|
|
|
|
|
|
To nie jest tak że nie wierze w siebie. W siebie wierzę. Nie wierze już lekarzom i tym podobnym. Na wizyty u tych wielkich speców wywaliłam już niemałe pieniądze i jedyne co się dowiedziałam to to że mam tokofobie i na tym się kończy. Wiem że się sama nakręcam. Gdybym wiedziała jak mam przestac to bym nie miała problemu. A pstryknąć palcami i przestać myśleć się w jednej sekundzie się nie da... Dzięki.Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
|
|
|
Sorry ze sie wtrace ale mysle ze mozesz tak poprostu pstryknac palcami i skoro masz zdjagnozowana chorobe to nie widze wiekszego problemu poddania sie sterylizacji.Sam zabieg trwa pare min. i nie bedziesz miec juz problemu.
Lub jeszcze zafunduj sobie spirale i na 3 sposoby antykoncepcji juz napewno sie nic nie trafi.A jesli chodzi o twojego meza to uwazam ze z taka osoba jak ty ktora szuka problemu choc rozwiazanie samo sie narzuca nie zostanie zbyt dlugo.60% malzenstwa to sex i radosc z niego czerpana.Zrobisz jak uwazasz ale twoj zwiazek naprawde jest w niebezpieczenstwie no chyba ze chcesz zeby poszukal sobie kochanki ktora mu da wiecej niz zona.Pomysl
|
|
|
|
|
|
|
|
Babycat Niestety podpisuje sie pod ostatnim zdaniem. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie rozumiecie na czym to polega. A mi setny raz nie chce się powtarzać że w tym schotrzeniu jakim jest tokofobia to żadna metoda zapobiegania ciąży nie wydaje jest skuteczna. Nie wierzy sie ani w sterylizacje,ani w tabletki ani nawet w brak seksu bo wszędzie się widzi możlliwość zajścia w ciążę. Nawet nie współzyjąc myslę że mogę zajsć w ciążę (niepokalane poczęcie czy wiatropylność) I kolejny raz mówię że tu nie chodzi o sposób zapobiegania ciąży a o myślenie... I kolejny raz kończe temat. Pozdr.
edytowany: 1 raz | przez babycat | w dniu: 04-11-2008 13:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Szkoda slow jak mozna zajsc w ciaze po sterylizacji a wiatropylnosc no coz chyba juz jestes dorosla kobieta . Myslenie to ty wlacz bo twoj maz ma dwie glowy i obiema mysli wiec sama sobie rychtujesz przyszlosc a napewno on nie jest ze skaly i kiedys sie podda.
Sorry dziewczynki za stanowczosc i okreslenia ale wydaje mi sie ze niektore kobiety nie rozumieja na czym swiat polega
edytowany: 1 raz | przez agnieszkar | w dniu: 04-11-2008 14:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie chce wiedziec na czym świat polega według ciebie i jakoś tego nie szkoda mi I gratulacje za czytanie ze zrozumieniem kiedy się pisze -koniec tematu
edytowany: 1 raz | przez babycat | w dniu: 04-11-2008 14:04
|
|
|
|
|
|
|
|
Tokofobia to problem dotyczący psychiki...i z pewnością, coś co dla każdej innej osoby jest oczywiste, dla kogoś kto ma tokofobię może być źródłem lęku...
I gadanie "nie zajdziesz w ciąże na 100%" nic nie da...Po prostu nie dociera to do świadomości...są mocniejsze bodźce.
Może warto udać się do psychiatry... Powodzenia!
Poza tym Dziewczyny... babycat, prosiła o zamknięcie tematu może warto więc to uszanować...tym bardziej, że ta dyskusja zaczyna wchodzić na tor, na którym nie powinna się znaleźć... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-11-2008 14:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje CattiBrie ty jako jedna z niewielu piszesz rozsądnie! Wreszcie ktos zrozumiał co pisałam a już zwątpiłam :)Dziękuje Ci szczególnie za to zdanie: "I gadanie "nie zajdziesz w ciąże na 100%" nic nie da...Po prostu nie dociera to do świadomości...są mocniejsze bodźce." O to mi cały czas chodziło. u psychiatry byłam, u psychologa też. Dziękuje i pozdrawiam i oczywiście proszę o uszanowanie że temat zamknięty
edytowany: 1 raz | przez babycat | w dniu: 04-11-2008 14:17
|
|