|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
poradzcie! czy ja dobrze robie?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Potrzebuje sie wygadać, nie mam komu, bo nikomu na tyle nie ufam!
Jakies dwa miesiace temu zaczełam rozmawiac w internecie z pewnym mezczyzną. Fajnie nam sie gada, poruszamy wiele tematów i na kazdy mamy o czym podyskutować. Rozumiemy sie bez słów, myślimy podobnie i podobnie reagujemy. Od jakiegos czasu zauważyłam, ze przestałam traktowac go jak kogoś obcego, nie jak kolege. Stał mi sie kims bliskim, kimś za kim tesknię kiedy nie rozmawiamy. Bałam sie, ze to tylko ja tak czuje, choć otrzymywałam od niego sygnały które mogły świadczyć, ze on tez ma mnie za kogos bliskiego. Niejednokrotnie, mowił mi że dobrze mu ze mną sie rozmawia, ze nigdy z nikim tak sie nie czuł, ze jestem mu bardzo bliską przyjaciółką. Wczoraj rozmawialiśmy długo, nie pierwszy raz zresztą bardzo powaznie i myśle ze bardzo szczerze. Doszliśmy wspolnie do wniosku, że nasza przyjaźn, przeradza sie w coś wiecej. Ze granica między przyjaźnią, a uczuciem robi sie coraz cieńsza. Co gorsze, zadne z nas nie chce tego przerwac. A boje sie czy by nie nalezało. Normalnie, myśle, że nie widziałabym w tym zadnego problemu pozwoliłabym toczyc sie historii na przód, ale.....
Ja jestem męzatką, mam dwujke dzieci. I co najśmieszniejsze - kocham bardzo męza. Nie pozwoliłabym sobie na rozbicie mojej rodziny. Nie wiem czy to uczciwe? Czy tak mozna? Kochać jednego, a do drugiego czuc cos wiecej niz przyjaźn?
On ma takze rodzine! Mimo drobnych nieporozumien, takze zalezy mu by związek utrzymać.
Powiedzcie mi czy ja dobrze robie angazując sie w cos, co raczej nie ma przyszłości? Ale nie potrafie tego przerwac! Nawet nie wiem czy kiedykolwiek bedziemy mogli sie spotkac - odległośc - jest to czymś mało realnym, choć dodam, ze bardzo byśmy tego chcieli.
edytowany: 1 raz | przez kinga1 | w dniu: 25-11-2006 15:14
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro potrzebujesz się wygadać to świetnie trafiłaś, chętnie Cię wysłuchamy i jesli damy radę to doradzimy
widzę, że wzięło Cię na poważnie, i zaczynasz się zastanawiać czy dobrze robisz, nie znam dokładnie sytuacji, więc nie będę Ci radziła co zrobić, ale z tego co opisałaś jesteś szczęśliwą mamą i żoną, a internetowa znajomość to tylko dodatek, który z czegoś miłego zaczyna przeradzać się w coś poważniejszego, skoro znasz tego mężczyznę tylko z sieci i nigdy go nie spotkałaś to tak naprawdę go nie znasz
chyba nie warto angażować się w coś co istnieje tylko w wirtualnej rzeczywistości, skoro obok masz bliskich sobie ludzi, których możesz przez to niechcący skrzywdzić
|
|
|
|
|
|
|
|
zgadzam się z Młodą _________________ Żyj i pozwól żyć innym
|
|
|
|
|
|
|
|
Masz męża i dzieciaki. Sama stwierdzilas, ze bardzo ich kochasz a ta znajomosc internetowa i tak nie ma przyszlosci.
Nie znasz faceta i nie wiesz jaki jest na prawde, a moze on sciemnia? nawet jeżeli nie to i tak nie warto rozbijać tego, co udało ci się stworzyć do tej pory. Teraz mozesz mieć takie wrażenie, ze laczy cie z nim cos wiecej, cos niesamowitego, ale to moze byc tylko zludzenie, bo internet sprawia, ze tutaj rozmowy tocza sie zupelnie inaczej niz na zywo, do niczego nie zobowiazuja, szybciej sie otwierasz i nagle zdaje ci sie ze spotkalas osobę, z ktora nigdy przedtem nie rozmawialo ci sie tak dobrze. w rzeczywisctosci czesto okazuje sie ze nie jest juz tak fajnie jak przez czat, bo do tego dochodza gesty, mimika, charakter czlowieka, nawet wyglad.
Kochasz męza ale te wirtualne spotkania z nieznanym facetem to cos innego, cos co sprawia ze odrywasz sie od tej codziennej rutyny, ze w koncu spotkalo cie cos nowego niz tylko mąż-dzieci-praca(?) I to jest dla ciebie pewnego rodzaju odskocznią, ktora tak cie fascunuje i ktorej nie chcesz sie pozbywac, bo jest ci z nia dobrze.
Uważam, że powinnaś zerwać tę znajomość, bo po prostu nie ma sensu, po prostu nie warto ryzykować dla wielkiej niewiadomej.( a moze raczej Wielkiego Niewiadomego)
POZDRAWIAM! _________________ kobiety potrafią udawać orgazm, a faceci cały związek
|
|
|
|
|
|
|
|
Kinga 1 czytając Ciebie jakbym czytała siebie.Identyczna sytuacja,podzielne uczycia,stabilizacja i silny angaż emocjonalny.Tkwie w tym od miesięcy i tez nie wiem dokad to mnie zaprowadzi.Sytuacja jak u mnie,wszystko tak samo... _________________ Krótko żyją motyle...
|
|
|
|
|
|
|
|
Cytat: |
chyba nie warto angażować się w coś co istnieje tylko w wirtualnej rzeczywistości, skoro obok masz bliskich sobie ludzi, których możesz przez to niechcący skrzywdzić |
Wiesz -a ja sobie pomyślałam,że możesz i skrzywdzić i samą siebie.Zresztą tak jak zrozumialam -sama dostrzegasz,iż zaczyna Cie to niepokoić,no bo w końcu o tym piszesz.
Pogawędki są całkiem miłe ,dopóki są pogawędkami,ale jeśli rodzi się coś więcej trzeba chyba być ostrożnym -tak dla własnego komfortu psychicznego.
|
|
|
|
|
|
|
|
To niesamowite, jak niektore z Was mnie rozumieją! Macie tez zapewne wiele racji w tym co mowicie! Ja tez wiem o tym, ze najprościej byłoby przerwac tą znajomość. Ale czy wtedy bylabym szczęśliwsza? Wczoraj rozmawialiśmy bardzo dlugo, co do Jego szczerości nie mam praktycznie zadnych wątpliwości! Bardzo chciałby sie spotkac! Wiecie! Ta sytuacja mnie tak strasznie dowartościowuje! Mąż, mimo, że jest dobrym człowiekiem, jest dość powściągliwy w okazywaniu uczuć. Nie mówi mi zbyt często że mnie kocha (choc wiem ze tak jest), że jestem dla niego atrakcyjną cudowną kobietą itd.. Jstesmy po ślubie 8 lat. Jest to napewno jakiś okres, ale nie aż tyle by popaść w rutyne. A tak chyba niestety sie dzieje. Brakuje mi spontaniczności, miłych gestow i słów. A wiele z tego otrzymuje właśnie od wirtualnego przyjaciela.
Wierzcie mi! Bardzo chciałabym umieć to przerwać, ale nie wiem czy potrafię wykasować tak poprostu jego imię i skończyć!
Tak jak Wy myślalam, o tym czy po spotkaniu czr by nie prysł? Możliwe! Ale nawet ta myśl, nie może mnie zniechęcić.
Wszystkie uważacie, że powinnam zerwać tą znjomość, tylko Ty Alko tkwisz w podobnej sytuacji (czytalam Twoje wypowiedzi wcześniejsze). Ale czy nie należy mi sie tez od życia troszke przyjemności? Czy uważacie że jednak robie źle?
Powiem Wam jeszcze jedno! Mąż wie że rozmawiam, z pewnym kolegą, zresztą przeważnie jest w tym czasie w domu. I raczej nie ma nic przeciwko (choć nie wie że nasze rozmowy nie są juz tylko o dzieciach i pogodzie) Nie uwazacie że to dziwne? Ze facet pozwala własnej żonie na coś takiego? Czy jest to raczej z jego strony okaz ogromnego zaufania?
Dziekuje Wam wszystkim za rady! Nawet nie wiecie jak dobrze jest sie wygadać! Pozdrawiam Was gorąco!
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeszcze jedno KRESKO 30! Widzę że Ty bardzo mnie rozumiesz co czuje! Czyżbys przeżyła cos podobnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
kinga1 napisała: |
Ta sytuacja mnie tak strasznie dowartościowuje! Mąż, mimo, że jest dobrym człowiekiem, jest dość powściągliwy w okazywaniu uczuć. Nie mówi mi zbyt często że mnie kocha (choc wiem ze tak jest), że jestem dla niego atrakcyjną cudowną kobietą itd.. |
Witaj Kingo.
Zawsze mozesz powiedziec męzowi jak bardzo potrzebujesz okazywania uczuc. On tak jak Ty, ma pewność,ze o tym wiesz (sama piszesz) jaka jesteś dla niego ważna. I to jest dla niego oczywiste.
Wystarczy poświęci tyle czasu na rozmowę z mężem ile z tym drugim człowiekiem.
A tak na marginesie- nikt nas nie dowartościuje tak, jak my siebie same.
|
|
|
|
|
|
|
|
Droga Gracjo! Niejednokrotnie, juz rozmawiałam o tym z mezem i mysle ze jest 100% świadom, ze mam takie niespełnione potrzeby. Niestety, mysle , ze problem tkwi raczej w jego naturze.
Spokojny, małomówny, raczej zamknięty w sobie! Bardzo Ci dziekuje i pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Kinga1 ,proszę napisz do mnie... alka-g@gazeta.pl
Mamy podobne doświadczenia. _________________ Krótko żyją motyle...
|
|
|
|
|
|