|
|
|
|
|
|
Czy sądzicie, że zazdrość to kwestia zaufania? Czy może jak śpiewała Willas - kwestia miłości? Na pewno miłości - ale czy tylko? I czy zawsze? Może zazdrośnik ma niskie poczucie własnej wartości? A może jest zazdrosny z obawy przed uszczerbkiem na własnym honorze...? Jak to jest? _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
edytowany: 1 raz | przez amelia | w dniu: 01-12-2006 17:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj Amelio!
Wiesz co ja myśle, że zazdrośc być musi być, tylko w umiarkowanym stopniu, taka by nie zagłuszała zaufania! Nie chorobliwa, ze sprawdzaniem, komórki, kieszeni i portfela! Ale taka zwykła, która daje człowiekowi odczuć, ze drugiemu jednak na tobie zależy.
Bo czy jest miłość, bez odrobiny zazdrości?
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiki!
A co jeśli zazdrość jest chorobliwa...? Jeżeli obawa o stratę drugiej osoby jest tak wielka, że staje się psychopatyczna? Wiem, że to przykry związek, ale takich jest wiele... _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja myślę ,że zazrośnik - ten większego "kalibru" ma zawsze problemy z zaniżoną samooceną,brakiem poczucia wlasnej wartości.
Taka tyci, tyci ,tyci malusieńka zazrość jest natomiast chyba
dla nas kobiet całkiem mila.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam:)no co zja uwazam ze zazdrosc musi byc w zwiazku ale w umiarowanej ilosci. wtedy bynajmniej czuje ze tej osobi ezalezy na mnie i nie odosci sobie mnie tak latwo i bedzie walczyc. hm ale z drigej strony taka chorobliwa zazdrosc jest niedojrzala sfera wsrod ludzi. jednak zazdrosc taka ktora nie jest jakas zachamowujaca jakies kontakt z innymi ludmzi poza zwiazkiem dwojga osob daje oznaki milosci wystepujacej miedzy dwojgiem ludzi.. co zu mnie ronzie bywalo jednak bylamzdolna zrezygnowac ze znajomosci z pewnym kolega dl amojego chlopaka...ale ja tez w tej sytuacji popelnilam wcneisje blad wiec wolalam juz zerwac kontakt niz meczyc sie w ciaglych klotniach
|
|
|
|
|
|
|
|
stokrotko16
No własnie - dla świętego spokoju godzimy się z tą zazdrością, a nawet zmieniamy własny sposób bycia - żeby miec spokój, uniknąć kłótni itd.
Walczyć?... Nie walczyć?... Myślę, że trzeba sobie zdać sprawę z tego czy ważniejszy jest Nasz Zazdrośnik, czy znajomość z jakimś kolegą. Ale jesli się zgadzamy na takie zakazy i wymagania, to co z naszym własnym zdaniem i z naszą "wolnością wyboru"? _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Amelio!
Wiesz, zazdrość nadmierna w związku, jest bardzo zła! Taki związek jest chory i albo da sie go do jakiegos stopnia wyleczyć, albo nie ma możliwości bytu.
Niestety znam taki związek w bardzo bliskiej mi rodzinie. Osoba o ktorej mysle, sprawia wrecz czasem wrażenie chorej psychicznie. I nie wiem czy zazdrość az w takim stopniu, może świadczyc o tak ogromnej miłości i strachu przed utratą?
Ja osobiście lubie gdy mąż (choc bardzo rzadko) okazuje mi że jest zazdrosny. Czuje, że wtedy mu na mnie zależy! Ale zazdrości w takim stopniu, że przysłania całe zaufanie do drugiej osoby, nie potrafię zrozumieć.
Sprawdzanie komórki, wydzwanianie do znajomych i sprawdzanie gdzie ,kiedy i o ktorej dana osoba była, wyszła, co robiła dla mnie jest po prostu śmieszne! A już wytwarzanie sobie w wyobraźni że w każdej rozmowie tej drugiej osoby z kimś płci przeciwnej szykuje sie zdrada, uwazam po prostu za chore!
Trzymajcie sie wszyscy zazdrośnicy, wiecej wiary w siebie!
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiki
Zgadzam się z Tobą w 100%. Znam związek z tym problemem kiedy jedna strona jest chorobliwie zazdrosna - niby z czasem strony się "dotarły" i było lepiej, ale jednak do tej pory powstają poważne kłótnie ciągle z powodu zazdrości... Nie doszli do porozumienia, tylko może raczej do... lepszej strategii? On stara się nie czepiać o wszystko, choć poglądów nie zmienił, a ona wmawia sobie, że wywalczyła conieco dla siebie. Już sama przestaję wierzyć, że to jest do wyleczenia... _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytam wasze posty o zazdrości,a czy żadna z was nie jest zazdrosna o swojego partnera? Bo póki co,wychodzi na to że zazdrośni sa tylko mężczyźni
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem!
I przyznaje sie do tego bez dwoch zdań! Tylko, że ma zazdrość ma umiarkowany zasięg! Wierze mu i mam do niego ogromne zufanie, ale jesli miałabym ku temu powody, to na pewno okazywałabym mu zazdrość!
Ale w granicach rozsądku!
|
|
|
|
|
|
|
|
Bogulko!
Ja również jestem zazdrosna o swojego, ale w granicach rozsądku... Chora zazdrość chyba częściej jest domeną mężczyzn. _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|