|
|
|
|
|
|
dzis zerwal ze mna moj facet poszlam do niego jak kazalo sie, ze nie odbiera telefonow a jak juz odebral to byl jakis niemily... chcialam by od razu powiedzial o co chodzi... powiedzial, ze nie moze byc ze mna bo meczy go ten zwiazek i tu nie chodzi o mnie, mowil, ze ja nic nie zawinilam... ja mu po pewnym czasie powiedzialam ze nie wyobrazam sobie jak mozna przestac kochac z dnia na dzien osobe... troche sie zdenerwowal za to i powiedzial, ze mnie kocha ale nie moze byc ze mna, bo ja wlasnego zdania nie mam i meczy go ten zwiazek ja sie go zapytalam czy w ogole jest jakas szansa ze kiedys sie zejdziemy... powiedzial, ze jest... powiedzial tez ze nie wie czy nawet nastepnego dnia nie przyjdzie blagac mnie bym mu wybaczyla... przez pol dnia chodzil za mna po miescie, nie odstepowal mnie bo bal sie, ze jak mnie zostawi to sobie krzywde zrobil... kiedy dojezdzalismy do domu nie chcialam do niego isc (do swojego domu), nie chcialam sama zostac, wiedzialam, ze jak pojde do domu to wiecej go nie zobacze... na to powiedzial mi, ze bedziemy sie spotykac jako znajomi co ja mam o tym myslec? jest jakas szansa, ze jakos to odbuduje co ja mam robic? bardzo go kocham i on kocha mnie... _________________
edytowany: 1 raz | przez myilussion | w dniu: 22-02-2008 16:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Uważam, że powód podany przez Twojego faceta jest mało przekonywujący. Takie rzeczy zwykle mają głębsze podłoże. Więc nie można dać się tak łatwo spławić, takimi prostymi słowami. Jeśli Ci na nim bardzo zależy to proponuję dążyć do dłuższej, poważnej rozmowy. Prześledz Wasze ostatnie spatkania, Wasze rozmowy...może przyczyna jest banalna i tego Ci życzę. Aczkolwiek dwie strony muszą chcieć...
Spróbuj na spokojnie...dystans do pewnych rzeczy podsuwa wiele rozwiązań. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
jest duża szansa...daj sobie troszke czasu.Może on sam nie wie czego chce , przechodzi jakiś kryzys.Nie dramatyzuj , wręcz przeciwnie pokaz mu że zgadzasz sie na jego warunki i że jest ci to właściwie obojetne...może wtedy zobaczy co traci i nie bedzie grymasił jak mały chłopiec _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja z kolei nie rozumię Tego Pana to skoro kocha to jak moze męczyć go ten zwiazek?druga osobe Kocha sie wbrew wszystkiemu i wszystkim jesli jest to prawdziwe uczucie.
coś jest nie tak tu musi chodzic o coś innego, cos poważniejszego to tylko pretekst taki. Ale ja też nie nalegała bym, poczekala bym i zobaczyla bym co by dzialo sie dalej. czy byly by te przyjacielskie spotkania itd.... _________________
edytowany: 1 raz | przez Anilewe | w dniu: 22-02-2008 17:42
|
|
|
|
|
|
|
|
a czy nie myslicie, ze on mogl odejsc bo chcial sprawdzic swoje uczucia... odszedl i chcial sprawdzic czy zateskni... K. jest szczerym facetem i jesli by nie chcial powiedziec ze kocha to by nie powiedzial... przeciz by nie powiedzial, ze bedziemy sie widywac.... nawet napisalam mu smsa i oddzwonil co o tym myslec? wydaje mi sie ze zaraz po takim ewidentnym zerwaniu nie utrzymuje sie kontaktu... co o tym myslicie? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
może w ten sposób testować swoje uczucie do Ciebie, ale to niedojrzałe zachowanie,bo przy tym rani Ciebie.I nie wydaje mi sie normalne jego zachowanie,jak już któraś z dziewczyn napisała, że musi być w tym głębsza przyczyna. Uważam też, że skoro powiedział, że jest szansa, żebyście się nadal spotykali- to nie powinien definitywnie zrywać tylko z Tobą porozmawiać i poprosić o trochę czasu na przemyślenie i zastanowienie się nad własnymi uczuciami.
Każdy związek przechodzi kryzysy, a uczucia też raz są bardzo silne, czasem bledną...myślę więc, że powinnaś dać wam trochę czasu i to właśnie czas pokaże czy będziecie razem. Życzę Wam, żeby to był chwilowy kryzys i żeby się wszystko ułożyło, a Wasza miłość przetrwała tę próbę. _________________
(...)miłość trzeba budować-odkryć ją to za mało(...)
|
|
|
|
|
|
|
|
kurcze, a w poprzednim wątku pisałaś że coś się psuje
przykro mi, powiem Ci coś, bo chyba troszkę rozumiem Twojego ukochanego. Ja w wieku 16 lat chodziłam z chłopakiem o 5 lat starszym przez 3 miesiące, On był kochany, wszystko dla mnie by zrobił, wszystko by mi oddał. Po 3 miesiącach z Nim zerwałam bo mi się to zaczęło nudzić, że taki kochany, po prostu wymarzony facet, ale w wieku 16 lat patrzy się na takie sprawy inaczej. Wiem że Twój chłopak jest starszy, ale mężczyźni później dojrzewają psychicznie. Jak zerwałam z tym chłopakiem powiedziałam mu że kiedyś będziemy znowu ze sobą bo ja czuję że On jest mi przeznaczony. Zostaliśmy przyjaciółmi:) Przez rok czasu spotykaliśmy się z innymi osobami / partnerami. Po roku poczułam że dojrzałam do tego związku i do tej pory jesteśmy razem, 6 lat przed ślubem i już 1,5 po ślubie.
Także ja wierzę w to że jeżeli jest Wam pisane być razem to będziecie:) Może On faktycznie, tak jak ja kiedyś, musi dojrzeć do tego związku, życzę Ci żeby nastąpiło to jak najszybciej _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno to nie jest prawdziwy powód takiej sytuacji. Byłam w pewnej sytuacji która jest podobna do Twojej. Może spróbuj delikatnie pokazać, że nie obchodzi Cię tak bardzo, może coś pomoże kiedy poczuje zazdrość
|
|
|
|
|
|
|
|
ale ta jego troska jak zerwal ze mna... praktycznie sila mnie wpakowal do autobusa i zaciagnal mnie do WKU - mowil ze nie chcialby zebym sobie jakas krzywde zrobila... chodzil za mna krok w krok, mowil, ze mnie kocha (wydaje mi sie, ze facet nie mowil by czegos takiego zeby pocieszyc zwlaszcza po zerwaniu)... moze sie sam w tym pogubil nie wiem... aktualnie jest na piwie i zadzwonilam mu, ze chce z nim pogadac takze zapytam sie cos czy moge na cos liczyc z jego strony, bo nie chce zyc ciagle w nadzieji jesli by i tak nic z tego nie bylo... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z dwoma hipotezami: albo stoi za tym głębszy powód a jego troska wynika z tego, że jednak jest do Ciebie przywiązany, albo sam jeszcze nie dojrzał do związku tak naprawdę i się pogubił. Bądź silna i nie trać nadziei, najważniejsze, żebyś mogła z nim porozmawiać i dowiedzieć się tego ewentualnego prawdziwego powodu rozstania.
Chociaż to jego powtarzane "kocham Cię" wygląda jak próba wkupienia się w Twoje łaski, tak jakby zawinił bardzo i Cię o tym nie poinformował, a i tak ma poczucie winy. Dla mnie to tak wygląda, więc niczego lepszego niż próby rozmów nie poradzę.. Trzymaj się! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
nadszedl do mnie grubo po polnocy... powiedzial, ze mial ciezka rozmowe z tata i powiedzial mu, ze zrobil najwieksze ciu*stwo w zyciu, ze nigdzie innej takiej nie znajdzie, po drugie ja siedzialam na schodach i mi sie wtulil w kolana... a mu zadalam pytanie czy jest na co czekac, czy jest nadzieja... on sam powiedzial, ze jestesmy swiezo po rozstaniu i tak na prawde nie wie i nie umie mi na to pytanie odpowiedziec... byc moze przyjdzie do mnie na kolanach blagac o wybaczenie, byc moze nie bedzie umial zasnac, byc moze nie zajdzie beze mnie do kosciola i byc moze nie bedzie chcial byc ze mna... pocalowal mnie kilka razy w usta, bardzo mocno sie przytulilismy... powiedzialam mu, ze go bardzo kocham i on powiedzial to samo... jak weszlam do domu zadzwonil do mnie czy ide spac, powiedzial, ze mam sprobowac zasnac...troske ogolnie przejawial, cala droge do jego domu rozawialismy przez telefon... no ja go bardzo kocham... tak na prawde nie wiem czemu tego posta pisze, moze by sie wygadac i powiem szczerze - mam nadzieje... _________________
|
|