|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
ślub cywilny - nowa moda?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
naomi26 ale w tym rzecz że im ksiądz powiedział że da rozgrzeszenie, było juz wszystko załatwione, uzgodnione, opłacone i na dzień przed ślubem,w dniu spowiedzi rozgrzeszenia im nie dał i powiedział, że ślubu nie udzieli i że pieniędzy im nie odda bo to kara za ich grzechy. To nie są brednie, to są prawdziwe historie ludzi. Co z tego ze by zmienili spowiednika skoro on ślubu by nie udzielał? To zalezało wszystko od proboszcza a ten przez kilka tygodni godził sie na wszystko.
CatttiBrie problemy zawsze jakies są, dla jednych małe, dla drugich większe. Nie wiem czy ty byłabys zachwycona gdybyś miała przyszykowaną suknie, zaproszonych gości, wszystko zapięte na ostatni guzik a ci ksiądz mówi że ci ślubu jednak nie udzieli bo to kara za twoje grzechy. I oczywiście ja im też się dziwie, że drugi raz planują ślub w kościele bo po takiej akcji to ja bym kościół na kilka kilometrów omijała ale to ludzie wierzący.
Niestety dla nich tych pieniędzy nikt nie zwrócił nie tylko za kościół ale za wszystko. Chodzili po kosciołach prosząc o udzielenie ślubu, tłumaczyli w jakiej są sytuacji ale byli odprawiani z kwitkiem bo skoro jeden ksiądz odmówił to widocznie miał powód... Chociaż przez chyba 3 miesiące problemu żadnego nie widział. Odwołali ślub, odprawili gości bo co było robić? Byli załamani.
Ja też znam ludzi którzy księża zachwalają ponad niebiosa, którzy znali tylko tych dobrych, uczciwych. Sama też znam jednego, ale niestety tylko jednego. I to jest wikarym który musi się słuchać od widzimisię proboszcza parafii.
Dla mnie slub cywilny i kościelny to to samo, jesli będzie w związku miłość to i żaden ślub dla ludzi nie potrzebny
Leśna o to chodzi własnie że księża są różni... Skoro seks przedślubny to grzech i nie można dac rozgrzeszenia to czemu jedni je dają a drudzy nie? Bo to zalezy od widzimisię szanownego kapłana a nie od prawa bożego. Jesli stosują prawo Boże, to powinni robić to uczciwie, bez naciągania. A wytłumaczenie żeby iść do innego to według mnie też nie fair. I albo wszyscy są własnie wyluzowani, tolerancyjny albo nikt. _________________
edytowany: 2 razy | przez Alantan | ostatnio w dniu: 24-11-2008 12:07
|
|
|
|
|
|
|
|
Obłuda, obłuda i jeszcze raz obłuda.
Przykład: Narzeczenie mieszkają już rok razem. Planują ślub. Zatem narzeczona w poniedziałek (tydzień przed ślubem) wyprowadza się od narzeczonego. W czwartek lub piątek idzie do spowiedzi, oczywiście dstaje rozgrzeszenie. Narzeczony może ją nawet odwiedzać przez ten tydzień, mogą uprawiać najdzikszy seks, ale nie mieszkają razem czyli są cacy.
Słuchajcie albo ja się czepiam, albo to wszystko się kupy nie trzyma. Czy naprawdę nie widać, że Kościół w osobie nawiedzonych i niedouczonych księży próbuje manipulować ludźmi? I co najdziwniejsze, ludzie (niekiedy wykształceni, inteligntni, światli) pozwalają się omotać i wyprawiają te wszystkie głupoty.
Ja już nie dziwie się mojej 80 letniej babci, która święcie wierzy że odmówienie modlitwy na specjalnie poświęconym różańcu z Lichenia jest conajmniej 5 razy bardziej cenne w oczach Boga niż jakby się miała modlić na palcach. NA nic tłumaczenia, że nie chodzi o to jakie paciorki przesuwamy w rękach, chodzi o to jak się skupimy, czy głęboo rozpamietujemy tajemnice itd. Babcia wie lepiej.
Myślałam że tylko pokolenie mojej babci jest takie łatwowierne, bo tak zostali wychowani, ale widzę że niestety nie.
Na szczęście mamy wolność i nie muszę w tym uczestniczyć, mogę się dziwić z bezpiecznej odległości.
pozdr _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Alitka napisała: |
Tyle, że.. ślub kościelny, jak każdy sakrament powinien być udzielany BEZPŁATNIE. Wdzięczni za posługę parafianie MOGĄ, nie muszą złożyć ofiarę na kościół. Dla mnie zatem wystawienie cennika i żądanie zapłaty z góry czyni z tego sakramentu USŁUGĘ - czyli płacę, wymagam i mam prawo iść do konkurencji ;P
Nigdy zaś nie uważałam ulegania zachciankom panów w czarnych kieckach (część z nich nie zasługuje na miano księży )za przejaw wiary.. |
Jak już wspomniałam wcześniej w jakimś poście - też uważam, że ślub jako sakrament powinien być bezpłatny, najwyżej co łaska. Jednak nie zmienia to mojego stanowiska, że gdyby tak było, i tak zdecydowanie więcej byłoby ślubów cywilnych. Wynika to z tego, że nie każdy przywiązuje wagę do sakramentu jakim jest ślub, poza tym z nim, jako nierozerwalnym, może być potem brzydko mówiąc "kłopot" (w kontekście rozwodu). _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Natomiast historia przytoczona przez Alantan-wierzyć mi się nie chce. Nawet jeśli zapłacili tyle kasy, co swoją drogą jest chyba niemożliwe, to ksiądz, jeśli w końcu nie udzielił tego ślubu, nie ma prawa zatrzymać pieniędzy, jakakolwiek kwota by to nie była. Proboszcze parafii to nie są najwyżsi zwierzchnicy kościoła-i z nimi można walczyć, wystarczy popytać i zgłosić się do kogo trzeba.
Dla porównania, w kościele, w którym ja biorę ślub młodzi płacą co łaska, ja zamierzam dać około 200 zł. Nie słyszałam też, by w jakimkolwiek kościele w Poznaniu była ustalona z góry kwota, to mi się w głowie nie mieści, ale dopuszczam to, ze gdzieś indziej może tak być. Tak czy inaczej jest wiele możliwości, by znaleźć kościół, który i pod tym względem będzie nam odpowiadał. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A my musieliśmy zrezygnować ze ślubu kościelnego na tydzień przed. Do dziś nie mogę się pogodzić z tym jak nas potraktował ksiądz. Mimo że wierzę, nie jestem w stanie od tamtej pory pójść do kościoła. Straciłam całkowite zaufanie do księży. Ślubu nie przekreślilismy bo w końcu wszystko było zaplanowane, zaproszenia ślubne już dawno rozesłane. Ślub wzięliśmy w urzędzie, wszystko dało się załatwić szybko tak aby ślubu nie przekładać. Urzędnicy mają więcej ludzkich uczuć niż cała banda księży razem. A za ślub kościelny zapłaciliśmy 1743zł. _________________
edytowany: 1 raz | przez slodyczak | w dniu: 24-11-2008 14:20
|
|
|
|
|
|
|
|
U nas jest przesympatyczny proboszcz, który jest bardzo uczciwy. Za ślub bierze co łaska i żadnych dodatkowych opłat (ja nie mam jeszcze ślubu, ale znajomi u nas brali) i nie stwarza żadnych problemów tylko szczerze rozmawia z przyszłymi małżonkami czy na pewno oni są tego pewni, że to decyzja na całe życie itd. Mojemu synkowi udzielił chrztu mimo tego, że ślubu nie mieliśmy i nawet nie byliśmy razem. Ale wiem, że nie wszędzie tak jest.
I jak dziewczyny pisały nieważne jaki ślub i gdzie, ważne co do siebie czują "młodzi"
edytowany: 1 raz | przez orenda | w dniu: 24-11-2008 14:33
|
|
|
|
|
|
|
|
slodyczak zaciekawiłaś mnie.. O ile to nie wielka tajemnica czy mogłabyś zdradzić przyczyny, dla których musieliście zrezygnować ze ślubu kościelnego ? Z mojej parafii niestety ostatni ludzki ksiądz zniknął jakieś 8 lat temu więc wolę być przygotowana na wszelkie "wybryki".
ikaana nie każdy pochodzi z dużego miasta i ma wybór parafii. Akurat w mojej rodzinnej mieścinie są dwa kościoły i oba ściśle ze sobą współpracują = warunki takie same. A brać ślub poza miastem lub w obecnym miejscu zamieszkania (Wrocław) średnio mi się uśmiecha - cała rodzina mieszka tam i tak nam jest najwygodniej.. Ponadto weź pod uwagę, że duże miasto = większy wybór = mniejsze wymagania ze strony księży.. dlatego wierz lub nie to, co dziewczyny tu opisują to drobny fragment ich możliwości (także cenowych). A co do zwrotu kasy.. masz paragon? Nikogo nie interesuje ile przeznaczyłaś na kościół i w jakich celach, nie masz na to dowodu i takiej kasy nie da się odzyskać. _________________ "Nadzieja to plan, on ziści się nam. Przydarzy się, na pewno się zdarzy. Więc uwierz za dwóch ty i twój duch, z nadzieją wam będzie do twarzy."
|
|
|
|
|
|
|
|
Po co komu spowiedz i rozgrzeszenie jak grzeszy dalej?
Slub kościelny powinny brać tylko osoby wierzące a jeśli nie wierzą co co robić rodzinie i znajomym przedstawienie?
podobno po to by ubrać białą sukienkę.
Nie wiem w jakiś terenach Polski są takie ceny o których pisze Alantan.
Wydaje się iż znajomi z racji ze mają trudności troszeczkę przesadzają.Po co im ślub jeśli chcą odejść od wiary czyli w sumie nie wierzą.
Ja nie płaciłam za ślub nic ani za wybranie świedectwa chrztu .
Ksiądz ten uważał że jeśli ktoś chce się pobrać trzeba to tylko ułatwić.
Opowoadał że chodząc po kolędzie , mówił młodym parom że da im ślub za darmo.Okazuje się iż młodzi nie przychodzili bo nie mieli pieniędzy na imprezę!!!
Napiszcie ile wydaliście lub zamierzacie wydać na wesele tzn.na impreze
sukienkę
fotografa
kosmetyczkę
fryzjera
Nawet jeśli zapłacicie księdzu który jakoś kościół musi utrzymać będzie to minimalna kwota z tym co wydajecie na tzw.dodatki
Gdybym nie wierzyła nie potrzebny byłby mi ślub nawet cywilny _________________ lubię zapach wiosennego poranka
|
|
|
|
|
|
|
|
U mnie to było tak. Ja pochodzę ze wsi a co w związku z tym jest jeden kościół. Poszliśmy do księdza, ksiądz zgodził się na udzielenie ślubu. Nie sprzeciwiał się, w ogóle robił bardzo dobre wrażenie. Przyszło do rozliczeń za ślub. Byliśmy nastawieni na regułkę 'co łaska' a tu szok. Ksiądz wyciągnął z szuflady zeszyt, kalkulator i zaczął liczyć co, ile będzie kosztować. I wierzcie mi policzył chyba wszystko co było możliwe. Wyliczył nam świecy (ile się spali podczas mszy), światło bo ślub miał być w zimę po południu więc ciemno, ogrzewanie bo mróz, oczywiście doliczył swoją posługę i posługę zakonnicy która miała nam grać na organach. I dokładnie wyszło 1743 zł, tą sume chyba będę pamiętać do końca życia. Oboje mieliśmy szkoły i dla nas ta kwota była strasznie wielka. Nawet wesele bardzo skromne bo nie mieliśmy pieniędzy. Do ślubu były 2 tygodnie więc przystaliśmy na to. Pożyczyliśmy pieniądze i zapłaciliśmy. Tydzień przed ślubem, dostaliśmy telefon od księdza aby do niego przyjść bo ma nam coś ważnego do przekazania. I powiedział, że ślubu nam nie udzieli bo dowiedział się, że nasz świadek (brat cioteczny mojego obecnie już męża) miał sprawę w sądzie. Prosiliśmy, kurczę błagaliśmy go aby sie nie wycofywał, że świadkiem będzie ktoś inny jesli to taka wielka przeszkoda. Nie dał się przekonać. Mąż poprosił go w takim razie o zwrot pieniędzy a ten na to że ich nie ma, że już wydał na zbożny cel i ze nam się nic nie stanie jak ich nie odzyskamy z powrotem. Ja po wyjściu z plebanii trafiłam na pogotowie, nie do opisania co wtedy czułam. Całe szczęście ówczesny jeszcze narzeczony nie stracił zimnej krwi i zaczął próbowac załatwić sprawy w urzędzie. Po opowiedzeniu tego jak nas załatwił ksiądz nikt nam nie robił żadnych problemów. My później nadal staraliśmy się odzyskać te pieniądze od księdza, groziliśmy mu nawet policją ale on albo nas zbywał ale dosłownie śmiał się nam w twarz, że to był datek i że on wcale nie pamięta że my mu daliśmy tak dużą kwotę, że on nam nic nie wyliczał i że to my sami zrezygnowaliśmy ze ślubu a nie że on odmówił, że nikt nam nie uwierzy, że nikt księdza nie będzie ciągał po sądach bo to święta osoba.
Tak się teraz przyjrzałam, że wszyscy zaczęli debatować nad wypowiedzią alantan a ona ma rację i takie rzeczy się zdarzająo ile chce się takie rzeczy widzieć a nie ślepo wierzyć w uczciwość księży bo nie każdy postępuję dobrze. A to że jeden ksiądz da rozgrzeszenie za współżycie przed ślubem a drugi nie to zwykłe zakłamanie kościoła. Ustawiają reguły tak jak im się to podoba a nie jak powinno być a powinno być tak że żadna para która współżyje przed ślubem nie powinna mieć rozgrzeszenia i dopuszczenia do ślubu aby było uczciwie. ale są lepsi i gorsi, jedni trafią na nowoczesnego ksiedza i dla niego seks będzie niczym złym a drugi ślubu nie udzieli lub udzieli za kilka tysiaków. _________________
edytowany: 1 raz | przez slodyczak | w dniu: 24-11-2008 15:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Alitka napisała: |
slodyczak zaciekawiłaś mnie.. O ile to nie wielka tajemnica czy mogłabyś zdradzić przyczyny, dla których musieliście zrezygnować ze ślubu kościelnego ? Z mojej parafii niestety ostatni ludzki ksiądz zniknął jakieś 8 lat temu więc wolę być przygotowana na wszelkie "wybryki".
ikaana nie każdy pochodzi z dużego miasta i ma wybór parafii. Akurat w mojej rodzinnej mieścinie są dwa kościoły i oba ściśle ze sobą współpracują = warunki takie same. A brać ślub poza miastem lub w obecnym miejscu zamieszkania (Wrocław) średnio mi się uśmiecha - cała rodzina mieszka tam i tak nam jest najwygodniej.. Ponadto weź pod uwagę, że duże miasto = większy wybór = mniejsze wymagania ze strony księży.. dlatego wierz lub nie to, co dziewczyny tu opisują to drobny fragment ich możliwości (także cenowych). A co do zwrotu kasy.. masz paragon? Nikogo nie interesuje ile przeznaczyłaś na kościół i w jakich celach, nie masz na to dowodu i takiej kasy nie da się odzyskać. |
Ok w takim razie ślub kościelny mogą brać tylko ludzie z dużych miast.. Nie chodzi mi tylko o Poznań, ale wiem, że podobnie jest z innych miastach, od znajomych, którzy ślubowali. Jeżeli w mniejszej miejscowości są tylko np. dwa kościoły i w obu "zdzierają" to na prawdę współczuję, ale w takim razie to chyba zostaje tylko cywilny..jest tyle przeszkód, że nic tylko na wstępie dać sobie spokój.
Co do paragonu-a jak zapłacisz księdzu, to takowy bierzesz? skąd ma on mieć pewność, że Ty akurat zapłaciłaś? wydawało mi się, że takie rzeczy się księguje, no chyba, że tylko w dużych miastach...
W sumie to już mam dość tej dyskusji, jest ona bez sensu. chyba każda z nas żyje w innym świecie. Wiem jedno-jak chce się znaleźć dziurę w całym to się znajdzie. Pozdrawiam i życzę, byście mimo wszystko jednak spotykały miłych, porządnych księży, jakich spotykam ja. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zwracam się do wszystkich tych osób które uważają że wydatek na ślub w Kościele to żaden wydatek. Nie wiem jakie są stawki, nie wiem czy płaci się co łaska czy też wg cennika. Wiem jedno, sakrament powinien być bezpłatny. To po pierwsze.
Po drugie- nie tylko księża są zakłamani. Ludzie, tzw katolicy też są zakłamani. Zgodnie z katechizmem i Biblią i wszystkimi zasadami Kościoła, sakrament może przyjąć tylko osoba w stanie łaski uświęcającej. Powiedzmy sobie szczerze - ile osób przed ślubem naprawdę uczciwie się spowiada z całego życia? Zaryzykuję stwierdzenie że jest to conajwyżej 10 % osób. Czyli reszta odbębnia spowiedź, zatem nie jest w stanie łaski a co za tym idzie ślub który jest jej udzielany nie jest ważny.
Udziela się ślubu osobom które w ostatniej chwili na szybcika, zaliczają uproszczony egzamin i przyjmują sakrament Bierzmowania - nawet nie rozumieją co to za sakrament, co on daje, jaką ma sybolikę i znaczenie. Potem szybko spowiedź (tylko ostrożnie co się mówi w konfesjonale żeby ksiądz udzielił rozgrzeszenia) i ślub w Kościele, z wielką pompą.
Biorą ślub osoby, które latami nie chodziły do kościoła itd. Przykre to, ale prawdziwe. 80% ślubów kościelnych jest w mojej opinii udzielana osobom które nie spełniły warunków Kościoła, czyli oszukały Boga. ZAtem slub jest nieważny.
Miłego wieczoru. _________________
|
|
|
|
|
|