|
|
|
|
|
|
Wyrzec się wszystkiego co jest grzechem dla kościoła znaczy żyć zgodnie z nauką Kościoła
Jeżeli ktoś rozumie dogłebnie to co głosi Kościół nie ma większych problemów z życiem według tej nauki.
Oczywiście natura ludzka jest grzeszna ale wiadomo też że trzeba próbować się za każdym razem podnieść. _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnio rozmawiałam z młodą kuzynką.Planują ślub kościelny.
Mieszkają od 2 lat ze sobą /nie jak brat i siostra/.
Uzywaja zabezpieczeń.
Co muszą zrobić idąc do spowiedzi? -skłamać - bo jak mi moja kuzynka powiedziała nie dostana rozgrzeszenia i nie dostaną ślubu
kościelnego.Muszą skłamać ,że mieszkają osobno.
Zastanawiam się ile dzisiejszych młodych par postępuje podobnie?
Nie zrozumcie mnie żle - nie oceniam , ja sie tylko zastanawiam.
jak wszechobecna jest hipokryzja.
|
|
|
|
|
|
|
|
Djamila czyli jak ktos ma tylko ślub cywilny a do tego dziecko to rozgrzeszenia nie dostanie wogole ? a co jak chca dopiero teraz wziąśc ślub kościelny? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja żyję z moim Kochaniem jak mąż z żoną i nie uważam tego za grzech bo planujemy ślub i bycie ze sobą do końca życia, ponadto robimy to z miłości a to wg mnie nie może być złe. Na prawdę złe jest to czym kogoś krzywdzimy, a nie co jest częścią miłości.
Co do ascezy, poglądów dawnych i obecnych - wszystko jest względne, wszystkie ludzkie poglądy zmieniają się z czasem - dawne reguły ustępują miejsca nowym więc skąd mamy wiedzieć czego NA PRAWDĘ Bóg chciał? Kościół nie jest dla mnie autorytetem bo jest to instytucja funkcjonująca w zakłamaniu i nastawiona na zysk i jest w niej mało ludzi, którzy żyją na prawdę 'po Bożemu' i są nastawieni na pomoc ludziom.
Temat jest trudny bo to zależy od indywidualnych poglądów i sumienia. Jedyne co doradzam to rozmowa i szanowanie uczuć i poglądów drugiej osoby.
A co do czekania do ślubu - znam ludzi którzy z tym czekali i są szczęśliwymi małżeństwami i ludzi, którzy czekali z sexem do ślubu a po nim okazało się że są do siebie zupełnie nie dopasowani w tym względzie i przez problemy w swetrze erotycznej posypały im się całe małżeństwa.
Powodzenia dla Twojego przyjaciela _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
hmmm djamila ja bym na ich miejscu nie kłamała, jak trafią na wyrozumiałego księdza, to dostaną rozgrzeszenie. Ja z mężem przed ślubem nie tyle mieszkałam, ale pomieszkiwałam (że tak dziwnie się wyrażę) trochę u niego, trochę u mnie, czasem osobno i tak samo powiedziałam księdzu przy spowiedzi, że pomieszkiwaliśmy, że uprawialiśmy seks przed ślubem i dostaliśmy rozgrzeszenie, bo w końcu postanowieniem poprawy był ślub także myślę że nie warto kłamać, bo w końcu to kolejny grzech, a na podstawach kłamstwa budować małżeństwo - moim zdaniem nie wróży to nic dobrego _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydaje mi się, że ktoś zrozmiał moje słowa jako osobiste poglądy.. Dla jasności - wątpię w istnienie boga, bogów, jakiegokolwiek bóstwa. Moim zdaniem wazniejsze są osobiste zasady moralne i takiż kręgosłup.
Grey wolf, zauważ, że ten cytat brzmiał:
Cytat: |
prawdziwy chrześcijanin powinien wyrzec się wszystkiego |
Tu nie ma nic o grzechu według kościoła. Jeżeli oczywiście cytat był niedokładnie podany, to przepraszam, jednak sama przyznasz, że "wyrzec się wszystkiego" a "wyrzec się grzechu" to z pewnością różnica.
Co do instytucji kościoła - zgadzam się z powyższymi opiniami, kościół nie daje dobrego przykładu, układa własne przykazania (vide przykazania kościelne - nie powiecie mi, że to wymyślił Jezus), miesza się w politykę (sic!). Ale ludzie też "naginają" wiarę do własnych potrzeb - same podałyście przykłady. Nie potępiam ich oczywiście
Anilewe, jeżeli jest tzw. mocne postanowienie poprawy - czyli w tym przypadku byłby celibat do ceremonii ślubu kościelnego od spowiedzi, jeżeli "trafiłoby się na dobrego księdza" - to rozgrzeszenie byłoby. Wg religii Bóg jest miłosierny i wybacza, jeżeli syn marnotrawny [tu: grzesznik z dzieckiem] powraca na dobrą drogę [bierze ślub kościelny]. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kłamstwo w czasie spowiedzi to świetokradztwo. To chyba lepiej już wcale nie iść.
To co my uważamy za dobre nie jest istotne. Ludzie moga uważac np. kradzież za coś dobrego albo inne rzeczy. Muzułmanie w imię miłości do Allacha zabijają innych ludzi. Ważne jest to co Kościół głosi. I nie mam tu na myśli jakiegos księżyny który po mszy idzie się napić albo takiego co ma kolejną kochankę i dzieci na boku- bo wiem że tacy sie trafiają. Ja sama znam kilku podłych księży ale znam też takiego który rzucił wszystko i pojechał na misje do Ameryki Południowej i tam żyje w ciężkich warunkach. Znam też takiego który potrafił dac dziecku na buty bo zima była ciężka a matka nie miała mu za co kupic. Znam również takiego który nie brał pieniędzy po kolędzie bo widział, że ludzie żyją biednie. Księża są rózni i nie ma się co tym kierować. Grzeszą tak jak wszyscy a są częściej wystawiani na pokusę.
Ważne jest to co jest zapisane, to co napisał papież, to co jest zapisane w prawie kościelnym no i w końcu w Biblii. _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie potrafię Ci na to odpowiedzieć.
Nie wiem jak to załatwiają ludzie.
Dla jasności sprawy -ja czasami sama mam problemy ze zrozumieniem tego co głoszą ludzie ze środowisk kościelnych.
Bo czy błogosławieństwo dla ludzi,którzy idą na wojnę by innych zabijać nie jest hipokryzją po tamtej stronie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hipokryzje można spotkać na każdym kroku. Ale przeciez Kościół nie zachęca do wojny.
A nie jest hipokryzją to że większość posłów deklaruje się ze są katolikami a głosują za aborcją? A ludzie twierdzą że wierzą w Boga a wierzą też w zabobony. Ostatnio słyszałam że torebki nie stawia się na podłodze bo..."pieniądze uciekają". Z ust człowieka który co niedziela chodzi do kościoła zabrzmiało to niezwykle....brakuje mi przymiotnika.
Tak samo jest z antykoncepcją, seksem przed ślubem, innymi rzeczami.
Pełno jest hipokryzji. Niestety.
Często ludzie biora slub w kościele a potem już ich tam nie ujrzysz, albo chrzczą dzieci. Więc nie rozumiem po co? _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
to jest bardzo burzliwy temat, często ludzie biorą ślub kościelny m in. żeby nie było problemów z ochrzczeniem dziecka, bo jak nie ma się ślubu kościelnego to kościół robi ogromne problemy z tego tytułu. Potem dziecko jest wytykane palcami, że nie było chrzczone, ludzie potrafią być bezlitośni.
przykra prawda ale niestety tak jest coraz częściej, kościół bardziej odstrasza młodych ludzi niż zachęca do uczestniczenia m. in. w mszach. _________________
edytowany: 2 razy | przez kangurek | ostatnio w dniu: 28-12-2007 19:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę wyraźnie, że Ty, Grey wolf, jesteś chyba mocno wierząca i konserwatywna. Mamy zupełnie inne poglądy, ale trudno.
Sama przyznam się, że kiedyś chciałabym wziąć ślub kościelny (tak, hipokryzja!) dlatego, że uroczystość w kościele jest piękniejsza od tej w USC. Może i płytka argumentacja, ale zawsze coś.
I zgadzam się z tym, że bardzo wielu młodych, innych zresztą też chodzi do kościoła z powodu "bo co ludzie powiedzą". Przyznam, że jeżeli przedstawiam ludziom logiczne dowody na nieistnienie Boga, to oni bardzo się burzą podczas gdy chcę jedynie rozmawiać.
Co do wojny - w okresie średniowiecza były przecież wyprawy krzyżowe. To ewidentnie godne potępienia, a dziś są tego odpowiedniki.
I jeszcze jedno: Allah. To nie wiara chrześcijańska, ale nie wypada robić błędu w imieniu boga innych ludzi. _________________
|
|