|
|
|
|
|
|
Postanowiłam napisać tu o swoim problemie... Mając 18 lat wyszłam za mąż za wspaniałego faceta.Dziś mam 30lat, jesteśmy 12 lat po ślubie i kochamy się tak jak w dniu ślubu. Nigdy nie chcieliśmy mieć dzieci. I tu od jakiegoś czasu jest problem... Ja się panicznie boję,że zajde w ciążę. To nie jest zwykły strach, to mnie paraliżuje, uniemożliwia normalne funkcjonowanie, jakaś obsesja, cały czas myślę tylko o tym, że zajdę w ciążę... Biorę tabletki antykoncepcyjne, d tego stosujemy prezerwatywy ale nawet to mnie nie przekonuję. Niestety seks stał się dla mnie czymś okropnym, nie potrafię już czerpać z niego korzyści więc go unikam. Mąż jako tako to znosi ale widzę że on też ma już dość. Byłam u psychologa i stwierdził tokofobie(paniczny lęk przed zajściem w ciążę). Boje się o swój związek,że ta moja fobia go zniszczy. Jak z tego wyjść?
|
|
|
|
|
|
|
|
ciezko mi cokolwiek ci radzic bo ja panicznie chcialam zajsc i nie wiem i nie rozumiem jak mozna nie chciec dziecka,jednak skoro tak jest i mowisz ze to fobia stwierdzona moze terapia jakas?Choc przy takich zabezpieczeniach ktore stosujesz nie ma mozliwosci zajscia w ciaze...radze tez szczerze vz mezem porozmawiac zeby wiedzial czemu tak sie dzieje _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
babycat wiesz mialam do neidawna to samo....to jest cos okropnego. najpierw kochalam sie z partnerem a pote potrafilam plakac w lazience.Ale teraz jest juz w porzadku. nie ukrywam ze jest ok tylko dzieki mojemu facetowi. to on przegadal ze mna dlugie godziny, tlumaczyl itp.gdyby nie on nadal bylby we mnie ten okropny lek. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój mąż wie o tym że się boję. Rozmawiamy zarówno z mężem jak i psychologiem. Ale to nie zmienia faktu że seks już praktycznie nie istnieje. Tak jest od 2 lat. A co do zabezpieczeń... Moja znajoma też stosująca tabletki i prezerwatywy zaszła w ciążę więc jednak jest możliwość...
edytowany: 1 raz | przez babycat | w dniu: 01-11-2008 7:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Przez chwilę nawet się zastanawiałam czy Ciebie nie znam bo kuzynka mojego męża ma to samo co Ty. Oni też nigdy nie przepadali za dziećmi, można by powiedzieć że żyli tak aby nie mieć nic z nimi wspólnego. Ona sie od kilku lat leczy na tokofobie pierwotną.Nie wiem na czym polega terapia czy tylko na rozmowach czy może też na stosowaniu jakichs środków farmakologicznych. Znam wiele osób które dzieci nie chcą mieć i nie mają więc samo to dziwne z pewnością nie jest. Źle jeśli się przeradza w takie schorzenie. Może zasięgnij rady innego lekarza? Szkoda by było niszczyć zwiazek z powodu czegoś takiego. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
babycat: może trwale się zabezpiecz przed niechcianą ciążą.. tak będzie prosciej dla ciebie i męża... po co mialoby ucierpiec ewentualnie dziecko niechciane?? podwiązanie jajowodów byloby dla Was optymalnym rozwiązaniem.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to nie chodzi o antykoncepcje... Obojętnie co wybiorę to i tak będę o tym myśleć że zajde w ciążę. Chodzi o psychikę. Nawet gdyby ktoś mi dał na piśmie że nie zajdę w ciążę to i tak ja bym 'wiedziała swoje' że to nieprawda, że będę w ciąży.
|
|
|
|
|
|
|
|
pysiaktl napisała: |
babycat: może trwale się zabezpiecz przed niechcianą ciążą.. tak będzie prosciej dla ciebie i męża... po co mialoby ucierpiec ewentualnie dziecko niechciane?? podwiązanie jajowodów byloby dla Was optymalnym rozwiązaniem.. |
tez uwazam,ze to byłoby najlepsze wyjscie, prawde mowiac tabl.i gumki a nawet spirala moga zawiezc,a po co sie stresowac??
coz nie kzdy chce miec dzieci i trzeba to uszanowac,lepiej cos zrobic, by potem nie płakac i nie skrzywdzic niczemu winnego dzieciątka-to ogolnie pisze. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczynki ale tu nie chodzi o wybór antykoncepcji.. Dla mnie w tej chwili nawet podwiązanie tych jajowodów jest fałszywe i nie wierze w to. Nawet gdyby mi cały tłum lekarzy nawet powiedział że jestem bezpłodna i nie ma możliwości abym zaszła w ciążę to bym im nie uwierzyła. Cały czas tylko myslę o tym, że zajdę w ciążę. Od jakiegoś miesiąca między nami nie ma współżycia a ja się doszukuje ciąży. Boje się nawet już siadać na deskę bo myslęze tam są plemniki czy kąpac sę w wannie. Wiem że to niemozliwe ale ten paniczny lęk wygrywa nad zdrowym rozsądkiem
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo Ci współczuje tego problemu.Moja znajoma miała takie lęki psychiczne. Rozwalała życie bliskim swoim podejściem do macierzyństwa .Terapia nic nie pomogła a raczej zaszkodziła, wylądowała w psychiatryku skąd wróciła otłumaniona lekami i w ciąży(nikt tak naprawdę nie wiem czy to dziecko jej męża).
Ta ciąża ja "uzdrowiła".Zakochała się w tym dziecku, mąż dzielnie wytrwał przy niej a potem jeszcze urodziła dwójkę.
Psychika często jest nie do pokonania i wiem ,ze bardziej boli ból psychiczny niż fizyczny _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Ze mną tak nie jest tzn. nie wtryniam się w cudze życia bo co kto ma i co robi mnie naprawdę mało obchodzi. Mam swoje problemy. Boje się o swoje małżeństwo... Mój mąż jest naprawdę cudownym człowiekiem i ten brak seksu znosi. Tylko jak długo? Psycholog mówi żeby o tym nie myśleć, no ameryki nie odkrył bo to i to bez niego wiem. Tylko jak nie myśleć?
|
|