Kobiecy Katalog

 Baza kalorii

Kalendarz dni płodnych (2)

Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółką. Była to zawsze osoba z pełną głową pomysłów na życie. Nigdy nie potrafiła długo usiedzieć w jednym miejscu. Zawsze co raz coś zmieniała w sobie, w mieszkaniu, w swoim życiu... No i teraz przyszła stagnacja. Ona mówi, że jej życie zamieniło się w rutynę - dom, praca. Każdy dzień wygląda podobnie, nie widzi się jakiejś szansy na wielką zmianę swojego dotychczasowego życia.

I doszłam do wniosku, że moje życie tez już wieje rutyną. Co dzień praktycznie to samo, ci sami ludzie, to samo otoczenie. Kazdy dzień przewidywalny aż do bólu. Nie to, że jest to powód do narzekania ale dotarło do mnie też, że chyba w życiu już mnie nic nie zaskoczy itd... Takie uświadomienie sobie, że człowiek do końca życia będzie tu gdzie jest, że go świat gdzieś bokiem ominie, że już wiele rzeczy nie zobaczy, nie przeżyje itd

A co Wy sądzicie? Czy Wasze życia tez już powiewają prozą dnia codziennego? czy moze nadal wierzycie w to, że zdarzy się coś takiego dobrego że odmieni Wasze życie kompletnie o 180 stopni?
_________________

Rzeczywiście,wciąż to samo ale czy to nie piękne że jednak to życie jest?
_________________
lubię tu wracać...

Ja kiedyś miałam wygórowane marzenia - nawet już jako 23-latka wierzyłam w to że jeszcze świat zawojuję. Jednak teraz nie mam już takich marzeń, ani ambicji, żyję z dnia na dzień, ale w głębi duszy wierzę, że jeszcze wiele w moim życiu się wydarzy. Na całe szczęśie mój mąż też nie chciałby wpaść w rutynę.
_________________

Niestety,mój każdy dzień też jest taki sam.Po prostu dom,dzieci i tak w kółko...Chciałabym coś zrobić tak tylko dla siebie,ale brakuje mi na to sił i czasu:(
Tym niemniej pamiętajcie kobietki,że nigdy nic nie wiadomo Życie jest pełne niespodzianek.

Pozdrawiam.
_________________
"Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"

U mnie można powiedzieć też rutyna dom,dzieci,chociaż sama pragnęłam mieć dzieci i z tego się cieszę.Moim marzeniem jest pójść na studia,podbudować się intelektualnie,znaleźć satysfakcjonującą pracę.Na razie stoję w miejscu i tak będzie gdzieś przez 3 lata,aż odchowam dzieci.Potem zobaczymy.Czasami jest mi tak dobrze jak jest ponieważ boję się zmian i nie wiem czy starczy mi sił.
_________________

Dostałam dzisiaj prezentację. Po usunięciu zdjęć został taki tekst:

"Dzisiaj mamy wyższe budynki i szersze drogi,
ale niższą wytrzymałość i węższe horyzonty.


Więcej wydajemy, lecz mniej się cieszymy.


Mamy większe domy, ale mniejsze rodziny.


Mamy więcej udogodnień, ale mamy mniej czasu.



Mamy więcej udogodnień, ale mamy mniej czasu.


Więcej wiemy, ale mniej rozumiemy.



Mamy więcej lekarstw, ale mniej zdrowia.



Powiększyliśmy to co posiadamy,
ale pomniejszyliśmy nasze wartości.



Mówimy dużo, kochamy mało, nienawidzimy zbyt często.



Pojechaliśmy na Księżyc i z powrotem,
ale trudno nam iść na drugą stronę ulicy
i poznać naszych sąsiadów.



Zdobywamy kosmos,
ale trudno nam dotrzeć do naszego własnego wnętrza.



Mamy wyższe zarobki, ale mniejsze wartości moralne.



Żyjemy w czasach większych swobód,
ale mniejszych przyjemności.

Mamy dużo jedzenia,
ale mało wartości odżywczych.



Żyjemy w czasach, kiedy potrzeba dwóch pensji na utrzymanie rodziny, ale liczba rozwodów wzrasta.



Żyjemy w czasach pięknych domów,
ale ... więcej domów jest rozbitych.



Dlatego proponuję, od dzisiaj:



Nie trzymaj niczego na wyjątkową okazję,
ponieważ każdy dzień jest tą wyjątkową okazją.



Szukaj wiedzy, czytaj więcej,
usiądź przed domem i podziwiaj widoki,
nie myśląc o swoich potrzebach.



Spędzaj więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi,
jedz ulubione potrawy, odwiedzaj miejsca, które kochasz.



Życie jest łańcuchem momentów przyjemności,
a nie tylko walką o przeżycie.



Używaj kryształowych kieliszków.
Nie zostawiaj swoich najlepszych perfum na lepszą okazję.
Używaj ich, kiedy tylko masz na to ochotę.



Usuń ze swojego słownika takie wyrażenia jak:
"któregoś dnia" lub "kiedyś".


Napisz ten list, który miałeś "kiedyś" napisać.


Powiedz swojej rodzinie i przyjaciołom,
jak bardzo ich kochasz.


Nie odkładaj niczego, co przynosi uśmiech i zadowolenie.


Każdy dzień, każda godzina,
każda minuta jest wyjątkowa.


I nie zdajesz sobie z tego sprawy,
dopóki nie będzie to Twoja ostatnia minuta.


Jeżeli jesteś zbyt zajęty, aby podzielić się tym z kimś kogo kochasz i mówisz teraz sobie "wyślę to kiedy indziej”,
to pomyśl tylko, że to "kiedy indziej" może już nigdy nie nadejść...



Daje troszke do myślenia, prawda?
_________________

A ja uważam, że to czy w nasze życie wdziera się rutyna, czy coś się w nim dzieje, zmienia, zależy tylko od nas. DZIEWCZYNY trochę życia w sobie!!! Więcej odwagi i wiary we własne możliwośći! Nic samo się nie stanie, tzreba stwarzać możliwości, ze by nasze życie się zmieniało. Od samego myślenia że by się coś chciało nic się nei zmieni. Czasem warto odpuścić codziennym obowiązką. Zrobić coś tylko dla siebie. Wiem, że to nie jest łatwe.
Nikol, jeżeli mogę, nie obraż się, bo nie taką mam intencję. Przecież jak jesteś z dziećmi w domu przez 3 lata możesz rozpocząć studia zaoczne. Zajęcia w weekend - mąż może zająć się dziećmi??? Nie będzie łatwo, ani lekko. Ale ile zyskasz - skończysz odchowywać dzieci i będziesz miała skończone studia, łatwiej będzie ci znaleźć wymarzoną pracę - jak piszesz. A zaoszczędzisz 3 lata
Może się mylę, ale zawsze byłam optymistką, czasem niepoprawną. Wiem, że życie nie jest bajka, życie jest jak bitwa, o jego jakość.
Może się mylę, ale tak uważam, nie znosze rutyny i codzienności szarej. Jestem szczęśliwa ze swoim życiem i niczego bym w nim nie zmieniła (nawet tych złych chwil i wydarzeń, bo one wiele mnie nauczyły) a tak wiele bym chciała jeszcze zrobić, zobaczyć, doświadczyć.
Pozdrwiwam cieplutko

P.S. Całkowicie się zgadzam z Tobą zielona
_________________



edytowany: 2 razy | przez GOYA | ostatnio w dniu: 22-08-2008 8:22

GOYA & ZIELONA - macie 100% rację. Mnie rutyna by zabiła. "MNIE" czyli moje marzenia, moje plany, mój uśmiech i moje łzy. Nie wolno nam zapominać, że oprócz tego, że jesteśmy matkami, żonami...to jesteśmy też niezależnymi jednostkami, które nie mogą tylko dawać siebie ale równie często powinny brać z życia to co najlepsze!!! Powinno się uwolnić od konwenansów i zacząć po prostu żyć. Ja tak żyję i jestem szczęśliwa na maxa. Oczywiście ludzie (szczególnie moi bliscy ) twierdzą, ze jestem aspołeczna - no ale to już inna historia Przynajmniej, kiedy ja kładę się spać to już nie mogę się doczekać następnego dnia.

PS - teraz przeczytałam, to co napisałam i...wyszło to jakoś tak strasznie pogmatwane, dlatego chyba najlepiej to co chciałabym powiedzieć zostało ujęte przez Marca Levy'ego:
"Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę: bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia – w każdej chwili może zatrzymać nasze życie"

ależ trafny cytat... juz go skopiowałam... dziękuję
_________________

Ale fajne rzeczy napisała Zielona i Monika-juz znajomym to wysłałam
_________________

myślę, że żeby nie wpadac w rutynę potrzeba nam od czasu do czasu: odrobinę szaleństwa, solidnego odpoczynku i "odpowiednia dawka" romantyzmu. Każdy- nawet idealna mama zakochana w swoich dzieciach, dobra żona potrzebują czasu wyłącznie dla seibie
_________________


**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB