|
|
|
|
|
|
moj zwiazek byl nie boje sie uzyc tego slowa - cudowny, az do pewnego momentu kiedy wydawalo mi sie ze nie okazuje mi czulosci i najzwyczajniej w swiecie mnie olewa ... to byl kryzys i przertwalismy go, ja sie staralam i on i wierze, ze w Twoim zwiazku bedzie podobnie dobrze bedzie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
wiecie co, ja nie wierze w powroty On jest straszy uparty i... chocby nie miał racji, i chocby popełnił bład to sie nigdy do niego nie przyzna. Jest trudny we wspólzyciu.
ostatnio przeszkadzało mu to ze sie o cos tam pytam ( nawet o głupi szczególik)... wszystko mu przeszkadzalo _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 25-02-2008 19:25
|
|
|
|
|
|
|
|
oj, przykro mi bardzo ale może to tylko chwilowy kryzys, każdy ma chwile zwątpienia i gorsze dni! Trzymam kciuki,żeby się wszystko ułożyło _________________
(...)miłość trzeba budować-odkryć ją to za mało(...)
|
|
|
|
|
|
|
|
learta a może obydwoje po prostu jesteście przemęczeni, to niestety też źle wpływa na związek, wieczne zmęczenie życzę Ci aby jak najszybciej wszystko wróciło do normy <przytul> _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
moze... ja juz nic nie wiem
wczoraj wogóle sie do siebie nie odezwalismy. W niedziele ustalilismy ze we wtorek(dzisiaj) sie spotkamy. Zobaczymy czy dojdzie do spotkania.... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
learta będę za Was trzymać kciuki, oby doszło do spotkania i obyście się pogodzili, życzę Ci tego z całego serca _________________
edytowany: 1 raz | przez kangurek | w dniu: 26-02-2008 10:54
|
|
|
|
|
|
|
|
własnie jestem po spotkaniu i... nic, nie jestesmy razem.... .......................... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
o raju learta strasznie mi przykro
hmm nie wiem jak mogłabym Cię pocieszyć, ale może jeszcze nie wszystko stracone? może uda Wam się jeszcze dojść do porozumienia. strasznie mi przykro _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo mi przykro, wiem co czujesz bo też kiedyś zostałam porzucona i bardzo bolało. Trzymaj się _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Learta, tak oficjalnie wszystko zostało powiedziane? Może jest szansa na powrót.. Najważniejsze, żeby wiedzieć, co jest powodem, może to stres, może też kryzys? Zawsze jest jakaś nadzieja..
A nawet jeśli się nie uda - trzymaj się! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm... co było powodem naszego rozstania?? tak naprawde to nie wiem. był u mnie dzisiaj płakał i... jednoczesnie mówił ze meczymy sie ze soba, ze ja z nim nie wytrzymam bo on jest ciezki we współzyciu.... ze jest mu przykro i ze mnie przeprasza.... no coz...
co do nadzieji to ja jej nie mam... nie chce czekac.. wole zajac sie czyms i byc mile zaskoczona niz czekac i czekac.. tak w nieskończonośc....
dziekuje Wam za miłe słowa i pocieszenie _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 26-02-2008 21:20
|
|