|
|
|
|
|
|
Szczęście...to umiejętność doceniania tego co się ma, a nie użalanie się, że nie mam tego czy tamtego...
Ataku na Ciebie nie było żandnego...a w takie stany w dużej mierze wpędzasz się sama. Nowych ludzi można poznać, wystarczy zrobić krok do przodu... Pogoda już jest taka, że chyba nie ma problemu aby wyjść z córką na podwórko... obiad czasami można zgotować na dwa dni albo nawet kupić gotowy... Teściowa? Nie jednak z kobiet ma z nią problem... Nie jedna nie potrafi gotować, wyprać czy posprzątać, ale to nie powód,żeby widzieć wszystko w czarnych barwach. Masz męża który próbuje chyba zarobić na Rodzinę, a także na pomoc domową... Mnie np na takie udogodnienie nie będzie stać.Poza tym może powinnaś poprosić o pomoc... bo faktycznie jest coś takiego jak depresja poporodowa, jednak Ty miałaś już takie nasawienie do dziecka przed porodem...a teraz się w tym bardzo umiejętnie utwierdzasz.
Prosiłaś o radę...padło ich wiele, sporo chęci pomocy choćby słowem... Podobnie jak Dalilah nie rozumiem Twojej reakcji... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
dokladnie ja sie nie udzielalam ale jak tak to czytalam to az sie we mnie chwilami zagotowalo bo sytuacja ktora ma smutna osobka nie jest tak tragiczna zeby wpedzilo ja to w taki stan a jak sie nie jest gotowym na bycie zona i mama i obowiazki ktore sie zatym kryja to po co za maz wychodzic i miec dzieci? _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Smutna osóbko główka do góry
Ja kompletnie nic nie wiedziałam o dzieciach i opiece nad nimi jak zostałam matką. Pomagała mi przyjaciółka. Wiem jak to jest ciężko.
Pisałaś, że ktoś Ci pomaga w codziennych obowiązkach więc wykorzystaj to. Porozmawiaj z tą osobą aby przez trochę została z dzieckiem a Ty sama udaj się do fryzjera, na zakupy czy nawet do kosmetyczki. Pozwól sobie na odrobinę przyjemności i oderwania od codzienności. Oprócz tego, że jesteś matką jesteś też kobietą i należą Ci sie takie chwile tylko dla siebie. A mąż jak zobaczy zadbaną żonę i przede wszystkim nie zmęczoną to i pewnie wasze relacje się poprawią. Staraj się znaleźć też chwile aby poprzebywać samej z mężem lub wybrać się na spacerek razem we trójkę.
Podzielam zdanie dziewczyn - jak masz okazję to się zdrzemnij w dzień, obiadek gotuj raz na kilka dni. Myślę, że Twój mąż nie pogardzi nawet takim obiadkiem ze słoiczka bo teraz przecież można dostać pulpety gotowe, gołąbki. W sklepach też oferują inne gotowe już dania takie jak pierogi, naleśniki czy choćby kurczaki na gorąco z grila. Co się nie zje zawsze można zostawić na drugi dzień czy zamrozić na przyszły tydzień...
Wiem, że Ci ciężko ale postaraj się zobaczyć odrobinę przyjemności w tej codzienności, oderwij się od niej.. Kiedy Tobie będzie dobrze to i innym również _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
tak sobie myślę, że my ludzie mamy tendecje do szybkiego oceniania innych i to na dodatek złego oceniania- to bardzo przykre. Myślę, że Smutna Osóbka miała prawo poczuć się oceniana i nie zrozumiana. Smutne to rzeczywiście, że my ludzie nie potrafimy zrozumieć drugiego i nie potrafimy napisać paru ciepłych słów otuchy....... _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj widzę, że ostatnio jakos dziewczyny nam uciekają z forum...
A co do stanów depresyjnych...myślę, że wtedy nawet każda pomoc może być odbierana jako atak... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
izabelo jestes tu od poczatku?Jakbys nie zauazylajuz od ladnych kilku miesiecy stan smutnej osobkisie nie poprawia a to ze pisalysmy jej slowa otuchy nic nie dawalo a ona popada w gorszy stan moze kilka slow prawdy ja otrzezwi.....bo ja tez siedze w domu z dala od swych znajomych zawalona obowiazkami o niebo wiekszymi i jestem w ciazy zagrozonej na dodatek a sie nie uzalam i nie popadam w rozpacz jak mi zle mnie nie stac na pomoc domowa ktora by mnie wyreczalaa zajmowanie sie domem i dzieckiem jednym to nic trudnego jak sie chce a jak ktos nie umie cieszyc sie tym co ma a nie ma zle to ma z soba problem i psycholog muusialby tu wkroczyc bo to trwa zbyt dlugo... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Smutna osóbko, wiem że masz trudna sytuację, ale zgadzam się z Martuchą i Dalilah. To jak zachowuje sie Twoja teściowa pozostawiam bez komentarza, ale tak jak mówią dziewczyny staraj sie gotować na dwa dni obiady albo z torebki. Szkoda że nie skorzystaliście z okazji kiedy mąż miał wyjechać bo i tak z tego co piszesz nie ma go całymi dniami, a tak byłabys u mamy i napewno byłoby Ci lżej. Postaraj się budzić rano z pozytywnym nastawieniem bo to duzo daje. Może zorganizuj czas tak bys od ran po trochu cos robiła a później się wprawisz i nie będzie z tym większych trudności. Ja miałam podobną sytuację do Martuchy, tyle że mi mama zmarła jak miałam 12 lat pozostawiając po sobie dwóch młodszych braci i dwie młodsze siostry z czego jedna miała 8 miesięcy jak trafiła do szpitala a 18 jak zmarła. Do szkoły chodziłam bo pomogła nam babcia która dojeżdżała do nas i nauczyciele którzy byli bardzo wyrozumiali że zwalniali mnie z niektórych lekcji. Mój tato sie załamał i prawie wcale sie nami nie zajmował, więc praktycznie cały wolny czas zajmowałam się rodzeństwem.
Także nie załamuj się bo napewno dasz radę. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Martucha26 podobnie jak Ty mam prawo wypowiedzenia się na jakiś temat.Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zwyczajnie zazdrościsz Smutnej Osóbce, ze ma lepsze warunki niz Ty miałaś jako 13 letnia dziewczyna. Nie wiesz,co spowodowało że Smutna Osóbka ma takie stany depresyjne, więc bardzo łatwo źle ocenić sytuację, w której się nie uczestniczy, która nam nie doskwiera. Dla każdego jego problemy są największe i najważniejsze, każdy też ma inną odporność psychiczną i z tym się trzeba liczyć jeżeli faktycznie chce się komuś pomóc. _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
edytowany: 1 raz | przez izabela | w dniu: 01-03-2008 14:59
|
|
|
|
|
|
|
|
to masz zle wrazenie a ty o mnie sie nie wypowiadaj jak nic o mnie nie wiesz bo ja odnosilam sie do tego co napisalas o watku a nie o tobie wiec zachowalas sie wobec mnie nie fer teraz i gadasz glupoty .....A nie tylko ja tak mysle o sprawie smutnej osobki...a to juz o czyms swiadczy ...poza tym chcialam podac przyklad jak ciezkie moga byc warunki a ja nie mialam wyjscia a na ma dobre warunki i pomoc wiec nie ma powodow do takiego stanu a to ze dziewczyny jej daja rady i pocieszaja juz od 3 miesiecy nic nie daje procz tego ze ona wpada w glebsze doly....ona musi chciec sobie pomoc a jej widze jest dobrze z tym uzalaniem sie i narzekaniem mysle ze jak miala by tyle zajec ze az nie daje sobie z nimi rady to czasu nawet by nie miala pomyslec jak jej zle .Dziewczyny rodza dzieci chodza do pracy opiekuja sie dziecmi i domem i daja rade,bo musza ....ps moj maz mowi ze maz smutnej osobki jest dobry w wyrozumialybo on juz by dawno dal sobie spokuj.Zamiast sie cieszyc ze ma zdrowa core pomoc maz jej zalatwil, rozumie ja jest dobry to narzeka, z nudow chyba bo juz innego wyjscia nie widze najpierw ciaza jej nie pasowala teraz obowiazki po co za maz wychodzila i w ciaze zachodzia? Co by zrobila jakby z pracy do domu wrocic musiala gdzie czekalby na nia do zrobienia obiad sprzatanie i zajecie sie dzieckiem.....a ktos kto siedzi w domu ma tylko obiad pranie i dziecko na glowie i jeszcze narzeka to sorry...od poczatku ma takie nastawienie...skoro nawet psycholog nie stwierdzil jakiejs choroby to znaczy ze to jej wymysly i zwyczajny brak checi...a na poczatku to myslalam zle o jej tesciowej i rodzinie bo zle ja traktowali ale z drugiej strony jak maz przychodzi obiad spalony albo go nie ma a on glodny idzie do mamy zjesc tesciwa ma prawo powiedziec co mysli o tym skoro wie ze synowa zajmuje sie tylko domem i dzieckiem a poza tym zeby doprowadzic do odparzen na pupie u dziecka w dobie 1 razowych pieluch nawilzajacych chusteczek....masakra _________________ Jestem Mama!!!!!
edytowany: 1 raz | przez martucha26 | w dniu: 01-03-2008 15:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Każdy człowiek jest inny i inaczej reaguję na problemy... Jedna osoba przeżyje dużo i się nie załamię. Druga przeżyję jedną rzecz i odechce się dla niej żyć.
W swoim życiu też przeszłam dużo i też wiele razy słyszałam, że się użalam nad sobą... Jak dla mnie takie zdania to były tylko potwierdzenie tego, że faktycznie jestem do niczego. Myślę, że czas już dawno był aby skończyć ze stereotypem, że aby komuś "pomóc" to trzeba na tą osobę najechać, nakrzyczeć i powytykać, że nie docenia tego co ma. To nie jest pomoc a bezpodstawny atak. Czasami wystarczy tylko odrobina zrozumienia... Dużo w milczeniu czytam to forum i widzę, że tego zrozumienia tu brakuję. Już nie jedna osoba stąd uciekła. Kiedyś jak tu weszłam pierwszy raz i napisałam o sobie to również nie wszyscy okazali się mili i wyrozumiali.
Wchodzimy tu dla przyjemności głównie aby podyskutować. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś nowy z jakimś poważnym problemem - osobisty problem. Coś o czym nie wie ktoś najbliższy. Tym zaufaniem zostają obdarzone obce osoby. Nasze zachowanie i reakcja na takie sprawy świadczy tylko o nas samych a nie o tej osobie. Jeśli celem istnienia tego forum jest tylko i wyłącznie rozmowy o kosmetykach, filmach czy gotowaniu to jaki to ma sens? W tej chwili wychodzi na to, że wszyscy nowi co tu wchodzą ze swoim zmartwieniem to osoby niezaradne, użalające się i nierozumne.
Kiedyś był chyba nawet temat o tym, że dużo osób się loguję, pisze po jednym poście i znika. Przeglądam te tematy starsze i nowsze i przyznam, że mi tez czasami już nie chce się tu wracać z powodu wrogiego nastawienia. Cz warto? Nie lepiej by było aby te forum było przyjazne dla wszystkich? Bo jeśli będziemy wychodzić z tego założenia, że każdy się użala, lamentuję i wyolbrzymia to z czasem ludzi zaczną omijać to miejsce... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
jakoś łatwo wyprowadzic Cię z równowagi nie pisząc wiele.Napisałam, ze "nie moge oprzeć się wrażeniu, że zazdrościsz"a nie że jesteś zazdrośnicą- i tu jest ta subtelna różnica w ocenianiu, której Ty nie dostrzegasz. A co do netykiety, to może Ty poczytałabyś sobie coś na ten temat, bo we wszystkich wypowiedziach i do wszystkich zwracasz się "ty" zamiast "Ty"- ale tej róznicy chyba tez nie dostrzegasz.Twoja wypowiedż dotycząca mojego postu brzmiała mniej więcej tak jak Ty jedyna miałabyś racje we wszystkim a jak ktoś się z Tobą nie zgadza to już jest " be...". Każdy ma swoje racje. _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|