|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Jestem w stałym związku i... kocham dwóch facetów...2
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No widzisz... głowa dogóry... Dziewczyna poprostu zagubiła się... Daj jej czas, to jedyne czego ona teraz potrzebuje najbardziej... Tylko nie naciskaj, nie nalegaj, nie rozpoczynaj trudnych rozmów. Jak będzie gotowa to sama zacznie rozmawiać o Was... o Waszej przyszłości. Ty musisz teraz być jej słuchaczem... Musisz słuchać tego co mówi i starać się ją zrozumieć. Ona się zagubiła i musi poprostu wiedzieć, musi czuć, że jesteś przy niej... Jeśli teraz będiesz ją wspierał to będzie dla niej znak, że jeśli kiedyś już po małżeństwie w Waszym, życiu nastaną jakieś trudne chwile, jeśli kiedyś znowu się zagubi to ty nie odejdziesz tylko będziesz przy niej... może ona poprostu potrzebuje potwierdzenia pewnych słow, pewnych deklaracji. Potrzebuje pewności... Życze szczęścia:) _________________ W arytmrtyce miłości 1+1=WSZYSTKO a 2-1= NIC
edytowany: 1 raz | przez soneczko | w dniu: 24-06-2008 11:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj... do tej pory czytałam...ale dziś napiszę kilka zdań
Też się kiedyś pogubiłam, po paru latach związku, doszła dzieląca nas odległość...mialam wątpliwości, szukałam czegoś innego...sama chyba do końca nie wiedzialam czego...
Potrzebowałam czasu dla ułożenia sobie wszystkiego...bo problem miałam sama ze sobą...potrzebowałam jego cierpliwości(anielskiej) i świadomości, że jestem ważna...
...
A dzisiaj jestem z tym Mężczyzną, wiem, że chcę z nim spędzić resztę życia, chcę z nim założyć rodzinę... jest dla mnie wszystkim... Następnego lata jest nasz ślub...
Życzę Ci, żeby i u Was było takie zakończenie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
ja naprawde jestem daleki od tego zeby do czegokolwiek ja zmuszac. sklamalbym jednak gdybym powiedzial ze nie chce zeby bylo miedzy nami tak jak kiedys. no moze niedokladnie tak jak kiedys bo wydaje mi sie ze ostatnie wydarzenia pozwolily mi troche dorosnac i spojrzec na wszystko z innej perspektywy. teraz widze ze wiele rzeczy moglo potoczyc sie zupelnie inaczej gdybym tylko ja byl inny. no ale dosyc o tym, nie da sie walczyc z czasem. poza tym tak to jest ze dostrzegasz swoje bledy dopiero wtedy kiedy sytuacja jest krytyczna, widzisz jak egoistycznie do wszystkiego podchodziles kiedy na szali waza sie wasze losy. moze pomyslicie ze to troche dziecinne i idealistyczne, ale czuje ze jesli strace x to nie uloze sobie juz zycia z nikim innym dlatego bede czekal nawet jesli z tego mialoby nigdy juz nic nie wyjsc. a tak na marginesie to widze ze siebie tez nie do konca poznalem. nigdy nie przypuszczalbym ze tak na to wszystko bede reagowal. gdyby jakis czas temu ktos powiedzial mi ze bede wylewal swoje zale na forum dla kobiet...
edytowany: 1 raz | przez makok | w dniu: 24-06-2008 11:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Co było to było...czasu się nie cofnie, grunt to wyciągnąć wnioski a to jest najtrudniejsze...
Do niczego jej nie zmuszaj, bo nic nie osiągniesz...efekt może być inny... Chyba nie masz wyjścia Musisz poczekać na jej krok...trzymam kciuki, żeby to był krok w Twoja stronę _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 24-06-2008 11:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Też dotychczas tylko czytałam ten wątek, bo nie byłam nigdy w podobnej sytuacji jak X, Makok, ale jak widać nie jest tak źle jak możnaby myśleć
Rozumiem jednak jak to jest szukać własnego miejsca i nie wiedzieć czego się chce, niekoniecznie w kontekście związku.. I rozumiem jak to jest nie akceptować siebie. Może ona teraz chce się wyciszyć, bo podobnie jak Ty rozważa własne postępowanie i poprzednie błędy? W takim wypadku bylibyście o wiele bliżej siebie niż myślisz..
Oczywiście zgadzam się z poprzedniczkami - nie można teraz X do niczego zmuszać, ale dobrze, żebyś był zawsze na wyciągnięcie ręki, by dawać jej poczucie bezpieczeństwa, być jej ostoją.. Warto też, by widziała, że nawet, kiedy jest jej źle, akceptujesz ją całkowicie.
Jednak twierdzę, że nie warto roztrząsać błędów, bo to tylko gorzkie wspomnienia.. Bądź raczej z nadzieją, że wszystko między Wami się ułoży po tych zawirowaniach _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 24-06-2008 18:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz, zazwyczaj w takich sytuacjach przychodzi nam do głowy: wszystko potoczyłoby się inaczej, lepiej, gdybyam ja był inny (inna)... Ale pamiętaj, że to byłeś TY, gdybyś zachowywał się inaczej, nie byłbyś w tym czasie szczery, nie byłbyś sobą. Teraz Twoje nastawienie zmieniło się i życzę Ci, żeby to była trwała zmiana. Możesz wykorzystać to, co już wiesz o sobie i swoich uczuciach. Tak jak powiedziała Ego - bądź przy niej, pokaż, że może Ci powiedziec o swoich obawach, a wtedy ona poczuje się przy Tobie bezpiecznie.
Możesz napisać do niej list i gdzieś podrzucić... Napisać, co czujesz: czego żałujesz, za czym tęsknisz, co chciałbys zmienić... A przede wszystkim napisz jej wyraźnie, że może na Ciebie liczyć i że będziesz przy niej w każdej sytuacji. Myślę, ze to doceni. Być może w ciężkich chwilach spojrzy na ten kawałek papieru i będzie wiedziała, że jesteś z nią, zawsze.
Wielu z nas romantycznie marzy, żeby ich miłość była wyjątkowa, wolna od jakichkolwiek kryzysów i zwątpień, ale to jest utopia. W życiu mogą się dziać różne rzeczy, nawet najbardziej kochający się ludzie mogą się pogubić, zwątpić. Ale po to mamy tę drugą osobę, żeby w takim momencie pokazała, że wciąż jej zależy, że jest z nami "na dobre i na złe"... I tego Wam życzę _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
przepraszam ze was znow klopocze, ale kompletnie wysiadam psychicznie. nie wiem moj umysl jest chyba zbyt ciasny zeby to wszystko pojac. co kilka dni spotykam sie z x i nie obiecuje sobie ze nastapi jakis przelom, bo znajac moje szczescie w zyciu to pewnie nie nastapi. po prostu ciezko mi ogarnac ta cala sytuacje. jestes z osoba z ktora niespelna miesiac wczesniej planowaliscie wspolne mieszkanie, zmiane obecnego zycia, z osoba ktora jeszcze niedawno mowila ze bardzo cie bardzo kocha, a teraz znajdujecie sie w jakims sztucznym zawieszeniu. wszystko zmienilo sie diametralnie. nadal sie spotykacie, ale juz nie jako para i ciagle czujesz jakies nieokreslone napiecie. niby wszystko jest w porzadku, ale ja wcale nie czuje ze jest dobrze. dzis poprosilem x zeby powiedziala mi co tak naprawde czuje, ale to chyba nie byl dobry krok. zirytowala sie i powiedziala ze nie wie a poza tym wspomniala ze chyba za czesto sie spotykamy. ja nie chce jej wcale naciskac, nie pragne zadnych deklaracji, ja po prostu chcialbym to wszystko ogarnac
|
|
|
|
|
|
|
|
może ona potrzebuje rzeczywiście trochę więcej czasu, a może po prostu nie potrafi być z Tobą szczera i nie mówi tego co naprawdę czuje trudno powiedzieć, ale chyba nie masz innego wyjścia jak tylko czekać, jeżeli Ci na niej zależy
a myślę, że dzisiaj to sobie spokojnie obejrzyj finał mistrzostw i może jej trochę odpuść Nic na siłę, a meczyk dzisiaj bardzo interesujący pozdrawiam, ja kibicuję od początku Hiszpanii i jak na razie się nie zawiodłam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ogladam. ja tez jestem po stronie hiszpanii,aczkolwiek mam przeczucie ze wygraja niemcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Piszesz,że nie chcesz deklaracji...a prosiłeś, żeby sprecyzowałam swoje uczucia...
Mówiła Ci, że jest zagubiona...daj jej czas...
Też jestem za Hiszpanią _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|