez urazy i gratulacje.
Droga Margot. Szczerze ci współczuję- sama przechodziłam prawie to samo- wydawało mi się, że już nigdy nikogo wogóle nie pokocham. I mimo tego, że mój pierwszy facet tak bardzo mnie skrzywdził, też opowiadał mi o swoich kobietach, o tym jak mu jest z nimi w łóżku itp- ja słuchałam, bo chciałam być blisko niego. Byłam dla niego najlepszą przyjaciółką-poświęcałam się dla niego...i wiesz co- on wcale nie potrafił tego uszanować. Czasem ze sobą sypialiśmy..i po każdym takim razie moja nadzieja na udany związek z nim wzrastała...i niepotrzebnie, W pewnym momencie nasz kontakt się urwał..araczej to on odsunął się całkiem ode mnie. Zostałam sama i jakoś musiałam sobie z tym poradzić. Margot- cokolwiek się stanie- Ty też sobie poradzisz. Chociaż może akurat on zmądrzeje...może jednak będziecie kiedyś razem-nie mnie o tym sądzić.
Powiem Ci tylko, że od tamtej mojej miłości minęło 7 lat. I może nadal mam do niego sentyment- pomimo całego żalu, rozpaczy i bólu. Co więcej- on czasem nadal mi się śni. Ale dodam, że jestem bardzo szczęśliwą mężatką-niebawem urodzę pierwsze dziecko.
Dlatego bądź dobrej myśli i pamiętaj, że jesteś silna i dasz sobei radę. Jesteś jeszcze młoda- życie jakoś się ułoży...i będziesz jeszcze szczęśliwa-uwierz mi.
Trzymam kciuki.
|
|
|
|
|
|
|
|
bardzo wam wszystkim dziekuje, mam wrazenie ze przez to wszystko zaczynam wariowac. czuje sie strasznie słaba psychicznie nie mam sily na nic
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozumiem co czujesz... Ja kiedyś przez taką sytuację zawaliłam studia i zaszyłam się w domu... NIE WARTO walcz o swoje życie, powinnaś o tym typku zapomnieć-nie jest wart zachodu, nie męcz się już, znajdź kogoś kto zasługuje na twoją miłość i będzie o nią zabiegał, inaczej pogrążysz się w jakimś szarym światku który na zawsze zmieni Twoją osobowość, a przecież jesteś młoda, świat stoi przed tobą otworem! walcz o swoje szczęście... A niech tam... pokaż temu egoiście, że dobrze ci bez niego, jeśli chce to niech się zabawia, ale z kimś innym, może kiedyś zrozumie, że popełnił błąd... a nawet kilka _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Popieram flintfluszkę. I pamiętaj, że na tym facecie świat się nie kończy. Wiem, że teraz jest Ci to trudno zrozumieć, trudno zapomnieć, ale zacznij żyć dla siebie-njie dla niego. Poza tym pamiętaj o tym, że osoby szczęśliwe są bardziej atrakcyjne. Jeśli on zobaczy jak świetnie sobie dajesz radę sama, jaka jesteś silna i jaka szczęśliwa i pewna siebie, to zwróci na Ciebie uwagę i będzie żałował..a kto wie, może wtedy to dla niego będzie za późno.
Przede wszystkim nie wpadaj w błedne koło dołowania się, nie nakręcaj swojego smutku i żalu, nie wmawiaj sobie, że jesteś słaba psychicznie, bo na pewno jesteś silna i w życiu przyjdzie Ci pokonywać większe przeszkody, a z każdą kolejną będziesz czuła się coraz silniejsza. Owszem-nie jest łatwo, ale dasz sobie radę-zobaczysz.
Więcej wiary w siebie! Głowa do góry i idź przez życie dalej!
|
|
|
|
|
|
|
|
Z autopsji wiem,ze Ci ciezko,ale przezyjesz to.Mnie sie udalo.Faceci potrafia byc okropni,on nie jest Ciebie wart,zaslugujesz na cos naprawde extra od zycia,w tym przypadku prawdziwa,wzajemna,mozliwa MILOSC,ktora jest ufajaca i szczera!!!!Teraz myslisz,ze bez niego nie da sie zyc,ze jest calym Twym swiatem,ze nie pokochasz juz nikogo innego...Masz prawo tak myslec,ale uwierz mi,zycie toczy sie dalej i jest pelen niespodzianek.Ten facet,patafian dodam zniszczy Cie,jesli w pore nie podejmiesz slusznej decyzji.Daj sobie szanse na szczescie i normalna egzystencje."Wystarczy o...drobina nadziei,pozytywne myslenie wszystko odmieni..."Zostaw go i zyj pelnia zycia.Czas jest dobrym lekarzem...Ja chcialam umrzec i o malo do tego nie doszlo.Nie warto.Teraz na nowo kocham i to przyszlo tak niespodziewanie!!!!!!!!!Kocham,jastem kochana,w drodze drugie dziecko.Przemysl to Margot,jestem z Toba.
Liczysz sie Ty i tylko Ty,on Ci nie da szczescia.
Pozdrawiam serdecznie. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Kobieto podziwiam za wytrwalosc ale popieram poprzedniczki nie bedziesz miala juz do niego takiego zaufania jak na poczatku. w ogole co to za facet nie moze sie zdecydowac bawi sie nieswiadomie moze ,ale Twoim kosztem. na Twoim miejscu sadze ze bym zostala, bo jestem taka osoba wierna ktora dla miloci moze przejsc najwiekszekatuszei przyznam ze przeszlam przez to, choc jestem 7 miesiacy z chlopakiem, ale w tym czasie wiele sie wydarzylo i zyje ciagle w niepewnosci i czasem w wielkim smutku i bolu ale jestem. czekam moze wkoncu poczuje taka milosc jaka kiedys czulam od NIego bo wiem ze moge z Nim byc szczesliwa. Rozumiem Cie dobrze w tej sytuacji ale nie wiem sama czy warto. Tyle razy Cie odrzucal i w dodatku bylas w ciazy mialas urodzic dziecko. stracilas to co najpiekniejsze w zyciu. Uwazam ze nie warto na niego czekac. jego czas juz chyba minal. wydaje sie niezdecydowanym niezrownowazonym i niedojrzalym mezczyzna. nie potrafi podjac konkretnej decyzji, a chcesz byc z taka osoba?? chyba raczej z kims kto da Ci bezpieczenstwo, wsparcie, szczescie i milosc. Radze abys rezygnowala. Bedziesz cierpiec owszem jesli Ci na Nim zalezy, ale sadze ze to cierpienie nie bedzie sie rownac z tym co przezylas wczesniej bedac z Nim i zyjac w niepewnosci. Powodzenia w zyciu...
|
|
|
|
|
|