w portalu  | na forum
szukaj w bazie kalorii
dla kobiet, o kobietach
kobieta, kobiety
Forum dla kobiet:
Różności:

kalkulatory dla kobiet:

testy dla kobiet:

Patronat medialny:

vortal o kobietach
Jak żyć?
<< | < | 1 2 3 4 5 6 | > | >>




jazzzia a ja myślę, że wiele z nas ma takiego kogoś kogo bardzo kochało, ale uczucie było tylko jednostronne. Moim zdaniem, żeby poradzić sobie z takim uczuciem, trzeba sobie samej odpowiedziec na wiele pytań. I nie chodzi wcale żeby zapomnieć, żeby się odkochać, bo wierzę, że czasami się poprostu nie daje. To zależy od naszej psychiki, od naszych wewnętrznych emocji. Pomimo tego, że jestem szczęsliwa w swoim małżeństwie, żeby nie było wątpliwości, kocham swojego męża i jestem mu wierna, itp. Ale wiem też że można nosić na dnie w sercu kogoś kogo bardzo się kocha, kochało i być dalej szczęśliwą w innym związku. Mysle, że tzrba w sobie pewne rzeczy przerobić, sobie samej wiele wytłumaczyć. Niektórzy potrafią zrobić to sami, a inni potrzebują pomocy osób trzecich. Ja na twoim miejscu poszłabym do psychologa i nie po to żeby się leczyć, ale po to żeby uświadomić sobie dlaczego ten facet zajmuje tyle miejsca w twoim sercu, żeby przerobić w sobie to uczucie fachowo. Wtedy też będziesz umiała poradzić sobie z tym "bałaganem uczuć" i otworzyć się na męża, może nawet go kiedyś pokochać....

Ja dla swojej wielkiej niespełnionej miłości zrobiłam miejsce gdzieś głęboko na dnie mojego serduszka, zamknęłam to miejsce na klucz, żeby nie było do niej dostepu, żeby nikt nigdy nie ukradł mi tego co wtedy czułam... żeby to uczucie sobie było we mnie, ale nie wdzierało się w moje życie i nie utrudniało mi codziennego funkcjonowania. Czasami w chwilach melancholi wracam sobie myślami do tych chwil, wspominam z łezką w oku, ale z uśmiechem na twarzy. Tego co doświadczyłam nikt mi nie zabierze i chociaż baardzo cierpiałam przez ta miłość myśle o niej pozytywnie i ciepło. Wiem że tamto nie wróci, minęło juz sporo czasu, ale trzeba żyć dalej, a nie oglądać się za siebie, czy tego chcemy czy nie, trzeba iść od przodu.
mija już 10 rok od tamtej chwili i wciąż pamiętam, mija również 9 rok odkąd znam mojego męża i za nic na świecie nie zmieniłabym swojego obecnego życia. Bardzo go kocham, chociaz nigdy nie zapomnę tamtego faceta, przez którego wylałam wiele moich nastoletnich łez uśmiech Bo nie chodzi o to żeby nie pamiętać. Chodzi o to, żeby sobie z tym uczuciem poradzić i zamknąć je szczelnie, zamknąć tamten rozdział, żeby nie wchodził nam z bucioami w realne życie. Tylko wtedy możesz być szczęśliwa. A ja wierze, że tak naprawdę uda ci się wtedy pokochac męża, bo bardzo ciepło o nim piszesz. Myśle, że jak zamkniesz tamten rozdział, wszytko się ułoży dobrze.
Może nie mam racji, nie wiem, ale tak to widzę. Z miłością czasami jest jak ze strata bliskiej osby. Do póki nie poukładasz tego w sobie, do póki nie zamkniesz rozdziału życia, będzie trudno dalej funkcjonować. A poukładać, nie znaczy zapomnieć, nie znaczy zaprzeczać tatemu uczuciu. Chodzi o to, żeby nauczyć się znim życ.
_________________


kobieta, kobiety
bmi
Reklama:

co jest dzisiaj super na prezent



jazzzia caly czas obserwuje ten watek a teraz dla pewnosci jeszcze raz przeczytalam tylko twoje posty i moje wnioski sa niezbyt ciekawe :
Masz 23 lata i zeby ludziom zamknac usta wyszlas za maz majac 22 "od roku jestesmy malzenstwem" w tym wieku kobiety mysla o malzenstwie ale i o szkole, dyskotece, pracy, rozwijaniu sie.Wyjatek male miesciny gdzie panna jest w ciazy.

Najpierw napisalas ze jestes zalezna finansowo od meza i niemialabys gdzie isc po rozstaniu sie, a potem "kto mnie zatrzymuje w tym malzenstwie.

"Ja sama juz trzy razy prubowalam sie zabic"
"Nie oklamie go, nie zdradze go......."
"Dla mnie przysiega slubna to swietosc"

No fajnie zostan z twoim mezem do konca twoich dni,sprubuj jeszcze raz moze sie uda i jego nie bedzie w tym momencie przy tobie.
Klamiesz caly czas z nim bedac bo to nie sa slowa mowiac "nie zdradze" mozna zdradzac psychicznie myslac o innym mezczyznie = to tez zdrada.
A sorki ze spytam czym jest dla ciebie slub pytajnik sposobem na brak plotek ? stabilizacja finansowa ? czy ucieczka przed byla miloscia ktora cie dobija w twojej glowie ? czy moze uroczystoscia w kosciele?
Moze jestem zbyt racjonalna ale nie mysle ze szukasz tu zrozumienia twojej sytuacji a usprawiedliwienia wlasnego postepowania, wiele z nas ma za soba zwiazki mniej lub bardziej udane ale 99% z nas kieruje sie sercem.
A rada dla twojego meza jest jedna - kierunek psychoterapeuta, psychiatra lub rozwod bo on tez napewno szczesliwy nie jest wykrzyknik

Sorry dziewczynki nie wytrzymalam zniesmaczony
Goya masz racje ujelas to tak delikatnie a jednak z sensem brawa

edytowany: 2 razy | przez agnieszkar | ostatnio w dniu: 26-09-2008 19:36




pięknie to ujęłaś GOYA, właśnie tego mi brakowało, ja nie umiałam tego tak wyrazić brawa
agnieszkar nie przepraszaj, ja się szczerze w pewnym momencie pogubiłam w tym wątku bo tu trochę sprzeczności było, ale naszczeście GOYA napisała to co widniało mi w główce bardzo wesoły
_________________



edytowany: 1 raz | przez mała 26 | w dniu: 26-09-2008 19:39




Goya przyznaję ci racje, całkowitą rację. Wiem ze trzeba zakończyć pewien etap w życiu i mi się przez jakiś czas wydawało że tego dokonałam... Był czas że byłam jakaś spokojniejsza, pogodzona z losem i nagle wszystko odżyło i to ze zdwojoną siłą. Nie wiem gdzie popełniłam błąd... Może zbyt mocno chciałam zabić te uczucie? Może za bardzo dążyłam do zapomnienia? Chcę to wszystko jakoś poukładać ale nie bardzo wiem jak bo wydaje mi się że wszystkie możliwe opcję już wykorzystałam... Od pewnego czasu myślę o tym nieustannie. Niestety na obiektywne wypowiedzi z kręgu rodziny i znajomych nie mam co liczyć, męża nie chcę zadręczać bo po co on jeszcze ma się gryźć...

agnieszkar szukając zaczepki zawsze ją się znajdzie. Mała uprzednio napisała żeby mąż mi pozwolił odejść. To tak zabrzmiało jakby mnie więził pod przymusem w tym małżeństwie. Więc napisałam że mnie nikt siła nie trzyma. A finansowo nie jestem zalezna. Nie pracuję, rodzina mi nie pomoże w razie czego. I gwarantuję że ani ja ani tym bardziej mój mąż nie wymaga wizyty u specjalisty. A na forum nie szukam zrozumienia a osób z którymi na poziomie można by porozmawiać. Choć ten "poziom" to też wybrakowany towar. Twoja wypowiedź tak ogólnie przypomina mi wypowiedź mojej matki... Schizofreniczki pełną gębą wszyscy robią źle tylko ona jedyna zawsze dobrze, zawsze nieomylna. A tymczasem ślub wzięty z powodu wpadki, dwie skrobanki na koncie i małżeństwo z facetem (moim ojcem) którego regularnie zdradza.

edytowany: 4 razy | przez jazzzia | ostatnio w dniu: 26-09-2008 19:45




jazzzia napisała:
Wiem, powinnam była nie pakować się w związek a teraz wziąć rozwód... Tylko że ja nie mogę tego zrobić, nie moge tego zrobić dla niego. On mnie kocha, jeśli odejdę to nie wiem co zrobi... A ja się duszę i czuję, że powoli umieram... Co robić?


no przepraszam jeśli tak piszesz to co sobie można pomyśleć, ja nie twierdze że mąż Cię więzi ale skoro piszesz że sie dusisz w swoim małżenstwie i jesteś z nim bo przysięgałaś mu przed ołtarzem i boisz się że on sobie coś zrobi, to może za kilka lat facet pojmie że do "tanga trzeba dwojga" i to co się stało tobył błąd i sam zaproponuje Ci rozwód

potem piszesz że nie chcesz rozwodu bo przysięgałaś, no to przepraszam ale trudno nie pogubić sie w tym co piszesz
_________________



edytowany: 1 raz | przez mała 26 | w dniu: 26-09-2008 19:52




No to zaproponuje... Boli cię to? Jesli postanowi odejsć, nie będę mu bronić, ma do tego pełne prawo. On wie o tym że jeśli będzie się czuł nieszczęśliwy i bedzie chciał odejść to ja mu nie będę robiła problemów.

Przepraszam bardzo a to przesłuchanie? W policjantów się bawicie? Nie musze wam sie z niczego tłumaczyć, co było potrzebne napisałam i tak się składa że jedyną wypowiedź na temat dała Goya a reszta to wywiad detektywistyczny.

edytowany: 1 raz | przez jazzzia | w dniu: 26-09-2008 19:54




jazzzia napisała:
Był czas że byłam jakaś spokojniejsza, pogodzona z losem i nagle wszystko odżyło i to ze zdwojoną siłą. Nie wiem gdzie popełniłam błąd... Może zbyt mocno chciałam zabić te uczucie? Może za bardzo dążyłam do zapomnienia? Chcę to wszystko jakoś poukładać ale nie bardzo wiem jak bo wydaje mi się że wszystkie możliwe opcję już wykorzystałam...


Nie o błąd tu chodzi jazzzia, ale właśnie o to co napisałaś - zbyt mocno chciałaś zabić uczucie. Masz 100% racji. Jak człowiek udaje, że coś nie istnieje, wtedy to coś wraca ze zdwojoną siłą. Piszesz też, ze nie bardzo wiesz już jak sobie to poukładać, że wykorzytałaś wszytkie możliwości. Może faktycznie warto pójść do kogoś i pogadać, kogoś kto będzie potrafił nazwać po imieniu pewne rzeczy, a to pozwoli Tobie w jakiś sposób uwolnić się od tego uczucia, zrozumieć je. Szczerze polecam psychologa jako doradce. I nie chodzi o to by brać leki antydepresyjne, itp. Bo ty normalna kobieta jesteś uśmiech Chodzi o to żeby pogadac i nauczyć się z tą piękna w Twoim odczuciu miłością żyć bardzo wesoły Żyć i móc dalej kochac i być szczęśliwą bardzo wesoły Trzymam kciuki - POWODZENIA bardzo wesoły bardzo wesoły bardzo wesoły
_________________





nie, wyjaśniamy nieścisłości, no ale dla mnie koniec tematu, nie mój w tym cel żeby cię zadręczac, tak czy inaczej życzę wam powodzenia
_________________





A psycholog powie to co kazdy wie i bez porady specjalisty że miłość to uczucie zktórym trzeba się zaprzyjaźnić, zrozumieć i pogodzić, nawet jak to miłość nieszczęśliwa. A leków nie przepisze bo na miłość jeszcze żaden mądry specyfików żadnych nie wymyślił uśmiech Dzięki Goya uśmiech Pozdrawiam uśmiech

A żeby ten psycholog mi rodzinę wymienił na jakąś lepszą to bym biegiem do niego poleciałauśmiech

edytowany: 1 raz | przez jazzzia | w dniu: 26-09-2008 20:03




No to prawda, że na miłość leków nie ma uśmiech Zrobisz jak uznasz za dobre z tym psychologiem uśmiech

Trzymam kciuki w każdym razie, żebś w końcu potrafiła być szczęśliwa uśmiech
_________________



edytowany: 1 raz | przez GOYA | w dniu: 26-09-2008 20:06




Oki juzzzia jestem schizofreniczka bez poziomu - jakos to nie boli, poprostu wyrazilam swoja opinie na pewien temat.Zwyczajnie jestem kobieta ktora kocha i nie zyje fantazja jak "Alicja w krainie czarow".Jestem omylna, nie zawsze mam racje i dlatego tez tu jestem, dziewczeta sa najlepszymi oczami duszy przynajmniej mojej one widza wiecej bez emocji niz ja z nimi wstydzi się ale jedno co napisze jeszcze to ze skoro twoja matka ma problemy natury psychologicznej to tym bardziej powinnas sie udac po pomoc do specjalisty - to nie boli a moze zrozumiesz dlaczego raz piszesz tak raz inaczej. Powodzenia w udawaniu kochajacej sie pary zniesmaczony


<< | < | 1 2 3 4 5 6 | > | >>





Ostatnio na forum: (wątki i komentarze)

Wiadomość dla Forumowiczów :)
jak zajsc w ciaze??
Napiszmy razem opowiadanie...
Czy mogę być w ciąży? Czy mogę być w ciąży?
Forum panieńskie 2007-2008
orgazm za orgazmem :)
Jestem mamą :)
szkolna miłość z ławki po latach... co robić? :)
Skojarzenia
Dokończ wyraz - zabawa
Linux..... czy ktoras z was uzywa
Na poprawę humoru!
Laptop dla najmłodszych
Torbiel a ciąża
Moda męska na brytyjskich targach
Makijaż codzienny i wieczorowy
Pamiętnik przyszłych mam - rady i porady :-)))
"Kalendarz dni płodnych" - Wasze opinie
Cudowny pierwszy pocałunek
Czy jestem w ciąży?
Trichotillomania
krwawienie po stosunku
Karta czy gotówka?
sex a spowiedź
Nowa Gwiazdka .
"Ile kalorii jeść, aby schudnąć?" - Wasze opinie
Nigdy nie miałem dziewczyny...
Zapalenie pęcherza
praca w mcdon..... itp
Test na czystość
Jaką lodówkę???
mój mąż znowu wyjeżdza ...
Podwójne działanie przeciwzmarszczkowe
Pomarańcza i wanilia
Brak ochoty na seks...
Dania mrożone
Łosoś po francusku Frosta
Jedwab w płynie
Nowa kolekcja czasomierzy
Makijaż z utrwalaczem - uczulenie?
Ostatnio dodane artykuły:

Cellulit i rozstępy pokonane
Cellulit i rozstępy pokonane
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Zdrowo i bez chemii
Zdrowo i bez chemii
Lista warzyw i owoców zatrutych pestycydami
Lista warzyw i owoców zatrutych pestycydami
Jak w 31 dni zwalczyć objawy choroby
Czym są karotenoidy?
Jak uniknąć próchnicy?
Ślubny manicure
Sztuka Shinrin-yoku
Jestem taka piękna
Rekrutacja do małej firmy
Burgery w amerykańskim stylu na grilla
Soczysty kurczak z grilla
Pewnego lata w Szczepankowie
Powerbank duchowy
Dość katolipy!
Czarujący świat Spark Silver Jewelry
Zestaw do masażu antycellulitowego
Czy lojalność wobec pracodawcy popłaca?
Historia Bez Cenzury powraca z nową książką!
Antyoksydanty w herbacie
Odporność Twojego dziecka na 6+
O co zapytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
CV do poprawki
Czekolada i dżem
Technologia cyfrowa niszczy wzrok!
Zdrowa alternatywa dla napojów z cukrem
Zachowaj młody wygląd na dłużej
Wartka akcja, szybkie pościgi i masa śmiechu!
Jak dbać o skórę powiek?
Jak urządzić wnętrze z myślą o pupilu?
Moda ślubna 2018
Dziewczyna we mgle
Zachwycające rzęsy
Mokrego Dyngusa!
Życzenia wielkanocne
Przygotuj śniadanie inaczej niż zwykle!
Wiosenne porządki
Co wielkanocny zajączek przyniesie maluchom?
Sprzątanie wolne od chemii!
Dlaczego warto pić zieloną herbatę na wiosnę?
Test lakierów żelowych
Wody perfumowane - test
Danie na wielkanocny obiad
Wielkanoc na świecie
Jak często trzeba badać wzrok?
Fryzura gotowa w 2 minuty
Makarony – wartościowa baza wiosennego menu
Jak zadbać o swoje ciało wiosną?
Dlaczego warto jeść buraki?
Czym są antyoksydanty i gdzie ich szukać?
Tydzień Czystych Okien

Cookies: podczas przeglądania naszych stron oraz w trakcie logowania portal http://www.byckobieta.pl tworzy niewielkie pliki cookies. Zapisuje w nich wyłącznie informacje umożliwiające korzystanie z portalu, oraz z forum.

Artykuły oraz zdjęcia umieszczone w portalu ByćKobietą.pl są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie jest dozwolone wyłącznie za zgodą Autorów. Redakcja ByćKobietą.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych na forum oraz w komentarzach artykułów.

Zrób sobie super prezent na wakacje! | Polub ByćKobietą na Facebooku

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB