Moje Kochane!!
Dokładnie wiem, co przechodzicie. Męczę się z tym samym problemem już od bardzo dawna (ok 3 lata) i wciąż nawraca.Lecz dopiero teraz zdecydowalam się na wizytę u lekarza i leczenie antybiotykowe. Czytam Wasze komentarze i wiem, że to bardzo niebezpieczna dolegliwość.
Oto zaobserwowane przeze mnie przypadki, kiedy narażamy się na ryzyko zapalenia:
- wyziębienie okolic pęcherza i nerek - nawet krótkotrwałe, jak wyjście do sklepu czy kiosku
- wyziębienie stóp (!), głównie w nocy
- stosunek, po którym często zaczynają się te problemy..
- picie alkoholu, zwłaszcza mocnoprocentowego w dużych ilościach !!
- nieprzespana noc, ogólne osłabienie, przeziębienie (dot. osób mających już takie skłonności)
- używanie tamponów podczas miesiączki, noszenie stringów i nieprawidłowa higiena intymna
A teraz sposoby na to, jak unikać zapaleń:
Po pierwsze (wydaje się banalne, ale to naprawde bardzo ważne) ciepło się ubierać. Majtki rzadko są ciepłe (wbrew pozorom nie polecam wełnianych majciorów, w końcu jesteśmy kobietami! i musimy czuć się kobieco..!), ale można to nadrobić. Polecam bardzo prostą rzecz - noszenie rajstop z wysokim stanem, wkładanie w nie podkoszulki. Wszystko pod ciepłym swetrem i nic nie widać, czujemy się wygodnie i komfortowo. A teraz.. Uwaga! Mój hit. Trzeba zrobić na drutach "pas", szerokości ok.30 cm, najlepiej z podwójnej wełenki (tzn 60 cm szerokości i zszyć go na pół), doszyć rzepy po dwóch stronach i takie cudo zakładać, nawet na sweter, pod kurtke czy płaszcz, tak by przylegało na wysokości nerek i pęcherza. Ja mam coś takiego w kolorze czarnym, co zupełnie nie razi i jest nawet modne (nawet jeśli wystaje spod kurtki to wygląda jak czarny długi sweter). Zakładam przed wyjściem na dwór i zdejmuję razem z kurtką. Łatwo się mieści w rękawie
Kolejna rzecz.. ciepłe skarpety na noc:)
Jeszcze jedno.. a propos stosunku. Niektore kobiety mogą być wrażliwe na używanie gumek.. Ja zauwazyłam, że mam problemy po niektórych, których teraz staram się unikać. Używajcie prezerwatyw droższych (jeśli w ogóle uzywacie - jeśli nie, to wazne by partner też był zdrowy), które są lepsze i nie powodują podrażnień u kobiet.
Jeśli już Was dopadnie, używajcie wit C, urosanu, uroseptu, urostinu, uto-upu etc. W cięższych przypadkach polecam furagin. W przypadku pierwszego (!!) nawrotu, nie czekajcie - idzcie do lekarza, by Wam przepisał antybiotyk. No bo po co się męczyć? Lepiej od razu zaleczyć niż potem czekać i cierpieć. Niektórzy się obawiają, że antybiotyk jest niedobry dla zdrowia i szkodliwy, ale wierzcie, że cierpienia i nawroty choroby są znacznie gorsze.
A, no i odradzam stosowanie innych witamin, zwłaszcza odstawcie takie zestawy (centrum, multiwitamina etc) zawierające wit B, na czas choroby. Powoduje namnażanie bakterii i wcale nie pomaga.
I najważniejsze - NIE LEKCEWAŻCIE TEJ CHOROBY. TO NIE DOLEGLIWOŚĆ, ALE CHOROBA, KTÓRĄ TRZEBA WYLECZYĆ!!
pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za zdrowie. Za swoje także