|
|
|
|
|
|
Czekaj Wirga, czekaj.. może dostaniesz na dziesięciolecie małżeństwa _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
My się zaręczyliśmy po 10 latach a ślub będzie w przyszłym roku _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale on ma prawie 31 lat, a ja 26. Jak sobie pomysle, ze mam czekac jeszcze 5 lat, to mi sie slabo robi _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
To powierć mu trochę "dziurę w brzuchu" Oglądaj się za wystawami u jubilera... za odpowiednimi paletami oczywiście ...wiesz, pierścionki i te sprawy... w necie właź na odpowiednie strony... niby ukradkiem, ale nie zauważy... Zrozumie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Angie, a może odpuść sobie, ślub to przeciez nie gwarancja że będziecie ze sobą wiecznie. Ważne żebyście tworzyli trwały, i dojrzały związek i nie ma znaczenia czy podpiszecie urzedowy papier czy nie .chyba że bardzo zależy ci na samej uroczystosci ..no i do tego dochodzi na pewno presja ze strony rodziny i przyjaciół.
Spróbuj jednak o tym nie mysleć.
Moim skromnym zdaniem ślub jest w dzisiejszych czasach tak rozleklamowanym zjawiskiem ,że często ( nie zawsze) nie ma nic wspólnego z wielką miłością ,a wrecz przeciwnie jest koniecznością lub tylko tradycją. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
catti-cos mi to przypomina
ja mam 25, moj maz 30 skonczył w grudniu
ja "odruchowo" ogladałam suknie itp
a jak kiedys na pocz. znaj przechodzilismy koło salonu slubnego czy jubilera, patrzyłam i komentowałam "jakie sliczne..etc"
a moj wtedy jeszcze "chłopak" patrzył na mnie i "no widze ze juz slubu chcesz"
angie812-sorry niewiem czemu, ale myslałam ze masz 19 lat-sorki przeczytałam inny post-
no to tym bardziej, skoro ma 31 to juz dojrzały jest, a skoro wspomina o slubie?-moze nie mowi duzo,bo nie wie co TY na to,
czasem facet cos wspomni..i na tym sie konczy, bo mozlwe ze czeka na "sygnał" od ukochanej
wiec nie czekaj- przeglada przy nim katalogi dotycz. slubu, srtonki w necie i to wszystko co z tym zwiazane, i zagaduj go
powodzenia:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalilah... masz rację, poniekąd... Bo wszystko zależy od osób... Jestem w związku od ponad 11 lat... i tak moglibyśmy dalej być i być... Tworzymy związek, trwały i dojrzały... Jednak chcemy się pobrać,i nie dlatego że zalezy nam na uroczystości...Owszem, to też piękne chwile, ale tu chodzi o coś więcej... dużo więcej.
Ale zgodzę sie, że wiele małżeństw zawierane jest bo rodzice się burzą, bo dziecko w drodze itp... a brakuje dojrzałego związku...
Angie...jeżeli aż tak bardzo Wam (Tobie) nie zależy na małżeństwie to faktycznie lepiej wszystko zostawić losowi... Ale jeżeli to dla Ciebie istotna kwestia... To próbuj... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Na 10-lecie
nie przerażaj mnie bardziej Wydaje mi sie,że w tym roku dostanę tym bardziej ze coś wspominał na ten temat..ale to chyba dopiero gdy urodzi nam sie mała Anastazja _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
cos Wam powiem:
ja z moim "mezczyzna" (ale sie rozstalismy o czym w innym poscie wpsominała) znalismy sie 15 miesiacy, troszke krócej byslismy ze soba. Po jakims czasie on zaczał wspominac o slubie, wiec zaczełam czekac na jakies poczyniania w tym kierunku--> mówie o pierscionku itp. czekałam tak od wrzesnia i.. w końcu teraz zapragnełam tego slubu i wogóle. Zaczełam z nim o tym rozmawiac i.. w wyniku tego nie jestesmy razem.
On ma 32 ja 28 i nasz zwiazek sie rozpadł, bo on jest jak dziecko, zupełnie niedojrzały. Strasznie podoba mu sie zycie kawalerskie, jak mi ostatnio powiedział ze nie wie czy wogóle bedzie chiał brac slub....
ja jestem tego zdania ze lepiej wiedziec wczesniej jakie plany sie ma wzgledem siebie, bo takie chodzenie w nieskończonasc nie jest dobre .... moze sie myle _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 28-02-2008 14:48
|
|
|
|
|
|
|
|
dalilah-
tu sie zgodze, ze wiele par zawiera slub bo im si wydaje, ze nadszedł czas-potem rozwody sa
lub presja rodziny, czy dziecko w drodze( tu lepiej poczekac az sie urodzi, jak bedzie dalej wygladac sytuacja...)
nie mniej jednak, jesli natomiast oboje tego sa pewni i chca(ogolnie pisze)to czemu czekac?
ja np. nie wyobrazam sobie zycia n "kocią łape"-albo jest sie pewnym siebie, i chce byc ze soba albo rozstanie-
bywa ze ludzie sa ze soba po 10 lat,ale cos nie tak i sie rozchodza-bo sie znudzili, a ze "otwarta furtka" to łatwiej odejsc
a małzenstwo owszem gwarancji nie daje-aczkolwiek to juz połacz. wiezłem małzenskim, jesli sa kłopoty to sie stara rozwiazywac je razem a nie "uciekac"....
ale to oczyw. inwidualna sprawa kazdego, czyz nie prawda? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a moj maz oswiadczyl mi sie niecaly rok przed slubem-to byl sierpniowy wieczor-bylismy na grilu u znajomych- wyszalam do kuchni a kiedy wrocilam myslalam ze padne na srodku ogrodu stal moj maz z bukietem kwiatow a po prawej i lewej stronie staly dzieciaczki trzymajace w raczkach swiece tego widoku niezapomne nigdy w zyciu niespodziewalam sie ze stac Go na taki romantyczny gest- tym, bardziej bylam zszokowana _________________
|
|