|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie...
Ego, nie pytałam się kto podpisałby intercyzę tylko co o niej myślicie My też nie mamy problemu z dobytkiem, bo takowego nie mamy
Co ja myślę?...kiedyś miałam tak kategoryczne zdanie jak Iśka, że to całkowity brak zaufania itp. Jednak obecnie troszkę inaczej do tego podchodzę...
Znam przypadek kiedy małżeństwo żyło sobie szczęśliwie, dochowało się 4 dzieciaków i wszystko było super dopóki mąż nie wpadł w alkoholizm, a potem z zakupoholizm (po niby banalnych problemach w pracy. Walczyli z tym długo, ale efekty były na krótko...Mąż w tych chorobach narobił długów...strasznych długów. Gdyby nie intercyza spisana przed ślubem, "dzięki" której mieszkanie było na papierze własnością żony straciliby dobytek życia...dach nad głową...cała rodzina by na tym ucierpiała. (Dziś dobrze im się wiedzie, wykaraskali się z tego jakoś i znów są udaną Rodziną z dachem nad głową,a ten papierek nigdy im nie przeszkadzał,za to dał szansę na budowanie od nowa)...
Obecnie nie potępiam tego pomysłu, bo nigdy niewiadomo co przyniesie los,a taki głupi papier może naprawdę okazać się dobrodziejstwem...
A skoro mowa o zaufaniu... to czy podpisanie jednego dokumetu więcej coś zmieni? Czy zmniejszy uczucia...czy zmieni relacje dwójki kochających się ludzi? Moim zdaniem nie...
Dla mnie intercyza wcale nie jest dowodem na to, że ktoś nie wierzy w związek "na dobre i na złe"...
Wiem z bliskiego otoczenia, że podział "moje" czy "twoje" zamiast "nasze" bywa zgubny, ale chyba tylko w związkach, które nie opierają się na tym, na czym powinny.
Takie jest moje zdanie
U mnie też spadł śnieg...i nic, a nic mnie nie ucieszył. Nie lubię (!) zimy poza okresem Bożego Narodzenia... Poza tym już widze jak to wszystko się będzie topić i powstanie ohydna breja...Marzę już o wiośnie!...
Dzisiaj miałam aktywny dzień:sprzątałam, gotowałam, a potem nauka... Jutro przyjeżdżają Rodzice, a w czwartek albo w piątek Moje Kochanie!!! (mam nadzieję!) No a mam zaliczenie z onkologii, więc coś musiałam nadrobić...
Sensi, może do poniedziałku ta breja zniknie. Trzymam mocno kciuki... i kuruj się ostro. (Pamiętaj, żeby nie przerwać antybiotykoterapii)
Iśka, pokaż zdjęcia Waszego Zwierzaczka...
Tosiu, jak zdrówko Małego?
Aniołku, udanych zakupów w takim razie! Uważajcie na drodze...Aaa...masz więcej zdjęć z plenerku? Jak tak to poproszę
Widzicie mój suwaczek??? Już TYLKO 9 miesięcy...to jest TYLKO 36 tygodni!!! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 22-11-2008 20:21
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Te przykłady utwierdziły mnie w przekonaniu, że intercyza to naprawdę nie jest nic złego i że jest dobrym zabezpieczeniem na przyszłość (nie tylko w razie rozwodu, ale też problemów, jakie mogą się pojawić w trakcie trwania małżeństwa).
Isiu - sama widzisz, że sytuacja prawna tak naprawdę niewiele zmienia, bo liczy się to, jak podchodzą do tego osoby będące w związku. Ktoś nawet bez podpisanej intercyzy może mówić "to jest moje, bo na to zarobiłem" - takie rzeczy często zdarzają się w przypadku, gdy pracuje tylko jedna osoba, albo jedna osoba zarabia znacznie więcej niż druga. A może też być tak jak np. u Ciebie i J. - mimo, że nie jesteście małżeństwem traktujecie swoje rzeczy jak wspólne. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 23-11-2008 0:00
|
|
|
|
|
|
|
|
O dziwo to moja mama zawsze więcej zarabiała - ojciec tylko kamuflował 'łapówki' i pieniążki jakie przysyłała nam babcia. W ogóle niezły numer...
Mam już swoje materiały na listki -jutro biorę się do roboty - pewnie pochwalę się w którymś momencie na n-k
Na szczęście dziś uporaliśmy się z wyglądem tej strony - projekt wysłany klientowi - oby się spodobał bo grafik ze mnie 'jak z koziej d*** trąbka' i nie wiem czy mi coś wyjdzie za drugim razem...
O, moje Kochanie właśnie zasnęło. Chyba idę do niego dołączyć bo jutro trzeba wstać o jako takiej porze bo nauki w brut a jeszcze mamy na jakiś spacerek niedzielny się wybrać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Isiu, pochwal się tymi listkami koniecznie... Strasznie Ci ich zazdroszczę
Jak widzisz - wszystko jednak zależy od tego, z kim weźmiemy ślub _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Fajniutki ten Wasz pupilek, Isiu...słodziutka
Moja wcześniejsza opinia o intercyzie (na NIE) była związana tak jak u Ciebie z obserwacjami z bliskiego środowiska.
Jednak tak jak napisała Sensi, wcale nie trzeba intercyzy żeby było "moje" zamiast "nasze"... Wszystko zależy od ludzi...
A ja ciągle przeziębiona, myślałam, że mi przeszło a tu znów... Katar, (zatoki mnie niepokoją znów)... i męczący kaszel szczególnie w nocy, ehh...
Do tego na dworze paskudnie...
I mam dzień do d...pod względem nauki...siedzę od godziny, a jakby mnie ktoś spytał o czym czytam to chyba bym odpowiedziała " o onkologii" _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 4 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 23-11-2008 10:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensi, niby też jestem chora, ale się "nie cackam" - M. i mama mówią, że źle robię, ale co mnie to Zazwyczaj, gdy byłam chora, chodziłam do szkoły, choćbym potrzebowała kilku paczek chusteczek, musiała ze sobą nosić krople na katar, tabletki i siedzieć na lekcji w szaliku. Wolałam z trudem wytrzymywać na lekcji, ale przynajmniej słyszeć, co się mówi i przez to mieć mniejsze zaległości (jedynie podczas okresu od razu uciekałam do domu). A niedawno stałam w pracy przez 12 godzin w hurtowni, w której panowała temperatura jak na zewnątrz, było potwornie zimno a.. zdrowieję.
Czyli: poradzisz sobie A jutro będziemy trzymały kciuki!
Melduję, że i u mnie spadł śnieg, ale już widzę oczami wyobraźni, jak się robi chlapa. Ale za to na imieninki dostałam fajny szalik z rękawiczkami
Catti, co myślę o intercyzie? Wszystko chyba zależy od sytuacji (jak już zostało powiedziane) i moim zdaniem ten papierek nie jest dowodem braku zaufania. Uważam też, że podział na "moje i twoje" czasem jest do przyjęcia - nie wtedy, kiedy są kłótnie o np. rachunki, ale w momencie np. robienia prezentów.. Nadal nie "dojrzałam" do sytuacji, że byłabym utrzymywana przez partnera i, chcąc kupić mu upominek, korzystała z JEGO pieniędzy: "hej, chcę Ci coś kupić, daj 50 zł" BZDURA.
A tak poza tym: owocnej nauki
Isiu, też czekam na chwalenie się _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nienawidzę zimy! Po prostu nienawidzę... JEst cholernie zimno i do tego ślisko, a ja mam tylko kozaki na obcasie... wogóle nie da się chodzić (ani śladu piasku na tym cholernym lubelskim osiedlu)...
Dalej czuję się do kitu... nauka leży sobie jak leżała. Nie wiem jak ja to wszystko zrobię do piątku...szczególnie jak moje samopoczucie będzie wyglądać tak jak dziś...
Sensi, ja już trzymam kciuki za jutro... Niestety chyba marzenia o zniknięciu śniegu się nie spełnią Mam nadzieję, że się uda...
I co? G. będzie?...nawet jeśli nie, to pamiętaj,że myślami będzie z Tobą, głowa do góry!
Ego, wiesz...ja też nie wyobrażam sobie, że miałabym być utrzymywana całkowicie przez męża... Nie wchodzi to w grę... Chcę pracować i chcę zarabiać... Wszystko może być NASZE, ale jak wspomniałaś są chwile kiedy potrzebne jest "moje"... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 23-11-2008 17:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzień dobry
Jak mija weekend
Widzę,że u Was też przyszła zima. Ja lubię zimę ale jak jest dużo śniegu a nie chlapa. Nie lubię natomiast jak jest bardzo zimno,bo ja jestem ciepłolubna
My dziś z mężem wstaliśmy dosyć wcześnie i przed 10 już byliśmy na zakupach Wprawdzie kupowaliśmy tylko spożywkę ale i tak było fajnie. Jak zajechaliśmy na parking hipermarketu to nie było w ogóle widać wyznaczonych miejsc parkingowych,wszystkie linie zasypane śniegiem Więc postawiliśmy auto na chybił trafił
Później jak wróciliśmy do domku to poszliśmy z naszym pieskiem do parku na spacer a jak już wróciliśmy to żeby się rozgrzać to zrobiliśmy sobie drinki i obejrzeliśmy w telewizji film z Jasiem Fasolą A po filmie ugotowaliśmy razem obiadek Ogólnie dzień szybko mi zleciał. Teraz mąż wlazł do wanny a po nim ja wejdę _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Mili, to nie wolisz wejść do wanny z mężem...?
Ego - wiem, że przeżyję. Wkurza mnie tylko to, że muszę brac tego grzyba (antybiotyk), ale to też jakoś przetrwam Osobiście też wolę być w szkole i słuchać, ale zdarza się też tak, że człowiek czuję się tak źle, że i tak nie jest w stanie się skupić i w zasadzie nic nie wynosi z lekcji (a jeszcze jak zostanie o coś zapytany, to jest mu głupio).
Catti, G. nie będzie i naprawdę mnie to martwi... Chociaż tak czy siak bym się denerwowała. Nie wiem, co jest z tym prawkiem, ale jeszcze w życiu nie czułam się takim czymś tak zestresowana.
A ja mam już zdjęcia siostrzeńca G. Pamiętam, że ktoś chciał zobaczyć... Chyba Mili. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak tak jak chciałam zobaczyć
A co do wanny to my się niestety nie mieścimy w niej oboje. Mąż jest za duży
O...mąż już wyszedł więc teraz ja idę. Zajrzę po 20
Buziaki _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
edytowany: 1 raz | przez mili83 | w dniu: 23-11-2008 17:59
|
|
|
|
|
|