|
|
|
|
|
|
niebieska głowa do góry! Kiedyś też przerażało mnie samo słowo "nadżerka", ale okazuje się, że jest to bardzo popularne schorzenie (gdzieś czytałam, że ponad połowa kobiet miała w życiu nadżerkę). Leczenie nie jest bolesne, ale długie (jeden króciótki zabieg - mechaniczne usunięcie nadżerki, 6 tygodni na leczenie ranki).
Jeśli zdecydujesz się na leczenie (przy dużej nadżerce na pewno Ci to zaproponują), wybierz krio - podobno jest to najmniej inwazyjna metoda. Do wyboru jest jeszcze wypalanie (najstarsza metoda) i chemiczne usuwanie. _________________ "Nadzieja to plan, on ziści się nam. Przydarzy się, na pewno się zdarzy. Więc uwierz za dwóch ty i twój duch, z nadzieją wam będzie do twarzy."
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do leczenia...Pani doktor mówiła coś o pędzelkowaniu... Więc pewnie chodzi o tą chemiczna metodę... Ktoś z was ją miał ??
Bolesna??;/ i jakie daje efekty...Nadżerki podobno lubią się odnawiać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też polecam Ci gina-faceta, potwierdzam, że kobiety są mniej delikatne. A tak swoją drogą Dziewczyny dziwię się, że tak późno miałyście swoje pierwsze wizyty...Niby takie uświadomione społeczeństwo itd, a tu takie zaległości (ale mi się włączył moralizator ) Oczywiście wizyta u ginekologa nie należy do najprzyjemniejszym doświadczeń, ale cóż... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie miałam chemicznie usuwanej nadżerki, ale przez samym zabiegiem dużo poczytałam na forach i żadna z pań nie pisała, że jest to zabieg bardzo bolesny. Podejrzewam więc, że niezależnie od zastosowaniej metody leczenia bólu dużo nie będzie. Boli mniej więcej jak nieco bardziej dokuczliwy okres (uczucie nieprzyjemne, ale spokojnie da się wytrzymać). Najgorzej jest po samym zabiegu - mogą wystąpić nudności, zawroty głowy. Dlatego dobrze jest wybrać się do lekarza z kimś, tak byś nie musiała sama wracać do domu. _________________ "Nadzieja to plan, on ziści się nam. Przydarzy się, na pewno się zdarzy. Więc uwierz za dwóch ty i twój duch, z nadzieją wam będzie do twarzy."
|
|