|
|
|
|
|
|
Zazdrośc zazdrością ja uważam że drugą stronę należy osądzać według siebie i tyle
|
|
|
|
|
|
|
|
amelia napisała: |
Chora zazdrość chyba częściej jest domeną mężczyzn. |
ale zdarzją się również choroblliwie zazdrosne kobiety, a jak kobieta jest zazdrosna to nie wróży to nic dobrego same wiecie jakie kobiety potrafią być _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam sie Dalio!
Ja właśnie znam chorobliwie zazdrosną kobietę!
I myśle, że niejednego faceta bije na łeb na szyje pod wzzględem swojej zazdrości!
Pozdrawiam - Kiki
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalio i Kiki!
Bo wiecie - baby sa zawsze gorsze!
np. kierownik - baba
dyrektor - baba
itd
Oczywiście żartuję - są charaktery i charakterki - wszędzie. _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
edytowany: 2 razy | przez amelia | ostatnio w dniu: 05-12-2006 12:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydaje mi sie,ze z poczatku zazdrość jest czymś pieknym,człwoiek czuje się w centrum uwagi,nie obojętny,natomiast pozniej może przerodzić sie w chorobe(wtedy już nie jest pięknie...awantury,wyrzuty itd)Dlatego moim zdaniem zazdrość w miłości może dużo zepsuć!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
może w rozważaniach warto sięgnąć do Biblii:
"...Miłość jest cierpliwa i łaskawa. Miłość nie zazdrości, nie szuka sławy, nie unosi się pychą ani gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości..." _________________ pozdrawiam
Renia
edytowany: 1 raz | przez renia_b | w dniu: 08-12-2006 16:44
|
|
|
|
|
|
|
|
ja byłam strasznie zazdrosna o chłopaka...pół roku męczyłam sie ja a on tym bardziej.powodem było to że przez całe 3 lata szkoł średniej byliśmy ciągle razem. zaczęły sie jego studia.on studiuje na kierunku typowo damskim wiec w jego towarzystwie na 300 osob z roku jest chyba jakoś 20 facetów.więc przez jego pierwszy rok studiowania robiłam straszne awantury, i przyznaje sie do tego że to było chore.Ale przeszło mi,bo on nie daje i nigdy nie dawał mi żadnych powodów do tego bym była zazdrosna i to zrozumiałam.choć czasem włącza mi sie zazdrośc i potrafie strzelić "focha" ale szybko mi przechodzi.
dziwie sie ze ze mną wytrzymał a jesteśmy razem już 3 lata. _________________ żyj z całych sił...i uśmiechaj się do ludzi...bo nie jesteś sam
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja zazdrość jest trochę dziwna. Jeżeli widzę, że mój partner interesuje sie inna kobieta, to uraża to moja dumę. Uderza to w mój czuły punkt. Dlatego wychodzę z załozenia, ze czego oczy nie widzą...
|
|
|
|
|
|
|
|
...czego oczy nie widzą to zwariowana wyobraźnia dopowie _________________ żyj z całych sił...i uśmiechaj się do ludzi...bo nie jesteś sam
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem zazdrość jest kwestią zaufania, kwestią miłości i kwestią rozsądku...Wiele razy już padło, że umiarkowana zazdrość jest ok, więc się powtarzać nie będę Wydaje mi się, że taka nutka zazdrości w każdym związku jest fajna...dodaje pikanteri;)o ile związek opiera się na obustronnym zaufaniu.
Z autopsji wiem,że w pierwszej chwili jak w jakiejś sytuacji czuję się tak troszkę zazdrosna o Mojego Mężczyznę to najpierw się złoszczę...a potem?...Potem czuję się zadowolona i dumna, bo o co ja jestem zazdrosna? Przecież tak czy siak kocha mnie:)
I nie do końca zgodzę się, że chorobliwa zazdrość częściej dotyczy mężczyzn,zn,że to oni są cześciej tak zazdrośni. U facetów może to bardziej widać, łatwiej to okazują słowami, zachowaniem...A kobiety? Oj, czy kobiety przypadkiem się nie kamuflują? Potrafimy być cwane, robić podchody jak chcemy... Wydaje mi sie, że zazdość kobiet potrafi być bardziej męcząca...bo jest mniej jawna. I w gruncie rzeczy zazdrość jakoś bardziej mi sie z kobietą kojarzy... No ale może się mylę...
aaa i każdej z Was życze odróżnienia granicy między tą "dobrą" zazdrością, a tą niszczącą dla związku... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Jesli zwiazek opiera sie na zaufaniu,szczerosci i przede wszystkim prawdziwej milosci to zazadrosc powinna sobie "wyjsc".Dobrze jak jest nieszkodliwa,umiarkowana,ktora da sie strawic,gorzej kiedy staje sie obsesja.Zazdrosc,chec wylacznosci do tej osoby,pragnienie wladania nia...hmm wiem cos o tym,kiedys to przezylam na wlasnej skorze i nie polecam nikomu.Dawalam sie tlumic,bo kochalam ale to juz chyba byla patologia,pranie mozgu!!!!!!!!!!!!
Ufam mojemu malzonkowi,nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci,wiec nie zadreczam siebie i jego.Raczej on jest troszke zazdrosny o mnie,ale wszystko ma swoje granice i jest to nawet podniecajace _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|