|
|
|
|
|
|
Gumiś-mała, a długo ze sobą byliście? Może jednak był jakiś powód.. ale przede wszystkim bądź silna
A co do przekleństw - na szczęście nie słyszałam go w swoją stronę, chociaż wiadomo, że w nerwach różne rzeczy się mówi. Jednak na szczęście nie aż tak
I jeszcze nie lubię określeń typu niunia czy laska. Tak to się nazywa, zresztą nie będę kończyła. Po prostu tego nie lubię. Wolę być nazywana baryłeczką albo balbinką _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
heh dobre baryłeczka:) a ty gumiś-mała nos do góry.. dasz rade... a być moze zdaży się tak ze wrócicie do siebie i bedzie sie kochac 100 razy mocniej . powodzenia
|
|
|
|
|
|
|
|
Szerze mowic to byl pierwszy moj chlopak,mimo moich 20 lat ale pierwszy,bylismy razem 7 miesiecy,nie wiem czy to dlugo...Ale mnie to jakos nie obeszlo ale to chyba dlatego,ze nie mielismy siebie nawzajem...Trudny to byl zwiazek bo on mieszka kolo Plocka a ja w Bieszczadach...
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj, nie wydaje mi się, żeby związki na odległość miały łatwą drogę przed sobą.. Zwłaszcza, że byliście młodzi i pewnie od początku mieszkaliście daleko od siebie, prawda? Wydaje mi się, że tylko związki z pewną "bazą" przed czasowym rozstaniem mogą przetrwać.. W każdym razie dla mnie bliskość, możliwość częstych rozmów, spotykania się jest bardzo ważna. Jak na pierwszy związek 7 m-cy to chyba długo, zwłaszcza w takich warunkach.
Lepiej spróbuj sobie ułożyć życie z kimś "w pobliżu" _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja osobiście nie potrafiłabym byc w związku na odległosc... dla mnie tez liczy sie to żeby miec kogos blisko...mam chlopaka 4,5 roku i mieszkamy ok 500 metrów od siebie wiec teoretycznie mozemy siebie miec na kazde zawolanie...dasz rade... a to ze tak daleko mieszka to nawet i lepiej bo szybciej bedziesz mogla o nim zapomniec
|
|
|
|
|
|
|
|
wiecie co, jak to czytam jestem wkurzona-chodzi tu o facetów gumis-mala napisała--........juz tego nie uslysze bo rozstalismy sie przed wczoraj...Ni z gruszki ni z pietruszki i do widzenia..
czemu ci faceci sa takimi tchórzami?cos nie tak i "umywaja rece" nie powiedza o co biega tylko zrywają
ale przeciez my dziewczyny zasługujemy na szczescie,
niewiem co jeszcze dodac, bo na okresl. zachow. tych facetow nie chciałabym juz bardziej sprawiac przykrosci dzieczynom, ktore to spotkało, wiec nie bede wiele raczej pisac o takich "pajacach-tchórzach" _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a ja na swojego K mówie Misiu zawsze przy rodzicach czy znajomych a on na mnie żabciu rzadko nawet używamy swoich imion:)a jeśli chodzi o nie miłe słowa to hmmmmmmmm często mówi k...jak jedziesz ha no bo czasem jeżdże jak ślepa:)bo my wogóle mało się kłócimy zazwyczaj on coś powie a ja się już nie odzywam:) _________________
edytowany: 1 raz | przez żaba23 | w dniu: 24-11-2007 21:28
|
|
|
|
|
|
|
|
to k...to co mysle?tylko czy koncowka to "a" czy "o"?
mimo to uwazam, ze nie poowinien tak mowic, bo to brzydko, jeszcze do swojej połowki _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Gumiś-mała tak mi przykro. Ale mimo wszystko na Twoim miejscu chciałabym sie dowiedziec dlaczego co było przyczyna rozstania
Ja pochodze z okolic Płocka....
Trzymaj sie , głowa do GÓRY _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mówię do mojego Mężczyzny 'Kochanie', 'Tygrysku' albo 'Kotku'
On do mnie zwykle 'Kochanie' albo 'Mała'
A brzydkiego słowa na mnie ani do mnie chyba od niego nie słyszałam ani razu
Gumiś-mała - głowa do góry! Będzie dobrze - wszystko się jakoś ułoży _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
kurcze, rzeczywiscie bo dzis 24
i rok i 1 mies po smierci mojego dziadka:( a jak wyzdrowieje, pojade na cmentarz zapalic znicz na grobie jak rowniez babci, ktora zm.3 lata wczesniej (dla mnie 24 bedzie sie tez zawsze kojarzył z data odejscia mojego dziadka ) _________________
edytowany: 2 razy | przez married_1982 | ostatnio w dniu: 24-11-2007 21:54
|
|